10 października 2011

Gdy muzyka w duszy gra - Rozdział 20

Wiem, że czekacie na nowy rozdział, ale nie mogłam wcześniej go wrzucić. Zaraz idę pisać kolejny rozdział. Będzie ich 24. Mam mały zapasik, więc mimo szkoły będą nadal dawane regularnie. :D

Dziękuję za wszystkie komentarze, a Ayś za zbetowanie rozdziału. Buziaki dla wszystkich. :**

***

Ta noc była wyjątkowo gorąca i duszna. Haruki otworzył szeroko okno. Było już późno, a Kei nie przyszedł. Przecież miał dziś nie pracować. W domu byli tylko oni i Seiki. Seiji umówił się na randkę z Noriko. Isao pojechał do rodziców na parę dni, a Tomi poszedł na mecz z jego kuzynem i jeszcze nie wrócił. W takim razie dlaczego białowłosy nawet do niego nie zajrzał? Ale przecież on może pójść do jego sypialni. Kei sam powiedział, że jak coś, to może przyjść do niego. Ale pytanie, czy Ueda naprawdę tego chciał. Może nie miał ochoty na jego towarzystwo i dlatego go tu nie ma? Z drugiej strony nie raz przychodził w środku nocy, ale ten czas spędzał w studiu, tworząc, a dziś nie miał takich planów i go nie było. W końcu po milionach podobnych przemyśleń postanowił chociaż sprawdzić, co robi chłopak. A co, jeżeli Keizo nie miał takiej odporności i zachorował? Wirusy często dają o sobie znać po wielu dniach od wtargnięcia do organizmu.
Założył na siebie szlafrok, gdyż był w samych spodniach od piżamy i wyszedł ze swojej sypialni. Na korytarzu paliła się mała lampka. Stanął przed wrotami odgradzającymi go od białowłosego i zapukał.
- Proszę – dobiegł go przytłumiony głos.
Wszedł do środka. W pokoju paliło się blade światło tuż przy łóżku Keizo. Wyglądało na to, że chłopak kładł się spać.
- Ja... chciałem... nieważne. Śpij dobrze – już miał zamiar wyjść, kiedy Ueda się odezwał.
- Chciałeś mnie o coś zapytać?
- Ja... Nie przyszedłeś, więc martwiłem się, czy nie zachorowałeś. I... pójdę już.
- Stój – Kei wsunął się pod kołdrę. – Powiem ci, dlaczego do ciebie nie przyszedłem.
- Tak? - podszedł bliżej i z małym wahaniem usiadł na łóżku.
- Ostatnio nie umiem spać przy tobie spokojnie. Haru, moje ciało szaleje, kiedy tylko wyczuje twój zapach, a ty mi się nie pozwalasz dotknąć – powiedział wprost. – Jak będę w twoim łóżku, to rzucę się na ciebie. Pragnę się z tobą kochać i jeszcze trochę, a zacznę chodzić z tej frustracji po ścianach.
Hamada zarumienił się i spuścił wzrok na swoje kolana. Nie mógł udawać, że nie wie, w jakim białowłosy jest stanie.
- Nie ufam ci. Boję się, że... - urwał. Tak trudno mu było mówić o swoich obawach względem niego.
- Wiem. Przecież przeprosiłem cię za tamte słowa.
- Ja... co mam poradzić na to, że nadal czuję się tak, jakby one nadal we mnie tkwiły? Powiedziałeś: “Czy też po prostu mi ulegałeś, tak jak wszystkim innym w swoim marnym życiu, chwilowa gwiazdko”. To też zabolało. Wiesz, że byłem tylko z tobą i z nikim innym. Źle mi, że... - wziął głęboki oddech - ... traktujesz mnie, jak kogoś, kto się oddaje wszędzie i każdemu, bo jest napalony. Jak dziwkę... zabawkę dla wszystkich – zakończył swój krótki wywód.
Przez chwilę lider nie wiedział, co powiedzieć. Nie sądził, że aż takie myśli tkwią w tym chłopaku.
- Mówiąc o uległości, nie miałem na myśli spraw łóżkowych. Chodziło mi o życie, że pozwalałeś wszystkim, nawet w pracy, sobą pomiatać.
- Nieprawda! - spojrzał na niego butnie.
- To już też wiem. Przecież wiesz, że powiedziałem to w nerwach, aby ci dopiec. Czy ostatnio zrobiłem lub powiedziałem coś, co by wskazywało na to, że tak myślę? - chwycił jego dłoń.
- Przeciwnie, dałeś mi wiele miłych chwil, ale dla mnie to trudne. Nie umiem tak zwyczajnie zapomnieć.
- Przepraszam.
- Mogę się położyć... z tobą? - zapytał nieśmiało Haruki.
Keizo przesunął się, aby zrobić mu miejsce. Obserwował go, kiedy zielonooki ściągał szlafrok i ułożył go na krześle stojącym obok. Od razu poczuł gorącą skórę, kiedy chłopak otarł się o niego, wchodząc do łóżka. Jego zmysły oszalały. Czekała go ciężka noc, ale nie potrafił mu powiedzieć, żeby wyszedł.
Haruki położył się na boku z ręką pod głową i zerknął na białowłosego. Oddech chłopaka był przyspieszony. Oczy patrzyły w sufit, a dłonie ułożone na kołdrze zdawały się zaciskać w pięści. Wyciągnął rękę i położył ją na jego ramieniu, na co ten wyraźnie zadygotał i strącił dłoń.
Hamada podniósł się na łokciu.
- Widzę, że nie chcesz mnie tutaj.
Już się podnosił, kiedy silne ramiona przyszpiliły go do poduszki.
- Przeciwnie. Bardzo cię chcę i to na każdy możliwy sposób – wyszeptał Keizo z ustami blisko jego warg. Szare oczy patrzyły z pasją w te zielone. – Chcę cię w swoim życiu i łóżku. Cholernie cię chcę, a teraz w szczególności pragnę. Pragnę tak bardzo, że nie zasnę spokojnie obok ciebie. Chcesz się przekonać, jak bardzo? - chwycił jego dłoń i wsunąwszy ją pod pościel, położył na swoim kroczu. Był twardy jak skała. Widział, jak oczy Harukiego otwierają się szeroko. – Pragnę cię tak bardzo, że ostatnio, gdy jesteś obok, ciągle jestem w takim stanie. Moje ciało cię chce, mój umysł też, więc błagam, Haruki, pozwól... pomóż... Nie odpychaj mnie.
- Kei...
Ueda pochylił się i stopił w jedno ich wargi. Aż mu serce mocniej zabiło, kiedy Haru powoli oddał pocałunek. Uwielbiał się z nim całować.
Oplótł go rękoma w talii i pozwolił sobie na jęk, czując na swoim udzie podniecenie starszego chłopaka. Sam podniecał się z każdą sekundą. Też go pragnął. Kei był dla niego wszystkim. Kochał go całym swym sercem. Miał wrażenie, że z każdym dniem coraz mocniej. Mimo tego nadal miał w sobie zaognioną ranę. Oderwał się od jego ust.
- Kei... ja... bardzo bym chciał...
- Ale?
- Boję się, że nadal traktujesz mnie... Wybacz, ale to jest ode mnie silniejsze.
