17 października 2011

Gdy muzyka w duszy gra - Rozdział 21

Dziękuję za komentarze "starym" i nowym czytelnikom. Miło widzieć nowe osoby na blogu. :D

Rozdział sprawdzała Ay. :*

***

Tomiji był zirytowany zachowaniem Keizo, jak i Harukiego. Co oni sobie wyobrażali, ciągle zabierając jego i Akiego na „dywanik”? Rozumiał ich troskę, ale wyraźnie przebijała przez to niezdrowa ciekawość Uedy. Co Keizo obchodził jego miniony wieczór i część nocy?
- Nie masz lepszej rozrywki? - zapytał go.
Białowłosy udał, że się zastanawia, po czym odpowiedział:
- Ty w ostatnim czasie jesteś moją ulubioną rozrywką – zaczął przeglądać płyty ułożone w regale. Nie były tak uporządkowane, jak jego, ale mógł pochwalić chociaż taki porządek.
- Mam zdać ci całą relację ze szczegółami? - stał pośrodku swojego pokoju i niecierpliwie stukał palcami stopy o podłoże. – Jak chcesz. O godzinie siedemnastej trzydzieści wziąłem gorący prysznic, po którym wyszorowałem zęby, wysuszyłem i ułożyłem włosy. Wybrałem ubranie...
- Stop – Kei podniósł ręce w górę. – Nie chcę takich szczegółów. Chodziło mi raczej o trochę późniejszy czas. Wróciłeś do domu około drugiej w nocy, to pozwala mi myśleć...
- Za dużo myślisz. Doskonale wiem, o co ci chodzi. Nie. Spałem. Z. Nim. - wypowiedział każde słowo osobno. – Po co ci takie wiadomości?
- Wiesz, Haru martwi się o kuzyna... - nagle bardzo zainteresował go sufit w pokoju.
- Keizo, ty mi tu nie kręć i nie zasłaniaj się Hamadą. Mów prawdę.
Ueda westchnął ciężko i po podejściu do niego położył mu ręce na ramionach. Poważnie wpatrzył w oczy.
- Tomi, jesteś moim przyjacielem. Odkryłeś w sobie coś nowego. Coś, czego nie znasz i chcę wiedzieć, jak sobie radzisz. Czy już przekroczyłeś ten próg, wiesz, który. To nie jest proste dla kogoś takiego, jak ty. Byłeś przekonany, że jesteś heteroseksualny, a tu zaszły zmiany.
Zielonowłosy odsunął się od niego zmieszany. Do tej pory sądził, że przyjaciel jest tylko ciekawy, ale mylił się. Zwyczajnie troszczył się o niego, co było też słychać w nucie jego głosu.
- Aki prawie mnie wczoraj zostawił, ale nie pozwoliłem mu na to – dodał szybko, widząc, że jego towarzysz chce coś powiedzieć. – Coś we mnie drgnęło, kiedy zrozumiałem, że mogę go stracić – zaczął nerwowo krążyć po pokoju. – Poczułem się tak, jakbym miał stracić coś ważnego. Dotarło do mnie, że go ranię i to, co tak naprawdę czuję. To, co zrobiłem, po prostu się stało. To, co wydarzyło się później, było małym szaleństwem, po prostu wydarzyło się szybko, naturalnie – widząc pytający wzrok Uedy, uśmiechnął się. – Najpierw go pocałowałem, ale takim prawdziwym pocałunkiem, a potem, ni stąd ni zowąd, poniosło nas i zaczęliśmy się pieścić.
- Pieścić tak trochę, czy pieścić tak, że wszystkie zmysły wariują?
- Bliżej tego drugiego. No dobra, Aki mnie zabije, jak się dowie, że ci powiedziałem, ale doszedł w mojej ręce, a ja razem z nim i podobało mi się to – wyznał na jednym wdechu. – On mnie nie brzydzi. Czuć go pod sobą, jego w mojej ręce... – powrócił myślami do tamtych chwil. – To dało mi tak wiele, że zrozumiałem, kim jestem. Kurde, przy żadnej dziewczynie nie reagowałem tak gwałtownie. Podnieciłem się w jednej chwili i nie musiałem się męczyć z „oklapłym przyjacielem”, który nie wyrywał się tak do żadnej dziewczyny. Na Akiego wręcz zareagował niezwykle szybko i ochoczo, kiedy moje obawy zniknęły – czuł, że policzki go pieką. – Kobiety musiały się męczyć, żebym... był w stanie... no, wiesz – zrobił nieokreślony gest dłonią w powietrzu. – Jestem gejem.
- Czyli mój przyjaciel naprawdę odkrył siebie.
- Odkryłem i dobrze mi z tym. Aki był kluczem do prawdy. Kluczem, którego kocham.
Keizo już miał coś powiedzieć, kiedy Seiji, bez pukania, zajrzał do pokoju.
- Wybaczcie wtargnięcie, ale, Kei, powinieneś wiedzieć, że przed bramą jest kobieta, która podaje się za mamę Harukiego.
- Co?! Ależ on nie ma matki. To znaczy, ma, ale go zostawiła.
- A teraz się pojawiła. Nie wyglądał za dobrze, jak mu przekazałem tą wiadomość.
- Gdzie on jest?
- Na dole, przy monitorach.
Ueda wybiegł z sypialni, a Tomi i Seiji skierowali się jego śladem.

