10 grudnia 2013

Jedwabny szal - Prolog

To zaczynamy dzisiaj króciutkim prologiem, a za tydzień już lecę z opowiadaniem.
Postacie są tutaj.

 

– Ty głupi gówniarzu! – W całym domu rozbrzmiał krzyk mężczyzny o potężnym barytonie. – Jesteś beznadziejnym przypadkiem!
– Ale tato... – Chłopak uderzony przez ojca, jak tylko wszedł do pomieszczenia, podniósł się z podłogi. Bolało go ramię, ale już niejedno od niego znosił.
– Nie przerywaj mi jak mówię, bo jeszcze gorzej oberwiesz! Nie tak cię wychowałem! Do tego masz odczepić się od tych Brightów, nie twoja klasa!
– W życiu! To moi przyjaciele! – Chłopak skulił się po tym jak to powiedział. Nigdy ich nie zo­stawi, tylko na nich może liczyć będąc tak naprawdę sam na tym świecie.
– Dolewasz oliwy do ognia! Wypierdalaj na górę i masz siedzieć w swoim pokoju do jutra! Już ja znajdę sposób, żebyś na zawsze zapamiętał, że jesteś nikim – mruknął do siebie. – Poza tym nie zrobisz mnie dziadkiem w tym wieku. – Mężczyzna wskazał na drzwi.
Chłopak wybiegł szybko z gabinetu ojca. Nie mógł tego znosić, ale musiał. Miał dwadzieścia lat i czekało go męczenie się w tym domu jeszcze rok. Potem osiągnie pełnoletność zdobędzie prawo do swego konta, jakie założyła mu mama i zniknie. Obecnie bez tych pieniędzy wyląduje na ulicy, a nie zniósłby tego. Wtedy już wolałby, aby ojciec go zabił.
W swoim pokoju opadł na łóżko i zaczął uderzać pięściami w pościel chcąc pozbyć się nerwów. Dlaczego musi to się mu przydarzać? Zawsze chciał zdobyć miłość ojca i nie udało mu się to. Tym bardziej teraz, kiedy... Dlaczego nie może być normalny? Wtulił twarz w poduszkę i rozpłakał się.

Ranek powitał go szokiem, kiedy woda chlusnęła na niego. Poderwał się do siadu oddychając panicznie. Spojrzał w górę. Ojciec stał nad nim niczym kat. Wiedział, że to jest niebezpieczny czło­wiek, ale teraz wyglądał niczym diabeł.
– Całą noc rozmawiałem ze wspólnikami. Już wiem co z tobą zrobię. Znajomy prowadzi dom publiczny ma tam nie tylko kobiety, ale i chłopców. Świetnie nadasz się na jedną z dziwek, jak lu­bisz dawać dupy facetom! Od dawna chciał cię mieć. Trzeba będzie tylko coś zrobić z twoją skazą. Po cholerę poślubiłem... – szeptał pod nosem ojciec, ale zaraz przerwał.
Chłopak przeraził się i wycofał pod ścianę. Znów w jego oczach zatańczyły łzy.
– Tato...
– Ryczysz jak baba. Nic dziwnego, że nią jesteś. Te twoje rzeczy są babskie, chodzisz jak baba i lubisz kutasy jak baba! W dodatku... Od jutra będziesz miał wszystkiego pod dostatkiem. Zobaczy­my czy dasz radę przyjąć dziesięciu facetów na dzień!
– O czym ty mówisz? – Był przerażony tym co słyszał.
– Sprzedałem cię za niezłą sumkę. Stone nie raz mi mówił, że wziąłby cię do siebie. Zarobi i ja też. Nie bądź taki przerażony, będziesz się świetnie bawił, synu. Ten facet ma w stosunku do ciebie jakieś wielkie plany. Musimy tylko zrobić cię niepłodnym. Stół operacyjny będzie na ciebie czekał, nie można ryzykować, że na świecie pojawi się twój potomek.
Strach go sparaliżował na tyle, że nawet kiedy ojciec wyszedł, on siedział długo, taki cały mo­kry w wilgotnej pościeli, nie ruszając się. Co miał zrobić? Nie mógł pozwolić, by go sprzedano jak rzecz. Musiał stąd uciec. W takim wypadku wolał ulicę niż pracę dziwki i to u Stonea. Słyszał jak tam traktuje się innych. I jeszcze jego dar po rasie matki... Nie mógł im pozwolić na operację.
Jego komórka zadzwoniła i drgnął zanim pochylił się do szafeczki nocnej i drżącą ręką odebrał telefon włączając głośnik.
– Gdzie ty jesteś? – Głos przyjaciela był ukojeniem. – Czekamy na ciebie.
– Nie mogę, Luis.
– Dlaczego?
Wtedy ponownie się rozpłakał.
– Christian, co się dzieje?
W głośniku powstał jakiś szum i po chwili odezwał się kobiecy głos.
– Chris, co jest? Co on ci znów zrobił?
– Sprzedał mnie. Sprzedał mnie – powtarzał przez łzy. Dopiero po chwili był w stanie wszystko im opowiedzieć.
– Pakuj się. Musisz uciekać. Natychmiast. – Nalegała przyjaciółka po wysłuchaniu opowieści.
– Nie mogę. On jest w domu. Do tego służba jest po jego stronie. Zamknął mnie na klucz.
– Czekaj, ten Stone ma po ciebie przyjechać dopiero jutro. Przygotuj się na noc. Zabierzemy cię z tego domu.