- Zapomnij o tamtym. Zacznijmy wszystko od nowa – jego pożądanie rosło. Wiedział, że jest jeden sposób na pokazanie chłopakowi, że nie jest jego zabawką. Pokazanie, że traktuje go jak równego sobie. Miał na to ochotę od pewnego czasu. – Chcesz mnie, Haruki?
- Nie rozumiem.
Keizo pokazał mu więc, co miał na myśli. Ponownie chwycił jego dłoń i położył ją na swoich pośladkach. Słyszał, jak zielonooki chaotycznie wciąga powietrze.
- Chcesz mnie? - powtórzył pytanie.
- Ale... ja... myślałem, że ty... bo my tylko... ja...
- Wybacz, że tak długo z tym czekałem. Lubię to, tylko nie łatwo się do tego przyznać. Proszę, Haruki – położył się na plecach i pociągnął go za sobą w taki sposób, aby chłopak wylądował na nim. Dotyk ich nagich klatek piersiowych wzbudził w nim ogień. – Chcesz mnie?
- Tak – to jedno słowo wyrwało się z ust zielonookiego i wiedział, że ta noc przyniesie coś nowego. – O jejku, tak, bardzo – uśmiechnął się i pochylił, składając drobne pocałunki na twarzy Uedy.
- To mnie masz. Jestem cały twój.
Haruki spojrzał mu w oczy i miał odczucie, że słowa lidera nie dotyczyły tylko łóżka. Chciałby się nie mylić. Wpił mu się namiętnie w usta, czując się coraz bardziej pewnie. Ich języki splotły się w rozkosznym tańcu. Wsunął palce za gumkę spodni od piżamy i zaczął powoli mu je ściągać, na co Kei chętnie przystał i podniósł biodra, by zaraz leżeć nagi pod chłopakiem. Hamada zaczął go pieścić ustami, dłońmi, językiem, posyłając do każdej komórki iskry ognia. Dotykał go coraz mocniej i śmielej, a także pozwalał sobie nawet na szczypanie skóry zębami, czym wzbudził jęk białowłosego. W ciągu poprzednich razów, kiedy się kochali i pieścili nauczył się, jak Ueda lubi być dotykany. Jak sprawić, by jego skóra pokryła się gęsią skórką i jak sprawić, by dygotał z ekstazy.
Kei przejechał paznokciami po jego kręgosłupie i wyginał się, jednocześnie ocierając się biodrami o jego udo, które znalazło się między jego nogami. Zaraz jednak zawarczał, kiedy ono zniknęło, aby po chwili westchnąć drżąco, kiedy palce Hamady pomasowały go po napiętych jądrach. Rozsunął uda szerzej, więc tym samym Haruki znalazł się między nimi, nie przestając go głaskać i ssać jego sutka. Sięgnął palcami aż za jądra i wybadał jego wejście.
- O tak – Keizo wręcz nastawił się do tego dotyku. – Tylko weź lubrykant, jest...
- Wiem, gdzie jest, ale nie spiesz się tak – polizał go po boku, wywołując tym łaskotki.
- Haruś, nie tam – zaśmiał się.
- Wiem – pogłaskał dłońmi wnętrze jego ud.
- Drażnisz się ze mną.
- Aha.
- Ty naprawdę w łóżku się zmieniasz – powiedział z zadowoleniem Keizo, gdyż Haruki zsunął się niżej i całował go po biodrze. Nie chciał go do niczego zmuszać, ale bardzo pragnął poczuć jego język na swoim członku.
Zapragnął dać mu nagrodę za to, że Kei mu się oddaje. Sam zresztą też już od dawna chciał spróbować tego, ale ciągle się wycofywał. Podniósł głowę i popatrzył na penisa chłopaka. Oblizał usta.
- Nie musisz – powiedział białowłosy.
- Ale chcę, tylko wiesz, że nigdy tego nie robiłem.
- Będzie mi dobrze, nie panikuj, kochanie.
Haru aż zapatrzył się na niego, kiedy usłyszał ostatnie słowo. Nie chciał jednak pytać, co ono oznacza. Po co miał psuć intymną atmosferę? Pochylił się nad członkiem i przebiegł językiem po całej jego długości, po chwili chwytając go w dłoń tuż u nasady i trącając przy tym nosem. Zapach mężczyzny obezwładniał go z każdą chwilą coraz bardziej. Zapragnął go posmakować. Czubkiem języka zebrał sączący się przeźroczysty płyn. Kei, czując to, wygiął się i poruszył biodrami, mając na uwadze to, by nie chwycić jego głowy i nie wsunąć mu się aż do gardła. Haruki wkrótce chwycił ustami żołądź i poruszył głową.
- O tak – popatrzył i podniecił się bardziej, o ile to możliwe, widząc poruszającą się między jego nogami głowę. Czuł, jak te słodkie usta biorą go w siebie.
Haruki zakaszlał, kiedy za głęboko próbował go wziąć i wycofał się trochę. Długie palce wplotły się w jego włosy i pogłaskały go.
- Nie musisz tak głęboko – sam nie miał w tym wprawy.
- Mhm – zamruczał, czując przesuwający się po jego podniebieniu organ. Nie sądził, że robienie tego komuś będzie tak podniecające. I chyba nie był w tym zły, skoro Kei jęczał i drżał na całym ciele, zaciskając przy tym nogi wokół jego głowy, stopą masując mu pośladek.
- Haru, wystarczy, bo ja... - próbował odciągnąć jego głowę od siebie. Taka przerwa nie pozwalała mu na długie wstrzymywanie się przed wejściem na szczyt. – Nie wytrzy... wytrzymam długo. O choleraaaaa.
Zielonooki zrobił to, co sam uwielbiał, zassał się na końcu, poruszając przy tym szybko ręką. Penis w jego ustach zaczął drżeć, aby zaraz wytrysnąć słonym płynem. Starał się wszystko przełknąć, nadal go pieszcząc i śledząc wzrokiem to piękne ciało.
Kei ciężko dysząc, przyciągnął go do siebie za ramiona i gorąco pocałował, na oślep sięgając ręką do szafki i wyjmując żel. Wcisnął mu go w rękę i, nie odrywając się od badania wnętrza jego ust, dobrał się do jego spodni. Rozwiązał sznurek, który je podtrzymywał i gdy opadły, chwycił w dłoń jego członek. Musiał go dotknąć. W końcu liznął jeszcze jego wargi, aby zaraz wyszeptać do jego ucha:
- Pragnę poczuć go w sobie.
- Dostaniesz go – chwycił jego włosy, odciągając mu głowę do tyłu i wessał się w jego szyję niczym wampir w swoją ofiarę. Zaczął go na nowo pobudzać. Chciał, by Kei pragnął tylko jego. – Jak chcesz?
Ueda rzucił mu rozognione spojrzenie i odwrócił się tyłem, podpierając na łokciach.
- Tylko powoli – trochę obawiał się niedoświadczonego chłopaka po tak długiej przerwie, ale pragnął należeć do niego cały.
- Będzie powoli.
Pośladki białowłosego były zgrabne i jędrne. Pogłaskał go po nich. Wylał sobie na palce trochę żelu i sięgnął pomiędzy nie.
