I oficjalne zakończenie Połączonych.
Dziękuję Wam za wszystkie komentarze, odwiedziny na blogu. Pozdrawiam gorąco tych co się odezwali i tych, którzy są ze mną po cichu tylko czytając. Zapraszam was za dwa, może trzy tygodnie na kolejne opowiadanie. Przez ten czas blog prawdopodobnie będzie przerabiany, więc różne dziwne rzeczy za jakiś czas mogą się tutaj dziać. :D
Za jakiś czas złożę plik pdf i będzie on dostępny do pobrania na moim chomiku. Ale co do tego to zostawię Wam tutaj informację. ^^
Dwadzieścia
lat później.
Do sali
tronowej wpadł prawie dwudziestoletni chłopak, a za nim jego brat.
Obaj mieli rozwichrzone włosy, postury swego ojca i mądre acz pełni
figli oczy i taki sam wygląd.
– Wuju
Aranelu, mamy do ciebie prośbę – powiedzieli równocześnie.
Aranel,
teraz już czterdziestoletni, stateczny mężczyzna, który po
śmierci ojca pięć lat temu objął tron wraz z Rivenem, przerwał
rozmowę z Terrikiem i odwrócił się do synów Naeli i Dantego.
– Co znów
zmalowaliście, chłopcy?
– Twój
mąż nam skórę zerwie żywcem – powiedział starszy z bliźniaków
Kaer.
– Błagam,
wuju powiedz, że byliśmy tu cały czas. – Ariin był lepszy w
błaganiu niż brat.
Wkrótce do
sali wszedł wzburzony Riven. Peleryna powiewała za nim, gdy szybkim
krokiem zbliżył się do siostrzeńców.
– Który
pokrył farbą mojego konia? Antar tego nie lubi. – powiedział to
tak jakby inne konie to lubiły. Anwar, był już staruszkiem, tak
samo jak Zarion i spędzali czas na bieganiu po trawie wśród
utworzonych zagród w Risran. Podczas gdy ich miejsce na dalekie
przejażdżki zajęły inne konie.
– To on.
– To on.
W sali
rozbrzmiał kobiecy śmiech, gdy Naela zobaczyła, jak jej synowie
wskazują jeden na drugiego. Obok niej stała śliczna sześcioletnia
dziewczynka. Księżniczka urodziła ją późno i otaczała
szczególną opieką. Podobnie jak król i królowa Saeros. Co nie
znaczy, że Naela nie kochała swych rozbrykanych synów.
– Riven,
daj im spokój. Stajenni już myją twe maleństwo – rzekła.
– Ale...
– Natychmiast zamilkł gdy jego mąż objął go. Tyle lat minęło,
a oni się nadal kochali i byli sobie oddani. Mieszkali w Risran,
rządzili i wciąż utrzymywali kontakt z rodziną, która teraz
przyjechała w odwiedziny oraz z Asmandem Delrethem i jego bliskimi.
Zdarzało się, że spotykali się osobiście i Erki wtedy całymi
dniami rozmawiał z Aranelem. Wiele wspominali, ale najczęściej
opowiadali o tym co jest teraz.
– Nie ma
żadnego „ale”. Wczoraj pomalowali Nainę i byłem spokojny. –
Naina była jego klaczą i już planował z mężem, że chcą mieć
źrebaki od niej i Antara.
– Byłeś?
W nocy psioczyłeś i powiedziałeś, że znajdziesz jakieś miejsce,
aby ich w spokoju podtopić.
Chłopcy
słysząc to cofnęli się.
– Ale my
już nie będziemy, przysięgamy tylko nas nie utopcie. – Mieli w
sobie tyle młodzieńczej energii, żyli bez trosk i zachowywali się
jak dzieci.
– Przemyślimy
to. – Riven starał się nie uśmiechać, tylko wyglądać
poważnie. – A teraz zmykajcie. Tylko trzymać się z dala od
farby.
– Dobrze,
wuju. – Bliźniaki wybiegli z sali.
– Wierzysz,
że będą grzeczni? – zapytał szeptem Aranel.
– Może w
przyszłym życiu.
– Niech
się wyszaleją, zanim zaczną poważne życie – wtrącił Terrik.