Upragniona noc nadeszła, ale czekanie na nią dla chłopaka było wiecznością. Z mocno bijącym sercem spakował kilka rzeczy do plecaka. Musiał wszystko zostawić, ale jego życie i zdrowie było ważniejsze. Odczytał smsa na komórce. Rodzeństwo Bright czekało na niego na ulicy. Nie mogli się tu przedostać, przez wielki mur, ale on umiał się wspinać i nie będzie mu trudno go przesko­czyć. Zasunął zamek w plecaku i podszedł do okna, ponieważ było to jedyne wyjście. Otworzył je i zamarł. Zapomniałby o bardzo ważnej rzeczy. Jedynej jaką ma po matce. Zawrócił i z dolnej szafki wyjął niewielki pakunek. Schował go w małym bagażu i niedługo przekroczył okno, aby zsunąć się w dół po drabinkach na kwiaty, te nawet nie zatrzeszczały, gdyż był lekki jak piórko. Jego stopy do­tknęły idealnego trawnika, wszystko w tym wielkim domu było na pokaz. Zarzucił plecak na ramię i ruszył w nieznane, bo tak naprawdę nie wiedział co się z nim stanie.

36 komentarzy:

  1. Wow... Niby tylko kruciutki prolog, ale no... WoW! Cudne! Czekam na wiecej :)
    ~Psychedelic smiles

    OdpowiedzUsuń
  2. smutne ale za to jak bardzo ciekawie zapowiada się nowe opowiadanie :) mam nadzieje, że chłopakowi nic się nie stanie. I jestem ciekawa co to za dar po matce odziedziczył.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ja lubię takie prologi~! W ogóle lubię opowiadania, gdzie stosowana jest przemoc na głównym bohaterze, ale to tak, na marginesie xD Jestem ciekawa, co nasz chłopiec odziedziczył po mamie :D Czekam na pierwszy rozdział~!
    Pozdrawiam~!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy dar po matce to zdolność wydania na świat swojego własnego potomstwa? A może się mylę? No dobra.....zobaczę w trakcie opowiadania c:
    Prolog wprowadził mnie w melancholijny nastrój :) nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału ;3
    Pozdrawiam ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dar to chyba jakaś przemiana w wilka czy cuś.

      Usuń
  5. Hm... prolog naprawdę świetny. Co prawda nie przepadam za takimi, wolę bardziej te, które o niczym nie mówią, ale i tak ten jest fajny. ;>
    Chyba już wiem, kto będzie w ciąży (으ω으) hyhyhy

    Teraz tylko czekać, aż wstawisz rozdział xd

    Pozdrawiam!

    xoxo
    Sakura

    OdpowiedzUsuń
  6. mmmmm. świetne XD
    ja chyba teszzz wiem, kto będzie w ciąży, ho ho ho ho :D
    prolog ciekawy :)
    nigdy wcześniej nie komentowałam u ciebie opowiadań od początku, ale mam nadzieję, że dam radę. i, że ty również nie pogardzisz kolejnym komentatorem :]

    pozdrawiam, Aya

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahaha XD Jeśli "ten chłopak" to ten długowłosy blodnym, a mam rozumieć, że ten właściciel burdeli to ten w garniturze to chyba się położę gdzieś w kącie i popłakam ze smiechu XD :D To takie podobne w racji postaci i ich funkcji do jednego opowiadania O.o Czekam na więcej ;> Bo mam rozumieć, że nie dadzą mu uciec tak łatwo? :D Kocham tą tematykę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy dadzą uciec, czy nie, dowiesz się kiedyś. :D A do jakiego opowiadania postaci są podobne?