Kei, czując śliskie palce badające jego dziurkę, wypiął się do tego dotyku. Och, chciał go już w sobie. Sięgnął do swego członka i zaczął się pobudzać. Napiął się, kiedy Haruki zaczął go przygotowywać. Wiedział, że musi się rozluźnić.
Gdy trzeci palec z pełną swobodą zagłębił się w chłopaku, Hamada nie mógł się już doczekać, aż sam w niego wejdzie.
- Już, Haru... mmmm. Możesz – sapnął, kiedy kochanek wyjął palce i zbliżył się bardziej, napierając na jego odbyt śliską główką. – Tak, więcej – czuł przyjemne rozciąganie. Penis wypełniał go całkowicie, centymetr po centymetrze. – Och tak, tak, tak – wystękał szybko, mimo chwilowego dyskomfortu i bólu.
Uważnie obserwował jego reakcje. Nie chciał mu sprawić bólu. Jedwabne ciało zaciskało się na nim, dając kolejne porcje niezgłębionej rozkoszy. Wbił paznokcie w jego biodra. Kiedy wszedł cały, pochylił się i zaczął obcałowywać mu plecy, był cały rozdygotany.
- W porządku? - pogłaskał go wzdłuż ud. Kei był taki piękny, gorący, a do tego naparł na niego, dając mu znak, że powinien się ruszyć. Przyjął to za dobrą odpowiedź. Wysunął się prawie do końca i wsunął z jękiem.
To było dobre, tego chciał. Krew krążyła w jego żyłach szybko, nogi drżały, usta łapały powietrze, a oba ciała lśniły od potu, kiedy Haruki wbijał się w niego. Krzyknął, upadając twarzą na poduszkę w momencie, kiedy kochanek trafił w jego najczulsze miejsce. Chwycił swój ponownie twardy członek i zaczął się pospiesznie masturbować. Najchętniej to by go nie wypuścił z siebie. Nie lubił być uległy w życiu, ale w łóżku ze swoim partnerem mógł sobie na to pozwolić, a wtedy puszczały mu wszelkie hamulce. Obejrzał się na niego. Twarz wykrzywiona z przyjemności była wystarczającym dowodem na to, co odczuwał Hamada. Kei dał się całkowicie ponieść pragnieniom i zajęczał głośno, rozsuwając szerzej nogi, by dać mu jeszcze większy dostęp do siebie.
Haruki czuł, że niedługo dojdzie. Ta ciasnota, gorąco otaczające jego spragniony członek były nie do zniesienia. Odtrącił mu rękę i zaczął pieścić go w rytm swoich pchnięć, prawie kładąc się na jego plecach i opierając na nich czoło. Jego pchnięcia stały się mocniejsze, chaotyczne. Nie hamował się więcej i doszedł gwałtownie, odczuwając w całym swoim ciele silny orgazm, który nim zawładnął, krzycząc przy tym imię kochanka. Ugryzł w kark chłopaka pod nim, kiedy wstrząsające nim fale ekstazy powoli ustępowały.
Poczuł, jak chłopak nad nim góruje, jak zalewa jego wnętrze i krzyczy, oznajmiając swą rozkosz. Ugryzienie posłało prąd do jego podbrzusza i wybuchnął w dłoni partnera, a intensywne doznanie oszołomiło jego umysł do tego stopnia, że przez moment nie wiedział, jak się oddycha. Zacisnął zęby na poduszce, trzęsąc się z powodu jednego z najsilniejszych orgazmów, jakie przeżył. Pragnął, by to wszystko nie okazało się snem, które tak często nie dawały mu ostatnio spokoju. Jednak słodki ciężar na nim był świadectwem tego, co właśnie obaj przeżyli i dawało do zrozumienia, że to jest rzeczywistość, nie mara.
Haruki polizał go po szyi, nadal na nim leżąc i dochodząc do siebie. Chciał powiedzieć mu, jak bardzo go kocha, ale obawiał się, że znów go rozzłości. Jego członek powoli miękł i wysuwał się z przyjaznego mu wnętrza. Pocałował go czule jeszcze kilka razy po ramieniu i zsunął się z niego, kładąc się blisko kochanka. Kei odwrócił się, uśmiechnął cały zrelaksowany. Objął go, ignorując wypływającą z siebie wilgoć. Zielonooki wtulił się w niego z westchnieniem.
- Było wspaniale – pocałował młodszego chłopaka przy uchu.
- Na pewno? - spojrzał na niego.
Kei przytaknął. Błądził oczami po jego twarzy. Chciałby zawsze go takim widzieć. Haru tuż po szczytowaniu przedstawiał iście orgazmiczny widok. Widok, który pragnął zachować tylko dla siebie. Błyszczące oczy, rozchylone czerwone usta, skóra i włosy mokre od potu, a kiedy widział jego twarz, gdy zielonooki był w nim... O tak, taki wygląd Harukiego był zdecydowanie tylko dla niego.
- Co mi się tak przyglądasz? - zapytał zmęczony Haruki.
- Następnym razem chcę na ciebie patrzeć, kiedy jesteś we mnie.
- A będzie następny raz?
- Jeszcze wiele razy, o ile tego zapragniesz – pocałował go lekko, przesuwając dłonią od ramienia po biodro i wracając tą samą drogą. – Podobało się?
- Bardzo – ulokował głowę tuż przy jego szyi. Podobało mu się, że Keizo jest dla niego taki czuły, głaska go, całuje. Gdyby jeszcze go kochał.
Ueda zamknął oczy. Bliskość tego chłopaka wywierała na nim mieszankę przeróżnych, ale pozytywnych uczuć. Jedno z nich wybijało się naprzód. Uścisnął go mocniej, na chwilę wstrzymując oddech. Przyszedł już czas, by nawet przed samym sobą przyznać się do tego.
- Haruki, bardzo mi na tobie zależy. Nie umiem mówić o uczuciach. Nie jest mi łatwo, ale dotarło do mnie... Ja... kocham cię.
Hamada nie wierzył w te słowa. Musiał coś źle usłyszeć. Odsunął się lekko i popatrzył mu w oczy, które z niepewnością spoglądały na niego. Jakby bały się, że to, co chłopak czuł, już minęło, a białowłosy tylko się ośmieszył, wyznając swe uczucie.
- Ty naprawdę powiedziałeś, że mnie kochasz? Nie przesłyszałem się? – puls w skroniach osiągnął zawrotne tempo. – Błagam, powiedz coś, nie milcz. Nie baw się moimi uczuciami – w oczach pojawiły się łzy.
- Kocham cię.
Haruki odczuł radość i ulgę, kiedy to usłyszał. Wierzył, że te słowa są prawdziwe. Wtulił się w niego cały i wyszeptał:
- Też cię bardzo, bardzo kocham. Tak się bałem, że nigdy tego nie usłyszę – pociągnął nosem.
- To dlaczego płaczesz? - miał wrażenie, że właśnie wyrosły mu skrzydła i go uniosły w niebiosa ku krainie wiecznej radości.
- Bo jestem szczęśliwy – kurczowo chwycił się jego ramion. – Po prostu szczęśliwy.