***
Kobieta, którą widział na monitorze tuż przy wejściu do willi, była ubrana dość wyzywająco, jak na swój wiek. Odkąd pamiętał, ciocia zawsze nosiła skromne, kobiece ciuchy, a ta tutaj, choć niezwykle do niej podobna, nie ograniczyła się do prostoty. Bardziej ubrana była jak dama lekkich obyczajów niż zwykła kobieta. Pamiętał ją tylko ze zdjęć, gdyż obraz z życia już dawno się zatarł. Patrzył na osobę, która pozbyła się go, myśląc tylko o sobie. Na kogoś, kto był obcy. Dla niego matką była pani Kaima. Najukochańsza osoba na świecie. Poza, rzecz jasna, jego chłopakiem, który objął go od tyłu i pocałował z czułością w policzek.
- Muszę z nią porozmawiać – po dłuższym czasie w końcu wyartykułował pierwsze słowa.
- To na pewno twoja matka? - zapytał jego partner.
- Jest bardzo podobna do cioci i wygląda dokładnie tak samo, jak na zdjęciach z tym, że jest starsza. Kei, po co ona wróciła? – oparł się o niego, jakby szukając ochrony w jego ramionach. – Dlaczego chce mieszać w moim życiu? Nie ma do tego prawa. Nie ma prawa do niczego.
- Cii. Nie denerwuj się – mimo, że pragnął uspokoić Harukiego, to sam gotował się w środku ze złości, widząc, jakie reakcje wywołuje w jego chłopaku ta kobieta. Podświadomie wyczuwał strach, który zaczynał władać zielonookim. – Pójdę z tobą do niej. O ile mi pozwolisz.
- Naprawdę? – odwrócił się twarzą do niego.
- Jesteśmy parą, powinienem cię wspierać, prawda? - pocałował go w kącik ust. Nie obchodziło go, że mówi takie rzeczy przy świadkach. Przecież oni od dawna znali jego uczucia.
Aki, stojący niedaleko, zerknął na zielonowłosego i aż mu serce zadudniło w piersi, kiedy napotkał jego wzrok. Młody mężczyzna puścił mu oczko, na co on zareagował lekkim rumieńcem. Odwracając od niego uwagę, aby nawet uszy nie pokryły mu się czerwienią, wyjął komórkę.
- Zadzwonię do mamy. Zechce wiedzieć, że jej siostra wróciła.
Haruki nie oponował. Splatając ze swym mężczyzną palce, wyszedł z nim na zewnątrz. Trzy metry od bramy wziął głęboki oddech, a Keizo nacisnął pilota, którego zabrał z domu i otworzył przejście na drugą stronę ogrodzenia.
Z kobietą czekał Hideki, który był cały czas narażony na jej umizgi lub groźby o to, że jej nie wpuszcza do syna. Ogólnie mężczyzna, zawsze panujący nad sobą, teraz wyglądał, jakby miał jej przyłożyć z pięści. Widząc zbliżających się Blue, chciał odejść, ale Ueda nakazał gestem dłoni, by został.
Kobieta popatrzyła na chłopaków i uśmiechnęła się wymuszenie.
- Któryś z was jest moim synem? O, to ty, prawda? - wskazała palcem na Hamadę. – Widziałam cię w programie. Wszędzie bym cię poznała.
Keizo prychnął na te słowa. Objął ręką talię chłopaka, dając mu ponownie znak, że jest z nim, tym samym pokazując nieproszonemu gościowi, kim jest dla niego.
Kobieta zauważyła ten gest i skrzywiła się nieznacznie, ale zaraz przybrała dobrą minę.
- Synku, miło cię znów widzieć.
- Nie może mnie pani nazywać synem. Nawet nie mam pewności, że pani jest moją... mnie urodziła.
- Och, no tak – zaczęła szukać czegoś w torebce. – No gdzież to jest. O, mam! - wyjęła prostokątną kartkę i podała mu ją.
Keizo wyciągnął po zdjęcie rękę i razem z chłopakiem na nie spojrzeli. Fotografia przedstawiała pięcioletniego chłopca siedzącego na małym, żółtym krzesełku, a obok niego kucała młoda kobieta.
- To ty i ja. Poznajesz? Zrobiliśmy je u fotografa – mówiła.
- I co z tego? – Haruki popatrzył na nią. – Wyrzekła się mnie pani niedługo potem.
- Byłam młoda, głupia. Przygody miałam w głowie, zwiedzenie świata. Poznałam mężczyznę, który mi to obiecał i tak wyszło.
- Tak wyszło – kolejne prychnięcie Uedy.
- Mogę wejść? – zignorowała tego dziwnego chłopaka.
- Nie – po raz pierwszy Haruki miał tak stanowczy głos, że aż przeszywał zimnem.
- Ależ synku, własnej matki do domu nie wpuścisz?
- Mój chłopak i ja – odezwał się Keizo – nie tolerujemy niechcianych gości. Zjawia się pani po latach i traktuje go pani, jakby nic się nie stało. Nie liczył się dla pani przez piętnaście lat, a nawet wcześniej, mimo że nie porzuciła go pani po urodzeniu. Dlaczego nagle teraz wzbudził pani zainteresowanie? – spomiędzy warg białowłosego wypływał jad.
- Może zmądrzałam?
- A może chce pani pieniędzy? – syknął.
Haruki zrobił wielkie oczy. Tylko po to się pojawiła?
- To prawda? – zapytał. – Chcesz pieniędzy?
- A czego innego? – Keizo patrzył wrogo na kobietę. – Tylko to ją tutaj przyciągnęło. Zobaczyła program i dobra mamuśka wróciła. Wcześniej jakoś nie dawała znaku życia.
- Och, chłopcy – wyjęła z torebki lusterko i szminkę. – To brzmi tak, jakbym była okrutna i chciała wykorzystać swojego syna – mówiła, poprawiając makijaż, który zdaniem Keizo i tak był za mocny.
- A nie chcesz tego zrobić... ciociu? – za nimi pojawił się Aki. – Moja mama właśnie mi powiedziała parę rzeczy przez telefon. Zawsze lubiłaś pieniądze i wygodne życie. Teraz syn może ci to zapewnić. Co nie? Dowiedziałaś się, że twoje dziecko nie jest już biedne jak mysz kościelna i postanowiłaś się nim zaopiekować, albo jego pieniędzmi!
- A kimże ty jesteś, dzieciaku?
- Aki Kaima. Twój siostrzeniec.
- Aki? Widziałam cię ostatnio, jak siusiałeś jeszcze w pieluszki. To mamy spotkanie rodzinne.
Nastolatek odchrząknął zakłopotany wspomnieniem o siusianiu i peluszkach, gdyż obok stał jego chłopak.
- Mama zaprasza cię na popołudniowe spotkanie – ciągnął piwnooki. – Będzie czekać z herbatą. Macie sobie wiele do powiedzenia i ma nadzieję, że nie uciekniesz. A teraz wybacz, mój kuzyn i ja jesteśmy zajęci – wziął Harukiego za rękę.
- Poczekaj – Haru go powstrzymał. – Mam nadzieję, że będzie pani u mojej cioci. Mam wiele pytań. Hideki, proszę, odprowadź panią do jej auta albo na przystanek.
Zawrócili w stronę domu, słysząc jeszcze jakieś protesty, które ucichły, kiedy brama się zamknęła. Dopiero wtedy Harukiemu ugięły się nogi i byłby się przewrócił, gdyby Keizo go w porę nie złapał.
- Haru...
- Wszystko w porządku, Kei – zapewnił zaniepokojonego chłopaka, trzymając się jego ramienia. – Słabo mi – był tak roztrzęsiony, że cały dygotał.
Keizo wsunął mu rękę pod kolana, mocniej przytrzymując i wziął go na ręce. Haru oplótł ramionami jego szyję i wtulił w nią twarz. Zamknął oczy. Jakże się cieszył, że miał od dziś oparcie w tym chłopaku.
Ueda zaniósł go do salonu i w chwili, kiedy chciał usadzić swojego partnera na kanapie, ten jeszcze mocniej zacisnął ręce, prawie go dusząc. Siłą rzeczy sam usiadł, sadzając go sobie na kolanach.
- Haruki, na pewno chcesz się z nią spotkać? - zapytał.
Odpowiedziało mu mruczenie i przytaknięcie głową.
- Ale zobacz, co z tobą zrobiło to krótkie spotkanie – pogłaskał go po plecach.
- Nie byłem gotów. To tylko szok. Zaraz mi przejdzie. Przepraszam – chciał zsunąć się z jego kolan.
- Zostań – ścisnął go mocniej. – Na moich kolanach zawsze możesz siedzieć.
Przyjaciele obserwujący całą czułą scenę tylko westchnęli. Pierwszym, który zabrał głos, był Seiki.
- Wiedziałem, że oni razem to najpiękniejszy widok na świecie – powiedział. – Zrobię im coś do picia.
- Pomogę ci – Seiji poszedł za bratem.
Tomiji zastanowił się, czy jakby to on tam siedział z Akim na kolanach, to też by tak wyglądali.
- Pójdziesz ze mną na spacer? – szepnął do nastolatka.
- Z chęcią. Zostawmy ich samych.