Miał upięte wysoko włosy już przyprószone białymi. Nie był już
młodym mężczyzną, ale nadal miał swój urok. Urok, któremu
ciągle ulegał Galdor stojący razem z Dantem po drugiej stronie
sali. Terrik musiał powiedzieć, że jego życie w ciągu tych
dwudziestu wiosen płynęło spokojną wodą. Czasami zdarzały się
silne nurty i chwile rozpaczy, gdy Yavetil umierał w czasie choroby,
która zaatakowała jego płuca, ale mężczyzna przeżył i nadal
mogli być razem. Zresztą wszyscy tutaj mieli niejeden raz pod
górkę, lecz przetrwali.
– Zanim
obejmą rządy – dodał Aranel. Bycie królem nie było łatwe. Ale
starał się, aby jego ułomność w niczym nie przeszkadzała, a
Riven bardzo mu w tym pomagał. A ojciec przygotował do tego. Gdy
zamieszkali razem z Rivenem w Risran, dużo czasu spędzał z ojcem,
wybaczył mu, lecz do tego to była ciężka droga. Nie mogli
nadrobić dzieciństwa Aranela, ale zbliżyli się do siebie w jeo
dorosłym życiu. Dlatego teraz, gdy ojciec już odszedł niczego nie
żałował.
– Oni
królami? Za tysiąc lat. – Riven ucałował męża w skroń. Nie
oddałby tego mężczyzny nikomu. – Myślę żyć wiecznie.
– Nasza
miłość będzie wiecznie żyć, staruszku.
– Aranelu,
mężu mój nazywasz mnie starym?
– Czterdzieści
sześć wiosen to nie mało.
Riven
pochylił się do jego ucha.
– W nocy
pokażę ci, że wystarczająco mało. – Znajomy rumieniec wpełzną
na policzki mężczyzny. Aranel nigdy się tego nie wyzbył, a ich
intymne małżeńskie pożycie układało się wyśmienicie.
Aczkolwiek nie to było najważniejsze. Najważniejsze było to co
ich łączyło uczuciowo. Wielka i nieograniczona miłość. Więź
tak silna, że nawet największe wichry jej nie rozerwały.
*~~*~~*
Erkiran
cudem uratował wazon pełen kwiatów, gdy jego bratanek przebiegł
koło stolika i potrącił go. Eria był cudownym malcem, ale nie
mógł usiedzieć na miejscu. Jego siostry Rochia i Laria były
grzeczniejsze, ale one miały dopiero cztery i pięć wiosen.
– Kal,
twój ośmioletni syn stłukłby ukochany wazon twej żony –
powiedział wchodząc do komnaty brata i siadając pomiędzy swymi
partnerami. Spojrzał na Leteno, który ściął włosy i był
sklepikarzem. Jego ojciec pomagał mu w tym lecz był już starszym
mężczyzną i wolał spędzać czas z wnukami, bo tak traktował
dzieci Kaleriana. A Asmand? Wiek był już obecny na jego twarzy w
postaci, jeszcze nielicznych zmarszczek, ale był.
– Co tak
na mnie patrzysz? – zapytał Asmand odrywając się od obserwacji
biegającej Rochii.
– Kocham
cię.
– A mnie?
– Leto oparł brodę na jego ramieniu i dmuchnął mu gorącym
powietrzem w ucho.
– No, nie
wiem. Czasem się zachowujesz jakbyś miał znów wiele wiosen
wstecz. As, mogę kochać dzieciaka? – Leteno nieraz się
zachowywał jakby miał cały czas te dwadzieścia lat mniej.
– Tego z
zielonymi włosiskami? Możesz. Bo ja też go kocham.
– A to w
porządku. – Złapał ich za ręce i pocałował.
Kal,
przyglądał się trójce mężczyzn z którymi spędził wiele lat.
Teraz mieszkał ze swoją rodziną w osobnym domu, ale po sąsiedzku.
Jego dzieci wychowywali wszyscy z rodziny i uczyli, co w życiu jest
ważne. On sam miał piękną żonę, którą kochał od kiedy miał
dziesięć wiosen i wspaniałe dzieci w tym czwarte w drodze. Czasami
jak przez mglę widział jeszcze stary dom, dzielnicę. Pamiętał
porwanie, strach i ratunek. Zamrugał szybko powiekami, by odgonić
łzy wzruszenia. Gdyby nie Asmand wtedy, być może nie siedział by
tu z nimi. Obok nie biegały by dzieci.