Rankiem Haruki spał z głową na ręce białowłosego. Kei przebudził się pierwszy i nie umiał oderwać od niego oczu. Wreszcie to powiedział. Wyznał mu miłość. Przejrzenie na oczy zajęło mu trochę czasu, ale teraz był pewny, że gdyby ponownie spotkał na swojej drodze to cudo, to ponownie pokochałby całym sercem. Czy miał teraz chłopaka poprosić o to, by zostali parą? Wczoraj Haruś bardzo szybko zasnął i to z uśmiechem na ustach, nawet teraz kąciki warg były lekko uniesione.
- Śpiochu, pora wstawać – zamruczał mu do ucha.
- Mhm. Jeszcze pięć minut.
- Rozleniwiasz mi się, a niedługo wracamy do ciężkiej pracy.
Z ociąganiem otworzył oczy. Od razu przypomniał sobie zdarzenia z nocy i te tak ważne słowa. Oczy mu zabłyszczały iskrami szczęścia. Nic nie powiedział, tylko się przytulił.
- Powiedz, że to prawda, Kei.
-Co? To, że cię kocham? – roześmiał się, sunąc dłonią po jego plecach. – To najprawdziwsza prawda. Zostaniesz moim chłopakiem?
Popatrzył na niego i była tylko jedna odpowiedź, którą chciał dać.
- Tak. Czuję się, jakby to były oświadczyny.
- To wyobraź sobie, że to coś w tym stylu – Kei poczochrał mu włosy i tak stojące na wszystkie strony świata. To był ich pierwszy wspólny poranek, jako para. Pierwszy i mieli nadzieję, że nie ostatni.
***
Tomiji wyszedł z pokoju, pisząc po drodze smsa do Akiego:
Kiedy będziesz? Tęsknię. Kocham.
Niedługo otrzymał wiadomość:
Za jakieś dwie godzinki. Też tęsknię i kocham.
Do niedawna było to dla niego nie do pomyślenia, żeby mówił chłopakowi takie rzeczy. Teraz jednak mógłby to robić ciągle. I dotykać Akiego. W nocy nie mógł zasnąć, ciągle myśląc o tym, co obaj zrobili.
- O, hej, Tomi – Seiki pojawił się w korytarzu. – Nie wiesz, czy Kei już wstał? Godzinę temu mieliśmy mieć próbę. Bez Isao tym razem, ale Haruki miał śpiewać. Pójdę do niego.
- Nie radziłbym.
- Dlaczego?
Tomi wskazał na otwarte drzwi sypialni Hamady.
- Przypuszczam, że na dole go nie ma, więc jest u Keizo. Nigdy nie wiadomo, co robią. Chciałbyś im w czymś przeszkodzić?
- Tak, żeby lider urwał mi głowę? Nie ma mowy. Poza tym nie chcę ich widzieć nago lub... - Seiki wyobraził sobie, co jeszcze mogliby robić. - Nie chcę niczego widzieć.
Tomiji się roześmiał i siłą rzeczy spojrzał na zamknięte drzwi od pokoju Uedy.
- Faktycznie lepiej im nie przeszkadzać – powiedział.