***
Haruki uniósł głowę i pocałował delikatnie swojego chłopaka w kącik ust.
- Dobrze, że jesteś – powiedział.
- Źle, że byłem taki głupi i zmarnowałem tyle czasu – nie przestawał gładzic jego pleców.
- Było, minęło. Ja chwilami dochodzę do wniosku, że tak miało być. Kiedy kochaliśmy się pierwszy raz, to nie czułem do ciebie miłości, ale podobałeś mi się, Kei – zdobył się na zwierzenia. – Wpadłeś mi w oko od razu. Nie zdawałem sobie z tego sprawy, bo nasze pierwsze spotkanie w czasie stłuczki nie było miłe i bardziej się ciebie przestraszyłem niż zauroczyłem, ale jak tylko się tutaj wprowadziłem... Hm. Pamiętasz tą muszkę, która wpadła mi do oka? Tak blisko mnie wtedy stałeś.
- Mhm. Wtedy odkryłem niesamowity kolor twoich oczu.
- W tamtej chwili już tak konkretnie mi się podobałeś. Muszki chciałem się pozbyć z oka, ale ciebie nie. Wpadłeś mi już na dobre – nie mówiłby mu tego wszystkiego, gdyby nie pewność co do uczuć białowłosego. – Kocham cię.
Keizo potarł nosem o jego nos.
- Ja ciebie też kocham – Kei zorientował się, że od chwili, kiedy Haru wziął go w łóżku, a było to przecież kilka godzin temu, chłopak stał się bardziej otwarty, jakby pewniejszy jego uczuć.
Haruki bardzo chciał słyszeć od niego te słowa. Rozumiał, że jego chłopak nie jest zbyt wylewny i raczej nie wyzna mu miłości w obecności innych, ale teraz, kiedy byli sami, chciał, by zapewniał go o swym oddaniu. Dzisiaj tego potrzebował. Potrzebował mieć, dzięki temu, siłę na rozmowę z matką.
- Na pewno chcesz się z nią spotkać? - zapytał po chwili milczenia Kei, jakby czytał w jego myślach.
- Muszę zadać jej kilka ważnych dla mnie pytań. Chciałbym w końcu dowiedzieć się, kim jest mój ojciec.
- Nie robisz sobie czasami nadziei, że wróciła tu dla ciebie? - zapytał Kei, oplatając go rękoma w pasie i uważnie obserwując twarz partnera.
- Nie przyznała, że wróciła tu, żeby wysępić ode mnie pieniądze.
- Ale to mówi samo przez siebie. Ty, plus zespół, co równa się sławie, a to z kolei wskazuje na wielkie pieniądze. Kochanie, miej to na uwadze. Całe życie się tobą nie interesowała, wiedziała, gdzie mieszkasz, mogła się z tobą spotkać, a tu nagle ot program, który ogląda pół kraju i powraca marnotrawna matka.
- Biorę to pod uwagę. Nie pozbawiaj mnie jednak nadziei.
- Nadzieja matką głupich.
- Ej.
- Przepraszam – Kei złożył całusa na jego szczęce. – Znam się na ludziach, nie liczę tu Shirigi, nie wyczułem, że jest gotów zdradzić, ale przeważnie się nie mylę. To widać gołym okiem, czego ona chce.
- To, co zrobił Shirigi, wyszło nam na dobre, przestaliśmy się kryć, a poza tym zrobił to dla swojej córeczki. Co z nią?
- Nie tłumacz go. Miał inne wyjście. Mała jest w dobrej klinice. Lekarze się nią zajęli i wszystko idzie ku dobremu.
- A on? - dopytywał Haruki.
-Pracuje w ochronie na terenie naszego producenta. I dobrze mu płacą. Niemniej, ja go nie chcę widzieć. Zawiódł zaufanie, którym go darzyłem – zacisnął szczękę w złości.
- No już, nie denerwuj się – pogłaskał go po policzku, a po chwili lekko pocałował. Przestawał się bać złego Keizo. Uczył się, czym go udobruchać.
- Wiesz, może podenerwuję się jeszcze trochę i dasz mi więcej słodkich pocałunków – zaproponował białowłosy.
- Chciałbyś.
- No pewnie. Nie daj się prosić. Tutaj jeszcze raz – wskazał na swoje usta.
Haruki roześmiał się i cmoknął go w czoło.
Tymczasem Seiki wniósł zimne cocktaile w wysokich szklankach, do których włożył kolorowe rurki.
- Przestańcie się miziać i napijcie się czegoś na ochłodzenie.
- Ty to zawsze to masz wyczucie czasu, żeby wchodzić gdzieś nie w porę – zawarczał Keizo.
- Warcz sobie, warcz. Od kiedy masz Haru, nie boimy się ciebie, złagodniałeś – postawił przed nim napój. – A jak chcesz się z nim migdalić, to zabierz go na górę.
- Mogę was zwolnić, ty pójdziesz na pierwszy ogień.
- I musiałbyś poszukać nowego perkusisty. Kto inny by z tobą wytrzymał? - odpyskował Seiki i klapnął na pobliski fotel.
Mogli sobie dogadywać na różne sposoby, a i tak każdy z nich wiedział, że kochają się braterską miłością.

***
Spacer w milczeniu, kiedy stopy zapadały się w miękką trawę, słońce ogrzewało ciała, a gdzieś nad nimi śpiewały ptaki, którym nie przeszkadzało życie w mieście, był jednym z tych rzeczy, o których śnił Aki. Iść we dwójkę blisko siebie, trzymać się za ręce, choć oni tego nie robili, dawało mu ułamek tego szczęścia, na jakie jeszcze do niedawna nie liczył. W przeszłości myślał, że będzie to robił z dziewczyną, ale bardzo podobało mu się tak, jak teraz jest. Kochał osobę, która dotrzymywała mu towarzystwa. I co z tego, że był to mężczyzna? Miłość nie patrzy na płeć i drugą połówkę chłopak można odnaleźć w innym chłopaku. Tak, jak on to zrobił.
- Pokażę ci miejsce, które połączyło Haru i Keizo – odezwał się Tomiji.
- Wiśniowy zagajnik?
- Wiesz o nim?
- Haruś coś tam wspomniał, ale nie był zbyt wylewny.
- To zrozumiałe – powiedział Tomi. – Tam kochali się pierwszy raz.
- Och, no tak – zarumienił się.
Skręcili w boczną ścieżkę, by po kilku krokach znaleźć się w gąszczu drzew. Ich owoce jeszcze były niedojrzałe, ale zapowiadały doskonały zbiór, z czego zapewne ucieszy się Isao, bo nie raz potrzebował wiśni do swoich potraw i przetworów. Drzewa nadal zasłaniały widok z zewnątrz, tak, jak robiły to od zawsze, od kiedy Blue kupili ten dom.
- Fajnie tu i chłodno – nastolatek oparł się o jedno z drzew. Jego kora otarła się o odsłonięte ramiona, gdyż miał na sobie koszulkę na ramiączkach.
- I nikt nikogo nie widzi – Tomi oparł się rękoma po obu bokach jego głowy. – W końcu mogę zrobić to, co chciałem od początku, kiedy cię dziś zobaczyłem – przybliżył się i musnął jego usta. – Tęskniłem – polizał dolną wargę chłopaka, jakby chcąc podelektować się jej smakiem.
Aki westchnął, słysząc to słowo i rozchylił usta, aby zaraz zakosztować tego, za czym tęsknił od chwili, kiedy Tomi opuścił jego dom. Ikeda był jego idolem, przyjacielem, chłopakiem, a w przyszłości stanie się kochankiem. Na tę myśl aż mu serce zadrżało z ekscytacji.
Pocałunek był gorący, powolny, długi, jednocześnie rozpalał, jak i łagodził zmysły. Wargi ocierały się o siebie na pozór spokojnie, ale można było wyczuć w ich ruchu narastające pragnienie. Aki jęknął w niezadowoleniu, kiedy Tomi z trudem zakończył taniec ich ust.
- Aki – przesunął palcem wskazującym od ramienia w stronę dłoni piwnookiego i z powrotem. – Wczoraj ja...
- Żałujesz? Nie mów mi, jeżeli tak jest – przerwał mu Kaima. – Dla mnie te chwile były cudowne. Nieważne, że wszystko stało się tak szybko, ale nie jestem dziewczyną, byś musiał czekać na coś więcej niż całus. Powiedz mi, co chcesz, ale nie to, że żałujesz.
- Cii. Uspokój się – pogłaskał go po głowie i zjechał dłonią na szyję. – Chciałem powiedzieć, że wczoraj było wspaniale. W życiu nie czułem się tak dobrze, będąc z kimś tak blisko. Wcześniej miałem tyle obaw, ale teraz wiem, że chciałbym to powtórzyć. Nie musisz się jednak zgadzać, lecz wiedz, że chcę być z tobą nie tylko dlatego.
- Tomi, czy ty chcesz mi powiedzieć, że mnie pragniesz? Poza moim sercem i duszą chcesz również moje ciało? - patrzył na niego szczęśliwy.
- Czyż nie okazałem ci tego wczoraj? - owiał mu ucho gorącym oddechem i przejechał językiem po małżowinie.
- Okazałeś, ale jeszcze wiele razy musisz mnie zapewnić, jak bardzo mnie chcesz – nastolatek zaczął z nim flirtować, a jego twarz pokryła się po raz kolejny czerwienią. – Chcę widzieć, jak na mnie reagujesz. I jeżeli jeszcze raz zrobisz to, co przed chwilą, to się podniecę.
- A tego teraz nie chcemy, bo musimy wrócić do domu – ich twarze dzieliły milimetry. – Co by było, jakby zobaczyli cię podnieconego? Tylko ja chcę cię widzieć takim pełnym pasji i pożądania.
- Im możemy zaoszczędzić takiego widoku.
- Wyjedź ze mną na weekend, a pokażę ci, jak bardzo cię chcę – ich wargi ocierały się od siebie z każdym wypowiadanym słowem.
- Co tylko zechcesz, Tomi – ostatnie słowo przerodziło się w jęk, gdy wokalista zawładnął jego ustami.
Ikedzie pasowało niedoświadczenie chłopaka. I, och, jak on go chciał. Miałby ochotę zedrzeć z niego te ubrania i zaspokoić pragnienie. Pozbawić go tej niewinności, jaką emanował chłopak. A całkiem przyjemne było wiedzieć, że w przyszłości będzie jego pierwszym kochankiem. Wiedza, że jest dla Akiego pierwszą osobą, która go dotyka, całuje i dała mu wczoraj orgazm... dwa orgazmy, sprawiało, że wirowało mu w głowie. Odessał się od jego warg i uśmiechnął, widząc zamglony wzrok chłopaka.
- Silnie na ciebie działam, co? - o tak, chciałby się z nim kochać, ale nie w takiej scenerii. Marzyło mu się, by dać mu coś innego.
- Tak – Aki przygryzł dolną wargę.
- Porozmawiamy z twoimi rodzicami i ten weekend jest nasz.
- Nasz? A gdzie pojedziemy? I to ja wolę z nimi porozmawiać.
- Boisz się, że mnie znielubią za to, że chcę cię porwać?
- Może. To gdzie pojedziemy?
- Na pewną bezludną wyspę. Tylko tyle musisz wiedzieć.
- Bezludną? - dopytał Aki.
-Nie całkiem, ale nikt nam nie przeszkodzi w tym, co sam zechcesz. Ja nie zrobię nic, jeżeli ty nie powiesz “tak”.
- Ale ja już mówię tak, Tomi – objął go w pasie i przyciągnął do siebie. Nie uszło uwadze im obu, że byli podnieceni. – Kocham cię. I co ja na siebie włożę?
- Najlepiej nic – powiedział rozbawiony jego dziewczyńskimi myślami. – I ja ciebie też kocham. Lepiej stąd chodźmy, bo jeszcze chwila, a rzucę się na ciebie – zamruczał Tomi, dociskając swoje biodra do jego i odsunął się.
- Musimy? - Aki przeciągnął się. Miał długą koszulkę i jego wzwód nie był zbyt widoczny. Ostatnio często w takich chodził. Sięgały one do połowy jego ud.
- Kusisz.
- Naprawdę? - zerknął na krocze zielonowłosego. – Chyba najpierw musisz chwilę odetchnąć. Nie chcemy, by inni widzieli twój stan.
- Od wczoraj zdaję sobie sprawę, jak bardzo mnie rozpalasz, a takie przeciąganie się w twoim wykonaniu ocieka seksapilem... ok, odwróćmy myśli na całkiem inny tor – wokalista odetchną kilka razy głęboko. – Opowiedz mi o czymś obrzydliwym, to podziała na moje libido.
- Haha. Nie tylko na twoje. Opowiedzieć ci o sekcji żaby, którą robiliśmy na biologii jakiś miesiąc temu?
Tomi się skrzywił. To skutecznie pozbawi go wzwodu. Kiwnął tylko głową i usiadł na ławce. Przez głowę mu przeleciało, z wiedzą, jaką częściowo miał o Harukim i teraz o Akim, że to musi być u nich rodzinne, taka chęć na seks. Potrafią rozpalać w swoich partnerach ogień.