– Dobrze,
że jesteście – powiedział. I niech będą jak najdłużej.
Zawsze.
Koniec
To było niesamowite... Brak mi słów. Dlatego... Trzymaj się ciepło, pisz, pisz, pisz i... Do zobaczenia przy następnym opowiadaniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziekuję za wspaniałe opowiadanie. Pisz dalej Luano.
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńczytam to opowiadanie prawie od samego początku i muszę przyznać, że było niesamowite. Uwielbiam fantasy, a Twoje opowiadanie bardzo mi się podobało^^.
Aż nie wiem co powiedzieć... Tekst jest pełen barwnych postaci i wydarzeń. Fabułą przemyślana i... no i podobało mi się=^.^=.
Z niecierpliwością będę czekać na inne Twoje opowiadania.
Pozdrawiam i życzę dużo momentów inspiracji
Rena K
PS. Gdybyś miała trochę wolnego czasu, zapraszam http://fairy-rena.blogspot.com/.
Bardzo dobre zakończenie. Nie obyło sie bez literowek ale to nie przeszkadza. Czekam na historie trójkąta :)
OdpowiedzUsuńMusze przyznać że byłam negatywnie nastawiona do tego opowiadania, nie lubie fantastyki ale po pierwszym rozdziale zakochałam się, Napisałaś kolejną piękną historie. Jestem pełna podziwu jak udało ci się w jednym popowadzić na raz trzy historie miłosne i tak skomplikowaną fabułę. To twoja najlepsza historia. Ogromne, wielkie gratulacje. Dziękuje że podzieliłaś się nią. Życzę dużo weny i wytrwałości przy kolejnym opowiadaniu
OdpowiedzUsuńGUSIA
To bylo takie wspaniale opowiadanie!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze nasi mlodzi krolowoe beda szczesliwi razem tak samo jak Leto, Asmant i Erkiran. Podobala mi sie najbardziej scena z Kalem. Wyrosl na mezczyzne. Strasznie se zzylem z tym opowiadaniem i jest mi smutno, ze juz nie przecztam zadnego rozdzialu. Do szablonu tez przywyklem, dopiero z zauwazylem tych calujacych sie facetow :p
Dziekuje za to, ze umilalas moj czas ;)
Pozdrawiam
Damiann
Asmamd przepraszam. Pomylilem sie *.*
UsuńDamiann
Cholera. Doba juz cjyba wiesz o kogo mi chodzi :D
UsuńDamiann
Tak, wiem o kogo Ci chodzi. ^^
Usuń... No i powiedz mi Lu co ja mam tutaj napisać?
OdpowiedzUsuńOtóż Połączeni, kolejne opowiadanie o miłości i trudnościach, różnych decyzjach oraz problemach życiowych. Historia dziejąca się w okresie problemów 2 państw, i które zdecydowały się połączyć żeby "było lepiej" nie biorą pod uwagę swoich synów. Jest tutaj także były skrytobójca, trójka rodzeństwa, doradca króla oraz rycerz. ;) Czego więcej można chcieć?
Kolejne opowiadanie podbijające serca czytelników, w każdym razie moje już dawno przez ciebie zostało podbite xD Masakra ... Można powiedzieć, że jestem od twoich opowiadań uzależniona ;)
Jestem naprawdę szczęśliwa, że znalazłam twoje opowiadanie te około 2 lata temu ;P
Życzę dalszej weny i żeby twoja miłość do menxmen oraz yaoi trwała dalej! ^^
Nie potrafię doczekać się nowego opowiadania. ;) Pa :) Miłych wakacji od pisania <3
No cóż... pomysł fajny, ale wykonanie... bezbłędne!
OdpowiedzUsuńCzy ty myślisz kiedyś przestać pisać?
Jeśli tak to zapisz się na terapię elektrowstrząsami, może ci odejdzie na to ochota.
Uwielbiam każde twoje opowiadanie.
Spędziłem tu całe wakacje, tu zaakceptowałem moją orientację, widząc, że są ludzie temu przychylni.
Dziękuję Ci z całego serca, Luano, Wielka Mistrzyni Królestwa Opowiadań Homoerotycznych!