***
Plusk wody, głośne oddechy dwóch osób i inne unoszące się w łazience dźwięki jasno dawały znak, że tej parze zdecydowanie nie wolno przeszkadzać. Chociaż nawet gdyby ktoś wszedł, dwóch chłopaków nie zwróciłoby na to uwagi, tak byli zajęci sobą.
Haruki poruszał się na członku białowłosego, mocno trzymając się brzegu wanny lub ramion chłopaka. Było mu wspaniale. Kei go kochał. Pocałował go mocno, ukrywając krzyk rozkoszy w jego ustach. Nadal nie przestawał się poruszać, doprowadzając na sam szczyt swego chłopaka.
- Brakowało mi tego – przyznał Hamada. – Tego, jak jesteś we mnie – ukrył twarz ze wstydem w jego szyi.
- Nie wstydź się. Wiesz, teraz będę miał ochotę, żebyśmy zawsze razem brali kąpiel – chwycił zębami płatek jego ucha i pociągnął. – Wiesz, że Tomiji wrócił późno?
- Co?
- Późno. Ty już spałeś, kiedy podszedłem do okna, by je otworzyć. Widziałem, kiedy Ikeda przyjechał.
- Sądzisz, że między nimi coś zaszło? – nadal nie wypuszczał go z siebie.
- Cieszyłoby cię to?
- Chciałbym, żeby Aki był szczęśliwy. Jeżeli Tomi mu to zapewni, to tak, cieszyłbym się. Nie łatwo jest gejowi spotkać kogoś na całe życie.
- Jeżeli szuka, to znajdzie. Co innego, jak chce tylko szaleć i zaliczać.
- To też prawda – Haruki pogładził go po mokrych włosach. – Woda robi się zimna. Wychodzimy. Mieliśmy mieć próbę wokalną.
- O kurde, zapomniałem. Coś ty ze mną zrobił, kotku?
- Zmieniłem cię, rozkochałem...
- Ty też się zmieniłeś – z żalem przyjął to, że jego miękki już penis wysunął się z chłopaka.
- Nadal jestem nieśmiały, ale już nie w stosunku do ciebie, Kei. Nie wiem, czy dam radę wstać, nogi mi ścierpły – zaśmiał się.
- To je rozmasujemy – Keizo chwycił go za łydkę.
- Nie zaczynaj.
- Czego?
- Ty już wiesz, czego. Lepiej pomóż mi wstać – zaśmiał się na głos, kiedy Ueda posmyrał go po stopie. – Łaskotki. Aaaaa. Przestań.
Nie zwracali uwagi na rozchlapującą się wokół nich wodę. Najważniejsi byli oni sami i seria gilgotek dawanych sobie nawzajem. Wiedzieli, że zachowują się teraz jak dzieci, ale nikt ich przecież nie widział, więc mogli robić, co chcieli, na końcu łącząc ze sobą wargi.
W końcu zeszli na dół, trzymając się za ręce. Od razu zwróciło to uwagę obecnych w salonie osób.
- A wy co się tak za rączki trzymacie? – Seiki podparł się pod boki.
- Swojego chłopaka mogę trzymać za rękę. Co nie? - odpowiedział ostro Keizo, ale wesoły uśmieszek błądził po jego ustach.
- To znaczy, że wy w końcu doszliście do tego, co czujecie – bardziej stwierdził niż spytał Seiji.
- Nasz lider zmądrzał. Ał – perkusista potarł sobie, uderzone przez białowłosego, ramię.
Haruki popatrzył na kuzyna, który promieniał, jak nigdy.
- A ty co na to? - zapytał.
- Głupi – Aki podszedł do niego i żartobliwie uderzył go w ramię. – Cieszę się.
Keizo zwrócił uwagę na Tomijiego. Chłopak patrzył na nastolatka jakoś inaczej. Czyżby faktycznie wczoraj coś się wydarzyło? Podniósł prawą brew, a zielonowłosy, zauważając ten gest, podniósł obie brwi. Tak często wyglądały ich nieme rozmowy, zapraszające do konkretniejszych wyjaśnień w przyszłości. Białowłosy objął swego chłopaka w talii i poprowadził go do kuchni.
- Za półgodziny próba – rzucił przez ramię, a żołądek przypomniał mu, jak bardzo zgłodniał.