***
Haruki miał masę wątpliwości, czy dobrze zrobił, zabierając ze sobą Keizo do domu wujostwa. Chłopak zdecydowanie był przeciw jego matce nie chciał, by przeszkodził w rozmowie swoim wybuchowym charakterem. Z drugiej strony, był mu podporą, jakiej teraz potrzebował. Może dzięki temu zdobędzie się na zadanie pytań, które gnębiły go od zawsze? Bał się tego, co usłyszy, lecz poznanie, nawet bolesnej prawdy, było zdecydowanie lepsze od życia w niewiedzy.
Wraz z nimi do domu wrócił Aki, który po pozbyciu się butów na przedpokoju, krzyknął:
- Jesteśmy!
Jego matka, widać, że bardzo zdenerwowana, przyszła do nich.
- Ona już jest? - zapytał Haruki, nie przejmując się przywitaniem.
- Jest i mam ochotę ją rozszarpać. Nie poznaję jej, to całkiem inna osoba. Nie była ideałem, ale teraz jest pozbawiona jakiegokolwiek uczucia.
- Muszę sam się o tym przekonać.
- Haru ma nadzieję, że matka wróciła do niego z miłości – podpowiedział Aki.
- To nie tak... ja tylko... - urwał.
Kobieta zgromiła swojego syna wzrokiem i zaprosiła ich do pokoju dziennego. Mama Harukiego siedziała na kanapie z wściekłą miną, ale zobaczywszy gości, przybrała na twarz maskę pod tytułem: „Jak miło znów cię widzieć, synku”.
Kei przywitał ją lodowatym spojrzeniem.
- Nie wiedziałam, że i ty tu przyjedziesz – powiedziała do niego obca im wszystkim kobieta.
- Kei jest moim chłopakiem. Poprosiłem go, by dotrzymał mi towarzystwa – odpowiedział za partnera zielonooki.
- Chłopakiem? - podeszła do nich mama Akiego. – Ależ ja się cieszę i gratuluję – uściskała siostrzeńca, po czym powtórzyła ten gest na zaskoczonym Uedzie. – Wiedziałam, że prędzej czy później będziecie razem. A powiedzcie, jak tam te przykre informacje o was? Skończyło się, czy nadal ludzie wypisują te brednie? - zapytała pani Kaima, kiedy usiadła w fotelu i zaprosiła ich gestem do tego samego. Zajęli miejsca na kanapie po przeciwnej stronie stołu niż była sofa, na której spoczywała mama Harukiego.
- Nadal nasi przeciwnicy mają z tego pożywkę, ale zdecydowana większość jest za nami, a po programie zdobyliśmy wiele głosów poparcia – poinformował Keizo.
- To cudownie, a jak jeszcze dowiedzą się, że jesteście w związku, to dadzą wam spokój – ucieszyła się ciocia. – A ty się nie krzyw – zwróciła się do siostry. - Masz wspaniałego syna. I co z tego, że jest gejem? Mój Aki też nim jest i życzę mu tylko szczęścia.
Aki zasłonił twarz dłońmi. Pięknie, jakby w pokoju były osoby niepoinformowane o jego orientacji, matka właśnie by to zrobiła. Swoją wredną ciocią się nie przejmował. – O, wybaczcie, nie dałam wam nic do picia, zaraz przyniosę soku albo kawy...
- Ciociu, nie zawracaj sobie tym głowy. Ja chcę tylko wiedzieć, dlaczego moja mama mnie zostawiła – popatrzył na kobietę, która za nic w świecie nie była zaskoczona tym pytaniem. – I dlaczego wróciłaś po piętnastu latach nieobecności?
- Widzę, że przechodzisz do sedna. Chciałam poznać swoje dziecko?
- Poznać? Mogłaś być ze mną i mnie znać. Dlaczego? - pytał chłodnym głosem, ale w środku drżał z bólu, niepokoju, ciekawości i masy wszelakich uczuć, które zrodziły się w tym momencie.
- Gdy miałeś pięć lat, poznałam bogatego mężczyznę. Uch, co to był za facet... ale do rzeczy. Chciałam z nim wyjechać, a ty mi w tym przeszkadzałeś. Ten człowiek dał mi to, o czym marzyłam. Trochę luksusu. Nie musiałam myśleć, skąd wziąć pieniądze na zapłacenie czynszu, rachunków. Mogłam zwiedzić z nim kawał świata. Pławić w bogactwie. Zażyć trochę przygody.
- Nie myślałaś o mnie? O tym, co czuje mały chłopczyk? - Haruki chwycił za dłoń swego chłopaka.
- Zostawiłam cię pod dobrą opieką, nie oddałam do sierocińca.
- Phi... - Kei już miał coś powiedzieć, ale Haru go ubiegł.
- A nie pomyślałaś, że będę potrzebował matki? Tym bardziej, że nie znam ojca. Może więc mi powiesz, kto nim jest?
Matka wygładziła swoją skórzaną spódnicę i spojrzała na niego.
- Nie wiem. Tamtej nocy byłam z kilkoma mężczyznami. Nawet nie znałam ich imion – mówiła bez wstydu. – Płacili mi, ja robiłam, co chcieli.
- Byłaś dziwką? - nie wierzył w to. Jego mama oddawała się za pieniądze obcym facetom? Mocniej ścisnął dłoń Keizo.
- Nie taką z ulicy. Po prostu czasem sobie dorabiałam. Zrozum, synku...
- Nie mów tak do mnie.
- Zrozum, Haruki, jestem chora... jestem seksoholiczką, muszę sypiać z mężczyznami, a szukałam takich, którzy mi zapłacą. W końcu znalazłam bogatego pana...
- Nie leczyłaś się? - pani Kaima była wstrząśnięta wiadomością.
- Po co? - popatrzyła na nią, jak na głupią. – Miałam wszystko to, co chciałam. Nie w smak mi był dzieciak, kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, ale urodziłam. Byłam z nim przez pięć lat. Czego jeszcze chcecie? Po latach poznałam tego mężczyznę, który mnie zaakceptował z moją chorobą i wykorzystałam szansę, jaką mi dawał. Rok temu zmarł. Zostawił mi marne pieniądze, które się skończyły. Wiecie, markowe kosmetyki dużo kosztują. W oczy zaczęła mi zaglądać bieda.
- I zobaczywszy w telewizji syna – zabrał głos Ueda – postanowiła pani wykorzystać jego dobre serce? Haru ma pieniądze. Haru mi je da?
- Jak możesz tak mówić? Nie znasz mnie - machnęła ręką, jak zawstydzona nastolatka.
- Wcześniej, po śmierci tego mężczyzny, jakoś nie raczyła pani wrócić.
- To prawda? - zapytał Haruki z jeszcze nikłą nadzieją, że kobieta zaprzeczy. – Wróciłaś dla pieniędzy?
- Masz mądrego... chłopaka – ostatnie słowo wymówiła z pogardą. – Coś mi się należy za pięć lat opieki nad tobą. Dałbyś matce trochę kasy – teraz jej głos nie przypominał słodkiej idiotki, był raczej ostry i zadawał ciosy, a każdy wbijał się w serce Hamady. – Jesteś w zespole, więc bieda ci w oczy nie zagląda.
- Jak możesz! To twój syn! - krzyknęła jej siostra.
- Nie obchodzi mnie to – pani Hamada założyła nogę na nogę.
Haru zabrakło oddechu, ale nie pokazał słabości przy tej kobiecie. Chciało mu się wyć. Keizo miał rację, a on, jak zawsze naiwny, wierzył w jej dobre intencje. Tak oto skończyło się pierwsze i ostatnie spotkanie po latach. Popatrzył na swego chłopaka, wpatrującego się w niego przez cały ten czas, a potem na matkę. Nie, ta kobieta nie była jego matką. Mama Akiego teraz tym bardziej zasługiwała na ten tytuł.
- Ja nie mam matki – powiedział. – Pani jest obcą kobietą. Nie chcę pani znać i więcej widzieć – wstał na chwiejnych nogach, ale zaraz Keizo go podtrzymał za łokieć. – Żegnam panią.
- Zostańcie – ciocia skupiła nienawistny wzrok na swej siostrze. – Jesteś kimś, kogo nie znam i nie chcę znać. Proszę o opuszczenie mojego domu.
- Sknery z was – podniosła się i wzięła swoją torebkę. – Miałam rację, że zostawiłam taką rodzinę i ciebie, Haru. Syn pedał... Nie bój się, nie chcę mieć nic wspólnego z kimś, kto pieprzy się z facetem.
Wtedy w Haru wezbrała złość.
- A moich pieniędzy chciałaś! Wynoś się z mojego życia raz na zawsze, kobieto! Wypieprzaj! Chcę spokoju, a ty go burzysz! Nie chciałaś mnie, więc nie wracaj, bo żadnych pieniędzy nie dostaniesz! Spieprzaj! Nie jesteś moją matką!
Aki aż podskoczył na jego głośny krzyk. Kuzyn czasami się denerwował, ale nie tak, jak teraz. Znał go jednak od zawsze i wiedział, że to wszytko podszyte jest ogromnym cierpieniem. Haruki właśnie stracił matkę. Nie tak, jak inni tracą, gdy rodzić umiera, ale inaczej. Zawód w jego oczach był doskonale widoczny, a wszelkie nadzieje rozsypały się w proch. Gdy jego matka odprowadziła swoją złą siostrę, Haruki wtulił się w Keizo i chlipnął głośno, zaciskając palce na jego koszulce. Aki przeczuwał, że tak się to skończy.
- Cii – Kei uspokajał swego partnera.
- Nienawidzę jej. Nienawidzę – popatrzył na niego zapłakanym wzrokiem. – Błagam, wracajmy do domu. Chcę się położyć.
- Możecie tu zostać. Twój pokój, Haru, jest cały czas wolny – zaproponowała ciocia. – Odpoczniesz, a jutro możecie wrócić do domu.
- Ale... - przełknął gulę w gardle.
- Kei może spać z tobą. Jak nie macie jutro pracy, to co wam szkodzi tu zostać? Nawet twoje piżamy są jeszcze w szafie. Jesteście tak samo zbudowani, więc twój chłopak może jedną założyć.
- No właśnie, zostańcie – ucieszył się Aki. – Mama zrobi pyszną kolację. Posiedzimy, porozmawiamy. Opuszczą nas nerwy. Co wy na to?
Haruki otarł łzy.
- Kei?
- Nie mam nic przeciw.
- Dobrze, ciociu, zostaniemy do jutra – ponownie objął białowłosego. Musi pokonać w sobie ból. Przecież i tak nigdy nie zależało mu na tej kobiecie, ale dowiedzenie się, że było się niechcianym dzieckiem i przeszkadzało rodzicowi, jeszcze przez jakiś czas będzie go męczyło. Chociaż był pewny, że u boku Keizo zapomni o wszystkim.