      Usuń
    2. True Virgin Blood, chodzi mi o Siergieja i Johna ^.^ ;> Opowiadanie jest na zawieszonym już polskim blogu K.A.Merikan (chyba tak to się pisze? O.O) No bo tak trafnie ^.^ Filigranowy blondynek i ciacho w garniturze XD :D

      Usuń
    3. No ale ten Stone nie koniecznie musi byc razem z Christianem :p

      Usuń
    4. Oezuuuu ~~~chodzi mi o to że postacie są podobne, nie mówię przecież że mają się od razu kochać i takie tam~~ -.-

      Usuń
    5. True Virgin Blood znam. Szkoda, że dziewczyny postanowiły pisać tylko po angielsku i wydawać opowiadania w tym języku.

      Usuń
    6. Jak się dowiedziałem, że nie będzie kontynuacji G'n'B i ASZ, to się niemal załamałem -.- miałem żałobę XD a co do TVB, czytałem raz bo jakoś odrzuca mnie wizja, że jest tam Mark i nie układa mu się tak dobrze jak w G'n'B -.- Szlifuję angielski by czytać nowe ich twory ale idzie to opornie XD na razie żeruję na twoich opowiadaniach ;> :D i mi z tym dobrze :D

      Usuń
    7. No, tam Markowi nie układa się tak dobrze, ale trzeba pamiętać, że mimo wszystko tamten Mark to jednak inna osoba.
      Też się załamałam. W sumie najbardziej zależy mi na G'n'B, a podobno czwarty sezon miałby być ten rozstrzygający. A tu dziewczyny zrobiły psikusa, że akurat tego nie będzie po polsku. :(

      Usuń
    8. Nie wiem czy znasz ten blog http://firedragontattostudio.wordpress.com/ Uwielbiam go i polecam, chociaż nie każdemu pasują opowiadania. Dla wielu chyba są za mocne. :D

      Usuń
  8. No nieźle czekałam na ten prolog i podoba mi się.
    Czuje się tak jakbym czytała opowiadanie historyczne.
    Naprawdę zaintrygowałaś już na samym początku i wiesz, że będe wiernie czekać na kolejny rozdział.
    Naprawdę jesteś wspaniała ale zobaczymy dalej żeby nie zapeszać.
    Poczekam cierpliwie na kolejny rozdział!
    Cieszę się, że znów piszesz dalej;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Oh, Luano :) To jest naprawdę świtne ;)
    Nie wiem czy na tym etapie mogę cokolwiek powiedzieć ale jak dla mnie to będzie twoje najlepsze opowiadanie:) W dodatku z mpregiem uwielbiam takie urozmaicenia w opowiadaniu ;)
    Coż, czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością :)
    Dzięki za twoją ciężką pracę:)
    Pozdrawiam,
    N.

    OdpowiedzUsuń
  10. O matko! Już mnie zaciekawiłaś! koszmarny ten ojciec! Oby go nie dopadł i żeby wszystko było dobrze. Jeśli uda im się go sprzedać do burdelu, to będzie kaplica! Luuuuu!!!! nie rób tego!

    OdpowiedzUsuń
  11. łooooooaaaałłl
    Co za początek.

    OdpowiedzUsuń
  12. KURDE BOSKO!! Lu ale mi chorowanie osłodziłaś! ^^ (tak znów chora =.=)
    Weny kochana i... kurde jestem mega zafascynowana!! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No zapowiada się ciekawie, myślę, że to może być jedno z lepszych twoich opowiadań i trzymam kciuki, z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wchodzę tu wczoraj z przyzwyczajenia, nie spodziewając się absolutnie niczego i... banan na mojej twarzy utrzymywał się przez kolejną godzinę, a dzisiaj nie mogłam przestać myśleć o tym rozdziale. Jednego nie rozumiem: mianowicie, skoro Christian jest z "wyższych sfer" (chyba, że czegoś nie zrozumiałam) i jego ojciec zabrania mu się spotykać z Bright'ami, to jak mogłoby przejść bez echa zaginięcie chłopaka, a tym bardziej, dlaczego despotyczny batiuszka ryzykuje grubszą aferę związaną z możliwym odnalezieniem się syna w domu publicznym? Bardzo proszę, czy mogłabyś mi to naświetlić?
    Poza tym, twój nowy szablon jest dostosowany do Firefox'a? Nie wyświetla mi się cały nagłówek, ale z polem tekstowym nie mam problemu, pytam tylko z ciekawości.
    Do przyszłego wtorku będę siedzieć jak na igłach ;) Mam mocne postanowienie komentować regularnie, choć pewnie w środy ^^
    Pozdrawiam gorąco :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno nazwać ich wyższymi sferami, po prostu mają kasę, a ojczulek ma się za kto wie jakiego ważniaka. Co do zniknięcia i reszty pytań to myślę, że powoli poznasz na nie odpowiedź. W każdym razie Christian nie ma rodziny. Nikt go nie będzie szukał. Najważniejsi są dla niego tylko przyjaciele, a on liczy się dla nich. A co i jak z nimi będzie to się okaże. Ojczulek nic nie ryzykuje oddając syna. Tym bardziej do Stone'a.
      Szablon jest robiony dla Firefoxa, bo sama go używam. Być może to zależy od rozdzielczości ekranu.