***
Aki przeciągnął się na kanapie, niby przypadkiem trącając swojego faceta ręką. Razem z zielonowłosym przysłuchiwali się próbie. Podczas piosenki * powrócił myślami do tych pierwszych chwil, kiedy zobaczył Tomijiego dzisiejszego dnia. Obawiał się tego pierwszego spotkania po ich małej przygodzie. Jednak przywitali się naturalnie, bez całej tej niezręcznej otoczki i jakiegokolwiek wstydu. Szkoda, że nie mógł otwarcie go pocałować. Teraz nie przeszkadzało mu jednak, że Tomi chce milczeć, bo on się na razie za bardzo wstydził komuś o nich powiedzieć. Zaraz może zaczęłyby się pytania o sprawy intymne i tym podobne, a on, mimo swojego czasem zadziornego charakterku, potrafił się zawstydzić. Czasem tylko się dotykali, to otarli o siebie ramieniem, nogą, co dla niewtajemniczonego oka nie było zbyt widoczne. Ale dla kogoś, kto o nich wiedział, były to bardzo sugestywne gesty. Na przykład dla kogoś takiego, jak Keizo i Haruki, którzy, nawet będąc bardzo zajęci, ciągle zwracali na nich uwagę. Nastolatek przeczuwał, że kuzyn po próbie porwie go na przesłuchanie. Ciągle pytał, jak mają się sprawy z Tomijim. Teraz wiedział, co mu odpowiedzieć. Było bardzo dobrze. Spojrzał na profil swego mężczyzny z uśmiechem.

I nie mylił się. Haruki zabrał go do swojego pokoju, od razu zadając to spodziewane pytanie.
- Jak jest? Od wczoraj cudownie – odpowiedział piwnooki. – Prawie się rozstaliśmy, ale potem...
- Jak to rozstaliście? – przysiadł na parapecie i założył ręce na piersi.
- Tomi odepchnął mnie, kiedy go pocałowałem, ja potem powiedziałem mu, że lepiej, żebyśmy się rozstali, skoro on nie potrafi zbliżyć się do mnie. Potem on zrobił coś, to znaczy, pocałował mnie – mówił szybko na jednym wdechu. – I tak całował... a teraz jest dobrze.
- Ekhem – odchrząknął. Pytanie, które chciał zadać, było kłopotliwe i nie powinien się wtrącać, ale kochał swego kuzyna i zależało mu, by nikt go nie skrzywdził i aby chłopak nie popełnił jakiegoś głupstwa. – Wczoraj, spaliście ze sobą?
- Nie twoja sprawa! - obruszył się nastolatek ze wstydem, ale po chwili się zreflektował. Przecież sam zadawał mu podobne pytania. – Przepraszam. Nie spaliśmy ze sobą, ale całowaliśmy się, dotykaliśmy. Miło było.
Widząc krwiste rumieńce Akiego, wokalista zrozumiał, o czym chłopak mówi.
- To znaczy, że Tomiji już cię w pełni zaakceptował?
- On mi powiedział, że mnie kocha.
- W... wczoraj? - Aki kiwnął głową. – Noc wyznań – szepnął do siebie Haruki.
- Słucham?
- Keizo to samo mi powiedział.
W pokoju rozszedł się dźwięk pukania.
- Proszę – odezwał się zielonooki.
Drzwi się uchyliły i zajrzał Seiji.
- Ochrona mówi, że jakaś kobieta chce się z tobą widzieć.
- Kobieta? Kto to?
- Podobno mówi, że jest twoją matką.
Gdyby nie parapet, aż by się cofnął, słysząc te słowa. Matka? Jaka, kurwa, matka?!