Pisz dużo!
Pozdrawiam i życzę weny!
Paul
Cieszę się, że zaakceptowałeś swoją orientację, bo to jest ważny krok. Najważniejsze to jest akceptować siebie, a potem dopiero patrzeć na rodzinę i przyjaciół.
UsuńPozdrawiam. ^^
Aj muszę przyznać, że cudowne zakończenie tego wspaniałego opowiadania.
OdpowiedzUsuńNaprawdę Luano należą ci się gratulacje.
Stworzyłaś coś piękego i możesz być z tego bardzo dumna.
Sprawiłaś, że historię czyta się z wypiekami na twarzy i wiem będę się powtarzać ale jest po prostu cudowny.
W ogóle jestem naprawdę zachwycona i będzie mi bardzo brakować tego opowiadania.
Mam nadzieję, że nowe opowiadanie przypadnie mi do gustu równie mocno jak to chociaż tematyka jest dla mnie dość nowa
Mimo wszystko osobiście będę czekać niecierpliwie i trzymam za Ciebie kciuki.
Mam też nadzieję że wszystko się ułoży!
Ściskam mocno!
Nic nie wymyśle lepszego, jak tylko napisać to: Piękny epilog =)
OdpowiedzUsuńPięknie :D
OdpowiedzUsuńRozczuliłam się przy ostatnim dialogu Erkiego z Asmandem XD tak jak przy wszystkich zresztą.
Bliźniacy fajnie ci wyszli, takie wesołe z nich postacie, aż szkoda, że nie ma więcej rozdziałów. Ale takie zakończenie jest w sam raz :D
Gdybym miała skomentować ustnie, musiałabyś chwilę poczekać, bo wzruszenie ściskało gardło, gdy czytałam końcówkę. Świetnie ją zrobiłaś. Dobre podsumowanie wszystkiego, a i takie dopełnienie o Kalu, bo jako, że był chłopcem, pisałaś o nim sporo, ale wiadomo, że brata, ze względu na przygody, mieli więcej miejsca. Dlatego poruszyłaś moje serce tym zakończeniem, naprawdę! <3
OdpowiedzUsuń"Czasami zdarzały się silne nurty i chwile rozpaczy, gdy Yavetil umierał w czasie choroby." - aż przeszył mnie dreszcz, gdy wyobraziłam sobie, co mogło dziać się z Terrikiem...
Czterdziestka to nie tak wiele! XD Aranel i Riven mają jeszcze sporo wigoru - swoją drogą potrzeba im go do niesfornych bliźniaków. xD
11/10 za to opowiadanie ;3
Druga część mnie caaaałkiem wzruszyła XD "Możesz. Bo ja też go kocham" Awwwwwwww :3 Aż mi łezki poleciały XD Zajebiste! Świetne! Wspaniałe! Nie chce mi się dalej wymyślać! :D Szkoda że już się skończyło ;__________; poczytał bym o Erkim~~
OdpowiedzUsuńWitam ,bardzo fajne opowiadanie , chcę podziękować że dostarczyłaś mi dobrej rozrywki na bardzo nudne wieczory i życzę weny przy dalszej twórczości. Serdecznie pozdrawiam i ściskam
OdpowiedzUsuńTwoje opa zwalają z nóg. Są ciekawe, wciągające, mają wspaniałe, barwne postaci i jest w nich pełno momentów poruszających serce. Podziwiam Cię: Twój styl pisania, tematykę, o jakiej postanowiłaś pisać (nie każdy przepada za m&m, jest wielu jej przeciwników, dlatego cieszę się, że koleżanka poleciła mi Twój blog, bo jest naprawdę świetny) - mam nadzieję, że kiedyś Ci dorównam.