27 komentarzy:

  1. no i mówiłam, że ta głupia dziwka przyszła po kasę? w ogóle.. co to to było? jakieś głupie, wymalowane.. szkoda słów. XDD
    biedny Haru.. dobrze, że ma Keizo. ale szkoda, że mnie tam nie było, bym tej babie zakurwiła w ryj XD.
    pocałunek Akiego i Tomiego był fajny! i Tomi mógł go już tam wziąć, no ale cóż.. ale no zobacz, czyż to nie byłoby romantyczne? pierwszy raz by się kochali w tym samym miejscu, w którym pierwszy raz kochali się Kei i Haru. i byłoby fajnie ^^.
    no i ten weekend.. zapowiada się obiecująco! :)

    Ay

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę. Mamuśka jednak zła się okazała.
    A rozdział jak zwykle zapierający dech.:]

    OdpowiedzUsuń
  3. O ta stara... Ugh, korci mnie, żeby wstawić tu dłuuugi zestaw niecenzuralnych wyrażeń, ale jestem kulturalną osobą... xD Myślę, że słowo na "k" wystarczy. A rozdział super... I już nie mogę doczekać się następnego. No i ta obietnica weekendu Tomiego i Akiego... Oczki mi się świecą na samą myśl. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiedziałam że powrót matki wiązał się z pieniędzmi. Mam nadzieję że więcej o niej nie usłyszymy. I najważniejsze .......nie mogę się doczekać weekendu Akiego i Tomiego :) Aż zacieram ręce z niecierpliwości :D
    Renata

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział boski i z niecierpliwością czekam na następny;P
    jak bym tam było to matce haru bym tak wpierdoliła ze by się już nie pieprzyła z kim popadnie bo by jej nie chcieli ;} i jeszcze raz rozdział cudny( gomene za wszelkie brzydkie słowka ):

    OdpowiedzUsuń
  6. Co za sucz, że sie tak brzydko wyrażę. Wiedziałam już w po poprzedniej notce, że to coś chce tylko pieniędzy od Harukiego i dobrze jej tak, że ją wywalił za drzwi, musiała mieć niezły tupet, że zjawiła się po tylu latach i jeszcze śmiała żądać pieniędzy. Ja dałabym jej po pysku za coś takiego. I szkoda mi tego biedaczyska, niepotrzbne nadzieje sobie robił, dobrze że Keizo go wspiera.