      Usuń
  15. Awww genialny! Wszystko jest takie tajemnicze, podoba mi się. Kurcze, naprawdę jestem ciekawa co będzie dalej. Ale patrząc na wszystkie Twoje poprzednie opowiadania, wiem , że się nie zawiodę i będzie ono wspaniałe.
    Wybacz , ze nie zawsze komentowałam, ale obiecuje się poprawić^^
    Pozdrawiam i weny życzę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej,
    prolog jest rewelacyjny, juz się nie mogę doczekać rozdziału, bardzo mnie zainteresował... biedny Chris mieć takiego ojca.... ale ma przyjaciół, którzy mu pomagają... och i ten Stone....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  17. Tego... Tego typa, co to spłodził Christiana (bo ojcem to tego nazwać nie można, żadną miara, co najwyżej sk... Nie napiszę pełnej nazwy, w końcu kultura obowiązuje, ale i tak wszyscy wiedzą co mam na myśli) to ja bym... Ech, szkoda nerwów na takie coś. Dobrze, że chłopak ma wiernych przyjaciół. Zgadzam się, prolog rewelacyjny... Będę z niecierpliwością czekać na kolejne notki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Uuu czekam na pierwszy rozdział, zapowiada się ciekawie ^·^
    ~Kasumi-san ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow. Wybacz, że dopiero teraz tu zajrzałam. Prolog świetny, a postać Christiana.. mmm <3 Blond ciacho to coś, co lubię xD Co za ojciec... I jaką to rasą (człowieka, nie?) była jego matka? Czekam na następny rozdział ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytając dowiesz się kim była i z jakiej rasy pochodziła matka Christiana. :D

      Usuń
  20. wow :o prolog był dość ... brutalny. Nie cackałaś się :p Jednak jak dla mnie notka genialna. Wprowadziaś wiele zagadek i tajemnic przez co będę jeszcze bardziej wyczekiwać 1 rozdziału ;) A co do postaci, to mmmm *.* Brałabym xD

    OdpowiedzUsuń
  21. Wow! Już pierwszym przeczytanym zdaniem, opowiadanie przypadło mi do gustu.

    Chociaż, po prologu sądząc, to akcja, jak na mój gust, dzieje się odrobinę szybko. Moim zdaniem reakcje bohaterów są trochę przesadzone (w dalszej części spróbuj zapewnić nam dobre wytłumaczenie na zachowanie ojca, no wiesz akcja=reakcja, nie może być tak zły dla swojego syna tylko dlatego, że lubi penisy) i średnio naturalne (chociaż jes wyjątek, chociażby syn próbujący uciec i jego chęć do więzi przyjacielskiej z innymi).

    Co oznacza ,,I jeszcze jego dar po rasie matki...''?

    Czy szablon ma jakiekolwiek odzwierciedlenie do opowiadania?

    Mam nadzieję, że w rozdziale pierwszym zaszczycisz mnie i swoich wiernych fanów i opiszesz świat przedstawiony oraz dokładniej wykreujesz bohaterów. Prolog wyszedł ci świetnie, akcja płynęła (jak rwąca rzeka, ale to taki szczegół) i dała ogólne wrażenie na temat następnych rozdziałów. Na dzień dzisiejszy mogę tylko tyle stwierdzić.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Co oznacza ,,I jeszcze jego dar po rasie matki...''?" Poznasz odpowiedź na to pytanie w czasie czytania tekstu. Nic nie zdradzę, chociaż po tym co pisałam wcześniej w informacjach można się domyślić o co chodzi.
      Co do szablonu to ze względu na postacie pasuje on do opowiadania. A ojciec, nienawidzi Christiana i nie tylko za to, że ten jest gejem. Tu chodzi o coś innego.
      Akcja. Hm. Uważam, że prolog jest tylko zapowiedzią, wstępem do tekstu i nie ma się co nad nim rozpisywać, czy też przeciągać akcji. :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz. :)