OdpowiedzUsuńTeraz z niecierpliwością będę czekać na kolejne opo Twego autorstwa. Na pewno będzie tak samo świetne jak obecne, a może nawet lepsze? Postanowiłam, że zacznę komentować dopiero od niego, ale nie mogłam wytrzymać i skomentowałam epilog Połączonych. :--)
Tak więc, wróć do nas szybko z nowym opowiadaniem. Pozdrawiam!
xoxo
Sakura
PS Skąd bierzesz postaci? I jak się nazywają bohaterowie Spontanicznej decyzji? :3
Nie bardzo wiem o co Ci w pytaniu o postaciach chodziło. Chodziło Ci o zdjęcia? Jak tak to po prostu szukam je w necie. Aktorzy, modele, rysunki na deviantArt. Co do postaci spontanicznej decyzji to nie wiem kim są i jak nazywają się panowie na zdjęciach. A jak chodziło Ci o coś innego to odezwij się. :)
UsuńJestem i ja. Ostatnio komentowałam chyba jeszcze we wrześniu, ojojoj... Szkoła kradnie czas. Nawet raz udało mi się nie skojarzyć wtorku nowym odcinkiem i połapać się w czwartek, ale zwykle "Połączeni" byli moim jedynym wyznacznikiem dni tygodnia ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że początkowe rozdziały były ciekawsze od końcówki, ale ostatki też miło się czytało - naprawdę, jedyna odskocznia od rozszerzonej biologii, brr.
Nie mogę się doczekać nowego opowiadania, twój "urlop" skazuje mnie na trzy tygodnie ciągłego zakuwania ;)
MPREG-i są mi (chyba) obojętne, ale zobaczymy. Bez względu na wszystko, na pewno i tak przeczytam całe ^^
Pozdrawiam cię cieplutko ;)
Skończyło się bajkowo, ale ja bajki uwielbiam bardzo i jeszcze trochę . ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie podoba mi się fantastyka w twoim wykonaniu, więc już nie mogę się doczekać na kolejne twoje opowiadanie. Mam nadzieję, że będzie równie ciekawe, jak to dopiero co zakończone. ;) "Ostrzeżenia" tylko bardziej mnie zachęciły do lektury. ;) Nie takież rzeczy się w mangach widziało... xD Poza tym masz bardzo delikatny styl i unikasz dosadności, więc na pewno niczym nie nie przestraszysz! ;)
Więc na pewno będę czytać! :D
Pozdrawiam
Ri
Witam,
OdpowiedzUsuńwspaniałe zakończenie tego opowiadania.... Riven i Aranell stworzyli bardzo szczęśliwą parę... no i z dzieci Dantego i Naeli straszne łobuzy.... a także i wszytko dobrze u braci i Asmanda.... cieszy mnie bardzo takie zakończenie....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Luano... :D
OdpowiedzUsuńChwila, chwila, muszę odgonić łzy wzruszenia z oczu. I przestać szczerzyć się jak wariat do ekranu kompa :D A to wszystko dzięki Tobie!
"Połączeni" to naprawdę wspaniałe opowiadanie! Przyznam, że na początku trochę się obawiałam, czy mi się spodoba, czy podołasz... Ale już po kilku rozdziałach wiedziałam, że to jest to! Ciekawy pomysł, wspaniali, barwni bohaterowie, których się najzwyczajniej w świecie lubi i do których się przywiązuje :)
Tak jeszcze kilka bardziej szczegółowych moich przemyśleń:
1. Moja ulubiona para - Terrik i Yav :D No jakże ich nie kochać??
2. Nie przepadam za trójkątami, ale w tym wypadku... dałam radę. Głównie dzięki Leteno :D Którego... i tu wielbię Cię za to!... którego zdrabniałaś Leto - jak bracia Leto z 30 Seconds to Mars, mojego ukochanego zespołu, więc po prostu z automatu uwielbiałam Leto :D
3. Na ciebie zawsze można liczyć, jeśli chodzi o szczęśliwe zakończenia :) Twoje opowiadania dają mi taki jakiś spokój. Wiem, że jakich problemów byś nie wymyśliła swoim bohaterom, to i tak wyjdą na prostą i będą szczęśliwi. To takie optymistyczne i pogodne. Chyba właśnie dlatego... właśnie za to tak lubię Twojego bloga.
Wobec tego życzę Ci dużo tak kapitalnych pomysłów i wytrwałości w pisaniu.