    Tomi i Aki są słodcy. Mam nadzieję, że ich wspólna podróż i pierwsza noc się uda i nie zostaną uraczeni żadnymi wiadomościami, że ktoś na nich doniósł jak np. "matka" Harukiego która pomimo że nie wie że oni są razem to wie że Aki jest gejem.

    Mam nadzieję, że wszystko się pomyślnie zakończy dla Akiego i Tomiego oraz że nie wystąpią niespodziewane komplikacje między Harukim a Keiem. I bardzo się cieszę że pomimo tak podobnego początku do You're Beautiful udało ci się stworzyć całkiem odmienną historię.

    Ja już chcę następny poniedziałek.

    H.

    OdpowiedzUsuń
  7. Weekend Tomiego z Akim! Już się nie mogę doczekać! Ahh! Będzie sex? Pewnie, że będzie. Co innego mogą robić dwaj chłopcy na wspólnym weekendzie?
    Haruki, mój maleńki... Głupia suka! Też mam ochotę wyrazić się o niej mniej cenzuralnie.
    Kei się nie mylił. Choć ja też szybko się tego domyśliłam.
    Tomi z Akim! Weekend! Ja chcę kolejną notkę...
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Boru, wiedziałam już od poprzedniej części, że ta "matka" tylko po kasę przyleciała ;/// Co za chamka!

    OdpowiedzUsuń
  9. O tak jak myślałam, w dodatku jeszcze dziwką się okazała. Doprawdy uroczo.
    Biedny Haruś. Dobrze, że kochany Keizo go wspiera.
    Ja chcę już ten weekend Akiego i Tomiego! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Od dziś jestem fanką Ay - dziewczyny na niepogodę, pogodę i w ogóle wszelkie stany xD

    Ty wiesz (tylko nie lej mnie zbytnio), że zapomniałam o tym, iż dziś n Muzyce jest rozdział? Zapomniałam... O_O Myślałam, że nic dobrego w dniu dzisiejszym spotkać mnie nie może, a tu jednak jeeest ;3

    Wracając... a raczej zaczynając.
    "O godzinie siedemnastej trzydzieści wziąłem gorący prysznic" - i w tym momencie musiałam zrobić sobie przerwę na oddech, bo takiego streszczenia sobie nie wyobrażałam xD Streszczenia, ba, toż to grafik jest xD Jak rozbudowane opracowanie lektury xD Jak... odpowiedzi na staropolską (ile dębów było w Bitwie grunwaldzkiej? Sześć, o! XD)
    "Na Akiego wręcz zareagował niezwykle szybko i ochoczo, kiedy moje obawy zniknęły – czuł, że policzki go pieką" - też to czułam... ale na swoich, no! xD
    "Bardziej ubrana była jak dama lekkich obyczajów niż zwykła kobieta." - czyli wiem jak mogła wyglądać. Heh, że tak powiem - znam taką jedną, która rozwiodła się z mężem, sąd przydzielił jej synów (dodam, że dorosłych, więc na nią zarabiają.. ona na siebie też), a mąż otrzymał dwie malutkie córeczki. Kraj mamy uroczy.
    "- Zadzwonię do mamy. Zechce wiedzieć, że jej siostra wróciła." - to była jedna z opcji w moich wizjach xD Tak w sumie chciałam, aby się stało oraz, aby Kei wspierał Haru, więc jestem w pełni usatysfakcjonowana xD
    "Nawet nie mam pewności, że pani jest moją... mnie urodziła." - i tak, że potem nazwał ją matką. On ma stanowczo za dobre serce, ale czasami wychodzi mu to na dobre. Przynajmniej niekiedy oprawca widzi, że zrobił źle i się poprawia, zdobywając zaufanie. Z ta babka tak nie będzie, mam rozumieć. ;P
    "- Aki? Widziałam cię ostatnio, jak siusiałeś jeszcze w pieluszki." - no to mu pojechała tekstem xD Ale Akiś dobrze się zachował. Fakt, że baby nie lubi, ale mówił do niej per "ciociu". Kulturka jest ;3 No i nie chciał też ranić Harukiego. Zna go i wie, gdzie trafić, by Hamada cierpiał, a więc on stara się te czułe punkty omijać i ukrywać, by nikt nie pokusił się o ich odkrycie.
    "Seiki.- Wiedziałem, że oni razem to najpiękniejszy widok na świecie" - Seiki tak mówi? O dwóch facetach *obraca się do Luany z uśmiechem Greencha* A może by taaaak... xD
    "Przestawał się bać złego Keizo. Uczył się, czym go udobruchać." 0 mądry bestyjek xD Tak trzymać! To Haruś ma go wodzić za nos xD
    "Od kiedy masz Haru, nie boimy się ciebie, złagodniałeś" - uwielbiam tego chłopaka xDD Kurcze, i jego teksty też xD Ueda złagodniał i chłopaki mogą mu wejść na głowę. Wilk już nie jest zły odkąd ma czerwonego Kapturka o zielonych ślepkach xD I pożarł jego babcię/matkę, a jego zostawił na deser i tak kosztują się po dziś. Koniec bajki xDDD
    "- I nikt nikogo nie widzi" - cwaniaczek z PKSu xD Dobrać się chciał do Akiego i tyle, a nie robić wycieczki krajoznawcze.
    "Okazałeś, ale jeszcze wiele razy musisz mnie zapewnić, jak bardzo mnie chcesz" - a...Aki takim perwesrem? No dobra, dobra wiem, że taki jest, ale kurcze... tak się drażnić, podpuszczać? xD

    OdpowiedzUsuń
  11. "Co by było, jakby zobaczyli cię podnieconego?" - no dobra, Tomi nie lepszy xD Oj tam... zobaczyliby i co? A tak trzeba było wspomnień o rozkrajanej żabie.. mojej rodzinie *chlip* Jak można... może to była moja siostra z poprzedniego życia? (moje nazwisko po łacinie, to rzekotka drzewna xD)
    "I co ja na siebie włożę?- Najlepiej nic" - *wpada do pokoju Akiego i wyrzuca w powietrze stosy ubrań, starając się je upchnąć w torbie. Biega po pokoju, szukając kilku koszul, oo czym doczytuje odpowiedź Tomiego i hamuje z piskiem. Po chwili postoju wyrzuca wszystko z torby, a wrzuca do niej jakieś olejki, kąpielówki, przybory higieniczne i siada zadowolona, mogąc dźwignąć torbę jednym pacem* xD
    "Chciałam z nim wyjechać, a ty mi w tym przeszkadzałeś." - już w tym momencie powiedziałabym temu czemuś "do widzenia"
    "- Nie wiem. Tamtej nocy byłam z kilkoma mężczyznami" - najgorszy scenariusz, jaki podejrzewałam. Mimo wszystko... ciekawe, kto jest ojcem. Pewnie się nie dowiemy, bo to graniczyłoby z cudem, ale po kimś Haruś musi mieć dryg muzyczny, to serce... wiem, że z tym się rodzi, ale podstawy też można by mieć xD
    "jestem seksoholiczką" - to akurat rodzinne jest u nich xD Holicy... rodzice bliźniaków - alkoholicy. Haruś lepiej nie miał. Bliźniacy przynajmniej znają obydwojga rodziców. Coś jeszcze chciałam... a! Aki i Haruś też mają takie chęci, ale u nich to przynajmniej jest ze smakiem i umiarem.
    "Ja nie mam matki" - hell yeah i normalnie tak trzymaj. Poza tym nerwy kiedyś go normalnie zjedzą. Tyle rewelacji na raz... ale przynajmniej na starość będzie miał nudne, spokojne, poukładane życie u boku Keizo... czyli pierwsze określenie raczej nie pasuje xDDD
    "Spieprzaj! Nie jesteś moją matką!" - nie tylko Aki się wystraszył. Ja to myślałam, że gdzieś mi się dialogi przesunęły i to mówi Ueda... łoj.. Wkurzony Hamada, to zły wilk. Wiem, że potem przyszedł moment rozklejenia, ale i tak długo się trzymał. Gdyby wcześniej doszło do tego spotkania, rozmowa pewnie wyglądałaby inaczej, Hamada byłby w stanie jej wybaczyć, cierpiąc, a teraz... w krótkim czasie życie wiele go nauczyło ;3 I w sumie dobrze - asertywność i dbanie o siebie. A Ueda zasługuje dziś na medal ;P
    A Isao na wiele wiśni xD (w końcu mógłby kilka podarować dla Harusiowe ciasto zwycięstwa xD
    (Nie ma kodu? Jeeeeah ;3)