21 komentarzy:

  1. Aaaa, mamusia się znalazła... Robi się ciekawie. No i Keizo, wreszcie to "straszne" słowo przeszło mu przez usta... Ogółem rozdział super, jak zwykle. Czekałam na niego jak pustynia na deszcz xd. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu doczekałam się na dzisiejszy rozdział, normalnie co 20 minut wchodziłam i sprawdzałam czy już jest. Keizo w końcu się przemógł i powiedział Harukiemu to o czym wszyscy wiedzieli od dawien, dawna. Zaciekawiło mnie to, że pojawiła się "matka" ja na miejscu Haru nie chciałabym nawet o niej słyszeć. I teraz będzie zżerać mnie ciekawość przez cały tydzień... Będę musiała jakoś przeżyć i w akcie desperacji będę się nawet uczyć... Ehhh...

    H.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kei i Haruś to było piękne. I w końcu Kei wyznał swoje uczucia :) Cieszę się szczęściem chłopaków. Ale zakończyłaś bardzo nie ładnie. Po kij ta matka się teraz zjawiła?? Mam nadzieję że szybko zniknie.
    Renata

    OdpowiedzUsuń
  4. Haruś i Kei są cudowni :3.
    ta, matka przyszła. pewnie po kasę, dziwka jedna.
    Aki jest po prostu zajebisty xd. uwielbiam go :). Tomi pewnie nie był zaskoczony, że Haruki i Keizo w końcu są razem.

    "Miło było."
    Aki mnie tym rozwalił XDDD

    Ay

    OdpowiedzUsuń
  5. Matka Harusia? O.o Ten rozdział był doskonały. Zaspokoiłaś mnie. XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Wii!!! Wyszczerz znowu mam. Jak mi tak zostanie, to będziesz płacić za moje operacje plastyczne!
    Kochają się, kochają się, wszyscy się kochają! Ah! Aż mam ochotę tańczyć xD Notka była cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezu! Zawsze musisz TAK kończyć!? ;) Rozdział cudowny, wchodziłam dzisiaj co 10 min... Ta matka to będzie albo jakaś nieszczęśliwa kobietka, albo suka, która chcę swojego sławnego synka... ;/ Kei na to nie pozwoli! ;)Dobra, bo robię się sentymentalna... ;P Pisz dalej i WENY, bo jestem uzależniona i potrzebuję kolejnego rozdziału.. ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam już wcześniej, ale brat mi się wkopał na kompa xD
    Jem sobie spokojnie ser biały i zerknęłam na komentarz Ay... ser znalazł się na klawiaturze... Tekst o matce - leżę i kwiczę xD

    "Seiji umówił się na randkę z Noriko." - No chłopie, teraz będziesz miał dwóch wariatów na głowie xD
    "A co, jeżeli Keizo nie miał takiej odporności i zachorował?" - taa, wmawiaj sobie, a my i tak wiemy, że po prostu jesteś ciekaw, Haruś, czemu Kei nie przyszedł. Tęsknisz, kiś, kiś xD
    "Ostatnio nie umiem spać przy tobie spokojnie." - podstawowe pytanie - kto by umiał xD I tak podziwiam Uedę za tak długie wstrzymywanie się. Ma chłopak silną wolę xD
    "Pragnę się z tobą kochać i jeszcze trochę, a zacznę chodzić z tej frustracji po ścianach." - rola Spidermana... hmm, Kei jest bardziej przystojny od aktora grającego głównego bohatera xD Uh, a ye elektryzujące oczy... Poza tym chodzenie po ścianach w wersji sfrustrowanego Uedy - chciałabym to zobaczyć xD
    "Chcę cię w swoim życiu i łóżku" - alleluja! xD Teraz może być tylko lepiej. To przyszło mu łatwiej, a wyznanie uczyć trudniej... super to oddałaś, serio ;3
    "Haruki, pozwól... pomóż..." - wybacz, nie mogłam się powstrzymać, a parsknęłam śmiechem xD Keizo proszący o pomoc.. w takim momencie! W takim momencie był bardziej bezbronny i nieśmiały, niż Haruki! **
    "Chcesz mnie, Haruki?" - o łoł... Szczerze... nie spodziewałam się w ogóle, że do tego dojdzie. Choć bardzo ciekawiło mnie to, jak się chłopaki pogodzą, ale na takie rozwiązanie nie wpadłam - czyli plus dla Ciebie ;3
    "- Będzie mi dobrze, nie panikuj, kochanie." pomruczałam sobie i rozczuliłam.
    "na oślep sięgając ręką do szafki i wyjmując żel." - jaki niecierpliwy! Gdyby to chodziło o jego górowanie, a tu tak mu było spieszno do wchłonięcia w siebie Harukiego. Słodkie to, bo naprawdę oddaje, że zależy mu na Harusiu. W końcu fakt, powiedział, że udostępnia siebie, ale na dodatek tak bardzo już, już chciał, aby to nastąpiło, tak spragniony Hamady był i to jest wspaniałe i piękne!
    "Nie jest mi łatwo, ale dotarło do mnie... Ja... kocham cię." - no, facet! Nareszcie! Haruś już ze dwa razy zdążyłby ci dzieci spłodzić xD
    "- A wy co się tak za rączki trzymacie? – Seiki podparł się pod boki." - moja Iskierka! ;3 Taka ciekawska i łobuzerska xD Naprawdę jest takim motywatorem dla całej grupy. On - rozśmieszacz. Seiji - głowa na karku, tatusiek xD Isao - stoik, najbardziej dorosły, ale i taki... brakuje mi słowa... domator... Tomi - ohhh, ona ma teraz głowę w chmurach, ale zazwyczaj podobny jest do Isao i Seijiego. Mix xD Kei - szalony, pędzący po stepach ogier. I Haruś - jego klacz XDDDD Żartuuję. Wiadomo, jaki jest ;)
    "Nasz lider zmądrzał. Ał " - Ueda! Ty się pilnuj, bo naskarżę Ogacie, że bijesz kolegów!
    "W... wczoraj? - Aki kiwnął głową. – Noc wyznań" - raczej dzień miłości. ;P W końcu Seiji też należy do ich grupy zakochanych ;P
    I na koniec mamuśka. To wiedziała, kiedy się wrypać. Nie wiem czemu, ale sądzę, że będzie spoko babka... tak czuję. Może się mylę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Loool, to ja też się pytam jaka, kurna, matka? Nagle się odnalazła i zachciało jej się spotkać synka o.o jaka mana z dupy D:
    I wgl fajna taka noc wyznań, miło tak.
    Dobrze, że się układa jako tako. Jednak ta mamuśka mnie martwi z deczka n.n