Czekam z niecierpliwością na nowe opo *męska ciąża????*
Alys
Nigdy nie zapomnę tego opowiadania i przeczytam oczywiście jeszcze raz .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Postanowiłam w końcu zostawić po sobie ślad. Ma to swój powód - nie wiem czy przeczytam "W cieniu ludzi". Coś nieszczególnie ciągnie mne do trójkątów >.< Jak to opowiadanie przeczytała, tak "W cieniu ludzi" chyba długo nie przetrzmam TuT
OdpowiedzUsuńPowiem tak- twojego bloga znalazłam cakiem przypadkiem i nie żałuję tego nawet w najmniejszum stopniu. Wszystko, co piszesz jest takie bogate w uczucia i po prostu świetne >\\\< To tak wciąga ... Nawet nie widzisz jak czas płynie T^T
P.S. Powiedz mi - jak ty wymyślasz takie imiona ? >.< O ile wszystko inne mogę wymyśleć, tak tego nie potrafię.
Po prostu szukam imion w necie. Jak potrzebuję fantasy to szukam imion właśnie do tego. Same wpadają mi do głowy. Tak jakoś znajdują się odpowiednie. Można powiedzieć, że pojawiają się nagle. :)
UsuńWiem, że opowiadanie skończyło się już rok temu, ale mimo, iż na twojego bloga wchodziłam jeszcze wcześniej nie śpieszyło mi się do niego. Z czego w sumie teraz się cieszę bo podczas choroby przeczytałam Połączonych i to jest naprawdę super. Jest to czwarte opowiadanie z tego bloga, które przeczytałam i jestem zachwycona każdym z nich. Chociaż powiem szczersze, że na przykład jak czytałam jedną łzę to zrobiłam sobie przerwę i też dopiero ostatnio do niej wróciłam (czyt. po kilku miesiącach) Robię to chyba z każdym twoim opowiadaniem. oprócz tego powyżej, nie wiem dlaczego tak jest, ale wracam do nich bardziej zmotywowana. Poza tym tego opka miałam nie czytać. Pomyśleć że gdyby nie ta choroba straciłabym coś tak cudnego.. Także 4 opowiadania stąd no i kilka innych. Wiem że to głupie bo nawet nie ma tego na tym blogu ale właśnie tu komentuję więc.. Ale moim zdaniem najlepsze co napisałaś (a ja przeczytałam) to ,,Ibara'' Wprost ubóstwiam to opowiadanie. Dobra wracając do tego było cudne i zaraz czytam kolejne więc może za jakiś czas znów gdzieś skomentuję.
OdpowiedzUsuńWybacz mi moje lenistwo. Przez kilka dni przeczytałam Twoje oposiadania, a nie zostawilan po sobie żadnego sladu :( dziewczyno piszesz przecudnie. Nigdy nie czytalam nic piekniejszego powinnas zabrać się za pisanie jakiejsc powieści. Masz niesamowitą wyobraźnię, bogate słownictwo i dar doprowadzania mnie do łez.. masz we mnie stała czytelniczke. P.S chciałabym mieć choć połowę Twoich komentarzy na swoim blogu. Jednak Ty masz talent ;) będę cie czytać do końca :D
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńZastanawiałam się nad przeczytaniem tego opowiadania tak jakoś... niecałą minutę po zobaczeniu postaci, podoba mi się to że jest zamieszczony ich wygląd, bo jak czytam to lubię wiedzieć o kim
OdpowiedzUsuńChciałam Ci przekazać tylko, pomimo tego że opowiadanie dawno zakończone, że jest epickie, póki co najbardziej podobało z Twoich opowiadań, masz talent kobieto, wiele osób pisze opowiadania, ale albo fabuła nie wciąga, albo styl zraża, Ty nie masz problemów ani z fabułą ani ze stylem
I jeszcze chciałam podziękować za to że dodajesz rozdziały w miarę regularnie (każdemu czasem coś wypadnie, wiadomo), a jeśli wiesz że nie dodasz to o tym uprzedzasz, dzięki temu Ci co czytają nie czują się zapomnieni
Jest to mój pierwszy komentarz pod jakimkolwiek opowiadaniem, więc chcę tylko zaznaczyć że starałam się jak mogłam przekazać Ci moje zdanie/moją opinię
I oczywiście życzę kilogramów weny pod moim ulubionym opo, a co xD
~Dołek
Dziękuję za komentarz i za miłe słowa. :) Wena zawsze się przyda, bo to coś jest humorzaste. :)
UsuńPiekne ... Moźe troche za dużo lat dodalas 20 lat pózniej ...moglo by być 10-15 ale taka miałaś wene ..