    OdpowiedzUsuń
  12. Akemi - czuję się zaszczycona :D

    Ay

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja przypuszczałam, że tak to się skończy. Takie osoby wracające po latach nie mają czystych intencji...
    Ale dali sobie radę jak widać i dawać będą :33 A dobrej myśli trzeba być.
    Mrrrr. Chcę coraz więcej i wgl jak najwięcej takich uroczych scenek D: w sensie, że na kolankach się miziają czy w sadzie stoją i co robią? Zaskakujące, bo też się miziają. Ale z umiarem o.o
    Wiśnie, też lubię wiśnie o.o I wszystko co z nimi związane, chociaż i tak mając do wyboru, to taka żurawina we wszystkim wygra <3

    OdpowiedzUsuń
  14. A jednak pozytywne emocje mnie nie wykończą... Aż brak mi słów. Nie rozumiem, jak ta dziwka, bo inaczej jej nazwać nie można, miała czelność po tylu latach pojawić się w życiu Harusia i to jeszcze tylko ze względu na pieniądze. Chyba nigdy nie zrozumiem takich ludzi, nawet nie chcę -.-
    Na koniec jeszcze dodam, że:
    Kei jest taaaaki uroczy :D Z jednej strony chłodny i marudny, a z drugiej czuły, troskliwy.
    Spodobał mi się tekst Seikiego, że od kiedy Kei jest z Haru, to się go nie boją xD
    Kolejne rozdziały postaram się już czytać na bieżąco, choć ostatnio ciężko u mnie z czasem zarówno na pisanie, jak i na czytanie. Jednak cały czas staram się coś skrobać, czego owocem są comiesięczne notki. Jeśli nagle w jakiś cudowny sposób nie zmniejszy mi się nawał nauki (na co przed egzaminami raczej liczyć nie mogę), to prawdopodobnie takie tępo dodawania rozdziałów się utrzyma ;/
    Zapewniam jednak, że cały czas żyję i tworzę/czytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Daj spokój... zapomnienie o rozdziale tutaj... niedopuszczalne.

    Tak myślałam, że gdyby jego matka kiwnęła palcem, że jednak nie wróciła po pieniądze, on by bez niczego wybaczył. Być może miałby spięcie z Uedą, ale... xD No i dobrze, że jej nie będzie. Mniej nerwów ;P
    Ty wiesz, że tak przypuszczałam, iż Seiki będzie z Isao... to znaczy w pierwotnej wersji ;P Ale nie żałuję, że jest to Tomi i Aki. Niech Isu ma dziewczynę - w końcu obydwoje się kochają, a Seiki... haha, rozrabiaka póki co jest singlem xD A tak w ogóle, to ile lat ma była szefowa Harukiego? ;> Tak mi się wydaje, że stara nie była, a kobiety doświadczone pasowałyby do Seikiego... zbyt młode nie rozumieją jego świetności ;>

    Dobra, wierzę, że to nie była moja żabia siostra xD
    W sumie... tajemnice też są dobre, choć ciekawi (pewnie nie tylko mnie) kim mógłby być ten człowiek, chooociaaż. Tak sobie myślę, że wokaliści czasami korzystają z takich przybytków, aby się rozluźnić po koncercie... kto wie, może akurat nie-matka Harusia trafiła na kogoś takiego? ;> O! Póki nie zapomnę - muszę przeczytać książkę jakiegoś japońskiego autora! *_* Uwielbiam wykładowcę, który to zadał, no kocham xD Mało tego!!! Boziuniu kochana, mam czytać książki feministyczne i ich przeciwieństwo, czyli gejowskie. Jestem w raju xDD
    Jakaś Ty skromna XDDD Ale, tak - dziękować Tobie za to, że chłopaki maja umiar seksu i potrafią rozpalać, a nie tylko... wiadomo, co.
    Myślałam, że zostawiłaś kod, tak wiesz... po prostu, ale fajnie, że go nie ma, choć teraz, wysyłając komentarz, mój brat nie będzie mówił "weź pokaż ten obrazek" - bo zawsze po dodaniu, strona pokazywała się od góry xD

    To ja rozdział dodam w piątek. Dziś dokończę. Może jutro dam, ale nie wiem... mam zawalony plan - przy okazji... zmieniony i nie ogarniam x_x
    Tylko Ty 2.... mrr ;3 O, przypomniałaś mi o czymś... muszę napisać one shota na rocznicę bloga ... oops...
    To ja z tym opowiadaniem Trzy Królestwa trochę przystopowałam. Myślę teraz nad Translaticą i zwiedzam Częstochowę, żeby mieć większe pole do opisów otoczenia ^^''
    Hehe, tak niewiele zależy od zmiany planów w opowiadaniu, prawda? ;P
    No, dokładnie! Elfy mogą przestać się starzeć od określonego wieku. Też chyba tak mam z kimś... hm... albo nie. Nie pamiętam. xD
    Wiele planów, czasu mało - szkoła. To odpowiedź na tak wiele pomysłów xD Chcę się wszystkiego, prócz uczenia... wiem coś o tym xD

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiedziałam .! Ta suka przyszła tylko po pieniądze .! Aghr .! Wszystko się we mnie gotuje .! >.<
    ...
    Biedny Haruś, teraz będzie myślał o tym, że był niechcianym dzieckiem, ale ma Keia, który go pocieszy ;) (cholerne przecinki...)
    Nie mogę się doczekać weekendu Tomijiego i Akiego *zaciera rączki i chichocze*
    Jak ja kocham Seikiego .! Uwielbiam jak się droczy z Keiem :>
    ...
    Zastanawiam się czy jest takie słowo "znielubić" ... hmmm ... *myśli* ... hmmmmmmmmmmmmm ... *szuka w słowniku* ... JEST .! No i dzięki Tobie nauczyłam się nowego słowa xD
    Pozdrawiam i Wena życzę ;)
    Sachiko

    OdpowiedzUsuń
  17. Ah, czyli masz już zajęte dla niego miejsce x łee, myślałam, że się na coś w końcu przydam i podeślę pomysł, a Ty tu masz wszystko opracowane xD
    Wiesz, co... ostatnio mam dziwne sny. W każdym jestem jakąś królewną (tak, wiem, zalatuje kiczem), ale jednocześnie w każdym ktoś chce mnie zabić O_O' Jak nie przed uduszenie, a raczej powieszenie na sznurze, to utopienie, albo przecięcie mego ojca (hie, hie, dziwna ta postać), czyli króla na wylot - bo się borok wepchnął przede mnie... nie wiem, co to ma być.

