18 grudnia 2017

Małe sprostowanie. Ważne.

Wczoraj wraz z rozdziałem ukazała się notka o tym jak drukarnia pochrzaniła marginesy w Spontanicznej decyzji. Napisałam tam, że książka to źle wykonana chałtura. Kiedy tekst pisałam po dostaniu książki, to ponosiły mnie emocje i niestety nie pomyślałam o dwóch osobach, które mogą czuć się źle z powodu moich słów. Mam tu na myśli Leśną i Kasię, które naprawdę wykonały, przez ostatnie miesiące, kawał dobrej roboty. Dziewczyny szczególnie w ostatnim czasie, kiedy u mnie działy się złe rzeczy i ja nawet nie byłam w stanie myśleć o czymś innym niż o umierającym tacie, one dzielnie pracowały. To dzięki Leśnej jest tak piękna okładka. Ja swoimi słowami podważyłam to wszystko co dziewczyny zrobiły. Nie miałam na myśli ich pracy tylko drukarnię, która mogła wypuścić taką wersję książki postępując po prostu amatorsko. 
Dzisiaj już wiem co zrobiłam i bardzo źle się z tym czuję. Nie namawiam Was też do oddawania książek. Jeszcze raz wszystkich przepraszam i już się zamykam co w ostatnim czasie jest u mnie bardzo wskazane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy komentarz. :)