OdpowiedzUsuńSuper są ci bracia bliźniacy.. Też bym takich chciała ..było by zabawnie jak nigdy haha
Masz super wene, i licze na to by dalej ci dopisywała.... Mam tez nadzieje że napiszesz jeszcze dłuższe historie Yaoi ......tak ciepło sie zrobiło gdy czytam te sceny ( intymne haha)
Pozdrawiam~Shizuo i ide czytać dalsze opowiadania.<3 kocham je
Przepiękna baśń. Bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńLuano!
OdpowiedzUsuńZ radością oznajmiam iż dotarłam do końca! Jak wcześniej pisałam, dopiero niedawno odkryłam tegoż bloga i staram się nadrobić zaległości.
Mam straszny niedosyt... Trudno mi się żegnać z tak wspaniałymi postaciami ;-; Ale wiem że jest jeszcze wiele opowiadań i biorę się za dalsze czytanie ^^
Mam pewną prośbę... czy jeślibyś miała czas to... Mogłśybyśmy tak no... w pewnym sensie porozmawiać? Tu jest mój mail: madziab17@gmail.com
Mam nadzieję że chociaż parę zdań z Tobą zamienię ^^'
Pozdrawiam i życzę duuuuzio weny!
Lily ;3
Odpisałam na maillu. :)
UsuńCzy to zle ze sie poplakalam? :( Mam nadzieje ze nie tylko ja sie tak rozkleilam. Kurcze idealne zakonczenie. Moje kochane trio, ksiazeca parka i cudowne blizniaki >w< Wszystko sie pieknie skonczylo ale i tak moim ulubiencem do konca byl Leteno. No slodziak jest co ja poradze ? Xd Kobieto kocham twoje opowiadania i nie waz mi sie konczyc bloga no chyba ze po moim zgonie z tej slodzyczy <3
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam tego typu opowiadania. Na Epliogu płakałam jak dzieciak jakiś :3 Tak dużo seksu w tym opowiadaniu, że starczy mi chyba na rok XDD Ogólnie bardzo wciągające! <3
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam już prawie wszystkie Twoje opowiadania/oprócz "Dług" bo chcę w całości i "W cieniu ludzi" zostawiłam na koniec/... I muszę ochłonąć... Nie potrafię rozstać się z Twoimi postaciami, już planuję czytać wszystko na nowo... Każde wzbudza we mnie niesamowite odczucia, muszę przyznać że nie raz rozpalały mnie... 😳
OdpowiedzUsuńPorównując te które przeczytałem to ta jakoś szczególnie mnie wzruszyła, rozczuliła... Najbardziej to chyba ta upragniona w realu tolerancja... 👬
Każda z par, dała coś niesamowitego w tym opowiadaniu, każda była inna co nie zanudzało a w kazdej z nich ktoś może się odnaleźć...😍
Przyznam że mam takie małe pragnienie żebyś jeszcze kiedyś umieściła trójkącik w swoich opowiadaniach 😈
Moja droga Luano nie pozostaje mi nic innego jak tylko życzyć dalej tak owocnej WENY, wielu tak "rozpalających"opowiadań, wiernych czytelników jak i nowych... Ja będę z niecierpliwością czekać na kolejne twoje dzieła... Paula
Dziękuję i dziękuję również za każdy Twój komentarz. :))))
Usuńnie no świetnie, znów się popłakałam :')
OdpowiedzUsuńnajlepsze opowiadanie ever!
juz drugi raz je czytam, ohh luano, dziękuje :D i ponownie życzę weny! ;)
Z przykroscia, a moze i nie? Bo chyba to zalezy od wieku. Wlasnie skonczylem czytac te opowiadanie i zostawiam tutaj jakis swoj slad. No wiec
OdpowiedzUsuńOdniose sie najpierw do reakcji Kala na wiesc, ze jego brat jest gejem i zwiazal sie z dwojka innych mezczyzn i mojego komentarza odnosnie tego rozdzialu. Tak, wiem. Moja reakcja byla glupia. Jestem w szoku, ze napisalem taki komentarz wtedy xd
A z takich mniej pozytywnych rzeczy to zmiana nastawienia na zwiazek L-A-E. Jeszcze pare lat temu twierdzilem, ze o, trojkat, super sprawa. Ale teraz czytajac to nie moglem tak naprawde sie jakby skupic i pogodzic z tym? Na poczatku byl ten fakt, ze to sa bracia i myslalem, ze to przez to czuje niechec do ich zwiazku, ale gdy dowiedzialem sie, ze nimi nie sa to zrozumialem, ze to w ogole nie o to chodzi. Chodzilo o caly proces ich... laczenia sie.