    Kurcze... dziś na zajęciach rozmawialiśmy o tym, jak to Mickiewicz pił i brał haszysz. Potem gościu powiedział, że romantycy lubili fantasy i motywy śmierci, ale nie na tyle, by oglądać robaki rozkładające ciało, więc błysnęłam tekstem - Bo oni zalewają robaka!... i zaczęła się głupawka. Koleżanka (nieco pohamowała ze śmiechem) stwierdziła, że to ja dziwaczeję. profesor powiedział, że jestem inna i... uznał, iz widzę coś, czego inni nie widzą i jestem Karusią z "Romantyczności". Cóż za pochlebstwo xD I teraz nazywają mnie per "Robaczek" XD

    Jak ja bym chciała... wakacje do grudnia, a potem ferie zimowe do marca, potem święta, przerwa wiosenna i miesiąc nauki.. taak ;3
    Szczerze przyznaję, że mam mniej zajęć, ale w konkretnych dniach tak... nadzióbdziane, że wracam i tylko chcę spać. Nawet ochota na pisanie jakoś topnieje, a tak bym chciała się zmobilizować.

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak ja myślałam, matka okazała się niezłą suuu!.czą ;/ Wredne babsko. W sumie nie dziwne, że chciała pieniędzy, żadna porządna matka nie zostawia swojego dziecka, aby po latach wrocić, gdy ten nagle robi sie slawny. Na szczescie Haru ma Kei'a ktory podtrzymuje go na duchu.
    Kolejna notka dzień po moich urodzinach, co mnie bardzo cieszy :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Też nie wiem, co o nich myśleć. Koleżanka stwierdziła, że mam co jesienną chandrę w związku z niespełnioną miłością do strażaka - sznur, sztylet/że niby toporek xD Hehe, pranie mózgu mi zrobiła xD

    Wiem, właśnie, tez mi się skojarzył ten "Robaczek" z Silencio xD Wykrakała xD

    Oj tak.. też bym sobie taki film pooglądała - za to wchodzę na animea i oglądam mangi yaoi xD Nienawidzę listopada i połowy października... taka pogoda jest dobijająca.

    Heheh, to ja ostatnio dzieliłam się z psem plackiem xD Jak tak, to bestia nie je, ale kiedy człowiek przyłazi zmęczony ze szkoły, to psiak tylko podlizuje się, aby coś mu dać xD

    OdpowiedzUsuń
  20. kuzwa teraz bedę czekać na 22 rozdziałXDXD

    OdpowiedzUsuń
  21. Powiadamiam o nowym rozdziale. xD

    OdpowiedzUsuń
  22. Oł yeah, dokładnie - kiciuś ma jedno życie. Właśnie piszę nowa notkę xD Baal zrobił się cwany xD
    Baal mówi, że też Cię kocha, aczkolwiek mówi to cicho, bo obok stoi Kio i piłuje pazurki xD
    Hahaha, no nie dziwię się, że jesteś zadowolona z sondy xD Ja miałam mieszane uczucia, ale lud wybrał xD HNo, wybiera jeszcze, ale raczej nie ma się co łudzić, co do innego wyniku xD Ojcostwo... nooo... to w następnym rozdziale nastąpi wstęp. A po tej notce, za dwie będzie oficjalne poinformowanie Baala xD

    Też bym chciała mieć taka różę. Moja mama ma porcelanowego buta XD I taka fajną cukiernicę kolorową, która zainspirowała mnie do tej róży xD

    Ałł... najgorszy jest październik - gardła bolą. Gdybym nie mogła mówić... a kiedyś tak miałam, byłam załamana xD Ja uwielbiam mówić! MÓWIĆ! I śpiewać ;3 Kurcze, tak dawno nie śpiewałam... należałam do chóru i tak mi teraz łyso xDDDDDD Tak jest! Bądź jak Haruś - nie dał się chorobie, ale on miał pomocnika *zerka znacząco na chłopaka Luanki* XDD
    Łaaa, gratuluję ;3 Własny laptop to cos fantastycznego, hehe xD Można siedzieć, kiedy się chce i ile się chce (brat jest chory, więc okupuję komputer XD)
    A to dziwne, że tak nie dzieli partycji O_o Powinien... hmmm... Może jakiś informatyk dałby radę, ale z drugiej strony czy jest sens w tym kopać xD Z czasem pewnie załapiesz system komputera, jak działa, co gdzie zapisuje i będziesz pewniejsza, a do tego czasu faktycznie lepiej zapisywać sobie kopie zapasowe, ale rób tylko jedną kopię, bo potem będziesz miała jak móc profesor - kilkanaście plików i nie wiadomo, który był tym właściwym i czemu tu czegoś nie ma, a tam owszem, jest, ale nie ma sensu z resztą treści xD
    U mnie cały dzień świeciło słońce *_________* Aż nie czułam się jesiennie xD

    OdpowiedzUsuń
  23. Kio się uspokaja i mi tu mruczy na kolanach xD

    Filmik obejrzę - jak tylko brat przyśnie xD Albo wieczorem, gdy dorwę komputer, aby przeczytać rozdział u Ciebie xD

    Wysiedziałam się za wszystkie czasy (i mam połowę rozdziału xD) A brat już jest zdrowy xD

    OdpowiedzUsuń
  24. Ahahaha xD Kiedys oglądałam ten filmik, ale nie w całości XD Kurcze, historia o mnie XDDD Szczególnie "wierzę, że mogę zdać", potem dostanie harmonogramu i tydzień przed egzaminem xD No naprawdę... xD

    OdpowiedzUsuń
  25. Zapraszam Cię, kochana, na nowy rozdział :D http://urodzinowy-prezent-yaoi.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja wiedziałam od początku, że ta suka przyszła tylko po kasę. No, marnotrawna mamuśka, kurna! Kuzyn mojego kolegi miał tak samo. Mamuśka go zostawiła u swojego brata, a kiedy chłopak stał się bogatym lekarzem, to przyszła z nadzieją, że tamten ją znowu przyjmie. Jak ja nienawidzę takich osób! Jeszcze była dziwką? No, mam ochotę rozwalić klawiaturę o ścianę, ale młodszy braciszek siedzi obok, więc... xD
    Idę czytać dalej :3 Wspomnę jeszcze, że uwielbiam te wspólne momenty Tomi'ego i Aki'ego. No rozpływam się! <3 A Kei w takiej opiekuńczej wersji jest taki słodziutki :D O Harukim już nie wspomnę, ale nieźle tej suce nawrzucał ^^ Nie martw się Haruś, ja lubię gejów i masz moją pełną akceptację <3 Mało było o Seijim i Seikim, ale trudno :< I tak ich kocham <3 Ale żeby Seiji zszedł się z Noriko :D Ona jest dla niego idealna ;*** A Seiki będzie mój :P Buhahahahaha xD I nie będę słuchać protestów Akemi w tej sprawie :*
    Enjoy! <3

















































    Kei, kocham cię! xD

    OdpowiedzUsuń
  27. Co za suka , jak moze tak sie zachowywać w stosunku do własnego syna ....już bym wolał nie znać jej w swoim życiu niż by mi sie teraz pokazywała na oczy i udawała by wciągnać kase odemnie...glupia bab.. Biedny haru bo przez nią płakał.--az mi sie robi smutno na ten widok ( w mojm wyobraźni)
    Haru masz super mame ( ciocie akiego) i ją uznawaj za swoja matke zawsze.
    Jak ja lubie sie przytulać - też bym chciała sie przytulić w chłopaka haru :D hah ...fajnie ze sobie wszystkon wyjaśnili ...
    Z gory przepraszam menadżera zespołu - sadzilam że on sie pypaplał ale po co miał by to robuić skoro to jest jesgo kochany zespo....ja czasem jestem głupia...dlatego przepraszam..
    Aki w koncu jest szczęśliwy z Tomijim Ooo urocze - ciesze sie razem z wami..
    A Harukiego i Keizo też sie ciesze ( na serio noc wyznań ) obaj wyznali swoim chłopaką że ich kochają aż ciepło mi sie robi na sercu...
    Ide czytac dalej troche smutnu ze dobiega. To już końca ale wszystko sie kiedyś kończy
    Pozdrawiam~Shizuo

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz. :)