Byl sobie Erki, ktory poznal Asa i sie w sobie zakochali. Nagle - niegrzecznie - z dupy wyskakuje Leto i As zakochuje sie w jego oczach (co wynika z tekstu). Potem Leto mowi o swoich uczucia Erce (?) i on sie w nim zakochuje po dluzszych chwilach. Nie i jeszcze raz nie. Asmand caly czas brzmial, jak osoba, ktora usilnie probuje kogos wcisnac do swojego lozka i ta osoba byl wlasnie Leto. Co chwila powtarzal, jak to on chce i pragnie w swoim lozku razem z Erkiranem. Ich milosc (AsmandLeto i ErkiranLeto) byla przedstawiona w plytki, bezuczuciowy i nijaki sposob. Nie bylo glebszych refleksji, ot dwie scenki, ze jeden chce drugiego i tyle.
Owszem, na koncu sie ze soba zwiazali, nie twierdze, ze sie nie kochali, ale ich zwiazek zostal w taki sposob wlasnie pokazany. Moze niektorzy teo nie widza, moze to ja jestem przewrazliwiony, ale dla mnie ich poczatki znajomosci byly pokazane raczej jako taka czysto fizyczna milosc. Nie bylo czegos glebszego miedzy nimi, no po prostu to bylo zle opisane wedlug mnie.
Poza tym to wszystko bylo fajne :)
Czysto fizyczna w sensie Erki i Leto oraz Leto z Asem. I te pragnienie posiadania Leto w lozku bylo wlasnie takie no slabe, bo najpierw jest takie ogolne jakby ocenianie charakteru i tak dalej, a u Asmanda tego nie zauwazylem za bardzo.
UsuńNie zawsze tak jest, że miłość wybucha od razu, czy w ogóle się pojawia. Niestety większość ludzi kieruje się pożądaniem. Ileż to razy jest, że ktoś na kogo spojrzy i myśli tylko zaciągnięciu tej osoby do łóżka. Dla wielu miłość nie ma znaczenia. I chyba dla nich na początku też nie miała. Z biegiem lat to się zmieniło. W sumie muszę przyznać, że nie pamiętam tego tekstu ich historii. Tak dawno to już pisałam. Może tak być, że nie rozbudowałam ich wątku uczuciowo. No, ale widać podświadomie też bardziej u nich kierowałam się pragnieniami, a nie uczuciami.
UsuńDzięki za komentarze, ten i pod poprzednim tekstem. :)
Wszystkie twoje opowiadania uwielbiam czytać. Lubię zarówno fantasy jak i MM oraz wszytko co dotyczy zmiennych, wampirów czy wróżek itp. Może kiedyś pokusisz sie o pisanie np o wróżkach :)
OdpowiedzUsuńPołączeni bardzo przypadli mi do serca, podobnie jak postanie z Ibary. Bardzo zbliżone wątki w obu książkach, przymusowe małżeństwo z licznymi przygodami.
Życzę ci wiele weny i szybkiego pisania.
Dziękuję za komentarz. :) O wróżkach raczej nic nie napiszę, bo ich nie lubię. Poza tym nie widzą faceta wróżki. Dla mnie to kobiety. A w dodatku odeszłam na długo od pisania fantasy jeżeli chodzi o nowe teksty. :)
UsuńPozdrawiam i dzięki za wenę. :)
Uwielbiam Twoje opowiadania :) Z wielką przyjemnością wracam do Twojej twórczości :) Dziękuję za Twoją pracę :)
OdpowiedzUsuńDużo weny :)
Pozdrawiam :)
Przeczytane po raz kolejny! Bardzo lubię wracać do Twoich starszych opowiadań! Każde jest wspaniałe, ale do ,,Połączonych’’ mam wielki sentyment ♥️
OdpowiedzUsuń