    OdpowiedzUsuń
  10. No i się doczekałam w końcu :D Rozdział przesłodki , przecudowny, rozlał miód na moje serce. Haru jest z Keiem, Aki z Tomim i wszystko się układa. Nie przypuszczałabym, że białowłosy tak się przełamie i powie co mu leży na sercu, w końcu w jego wypadku słowa "Kocham Cię" to istny wyczyn. Ale widać, że Haru pozytywnie na niego wpływa, zmienił go i lód w końcu stopniał. Cieszy mnie jednak , że pazur Keizo nadal pozostał i jest widoczny względem innych; ). Ciekawi mnie bardzo jakim cudem pojawiła się matka Haru... i czego od niego chce. Nie wiem , może się mylę, ale wydaje mi sie, że nagle sie zjawiła, bo chłopak nagle stał się znany. Zobaczymy, czas pokaże. ; )

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj tak, ona ma świetne komentarze xD
    Ha! Ueda i bez wdzianka Spidermana wygląda bosko! Nie musi się tu sprawdzać powiedzenie - za mundurem (nie określono jakim) panny sznurem xD
    Dobra... dokonałam być może własnej klęski - jestem na angielskim rozszerzonym...
    Ja wiem, wieeem, że oni jakoś musieli dojść do porozumienia i Kei w jakiś sposób musiał dotrzeć do Harusia, że go kocha i nie traktuje jak zabawki (dla niego najpierw czyny potem słowa), ale na to nie wpadłam. A dzisiejsze 45 minut jazdy do domu poświęciłam na wyobrażanie sobie rozmowy Harusia z mamą (w mp3 słuchając Broken Angel ;P)
    No ba xD Mieliby w tym czasie, kurcze, takich malutkich Hamadów i Uedów xD
    Aaaa, więc jednak... w sumie myślałam, że jednak moje przypuszczenia się sprawdza.. ojj lew Ueda będzie drapał xD

    OdpowiedzUsuń
  12. aaaaa już nie mogę się doczekac klejnego rozdziału ;) Jestem ciekawa co dalej? I co wyniknie ze spotkania Haruki;ego ze swoją matką. I jak zwykle w najlepszym momencie koniec ;((

    OdpowiedzUsuń
  13. Akemi, cieszę się, że udało mi się Cię rozbawić XD :)

    Ay

    OdpowiedzUsuń
  14. Hahaha, Ay, bo Ty masz zawsze taka puentę, że człowiek z krzesła spada xD

    ------
    Przypomniało mi się, jak gruchnęłam na lód kilka lat temu (nie umiem jeździć na łyżwach) i za mną polecieli inni (kolega mówił że czyjas łyżwa śmignęła kilka centymetrów od mojej głowy xD), więc wprowadziłam taką scenę xD
    Heheee ;> Misję... hmm... Niezupełnie. Częściowo... tak jakby... No... Misiek nie pogodził się z tym, że nie będzie koło niego Rafaela i Mefiego i to ich przytrzymało... to tak, jak zmarłe dusze - nie opuszczą ziemi, póki ostatnia ich wola, zadanie, nie zostanie wypełnione ;P

    Misiek wygląda tak, jak na obrazku.. to znaczy tym nad głównymi obrazkami xD W ogóle inaczej miało byc, Lu miał stać się bardzo zły, ale, cholipka (xD) to by się kupy nie trzymało, bo przecież Lu nie był wcześniej taki... Co nieco można zmienić, ale nie aż tyle.
    Ty wiesz, że jak przeczytałam to zdanie o każdej postaci Miska, którą Lu pokochał, wzruszyłam się? Taa, sprawdzałam rozdział (do połowy, więc błędy pewnie pląsają), wzruszona, poruszona, ze łzami w oczach poleciałam na autobus xDDDD
    Hahah no tak xD Najpierw ręka. To znaczy... Hmmm widzisz, bo tam dalej było o "naszym łóżku", a więc oni ze sobą śpią, ale! Tylko śpią. Fakt, że łóżko jest raczej małe (XD) i wąskie, ale...to w ramach ogrzania się xD Poza tym - co do zmniejszania, to wszyscy się będą musieli skurczyć... łóżko jest tylko jedno, a zajmuje je Kio ;P

    Już się miałam rozpłakać xD Ja miałabym nie być kochana? XDDDDD Żart, oczywiście *chichra się* xD Kios będzie... Kioś sobie troszku pochoruje, pomarudzi, poboli go, ale Baal... (bo on też będzie) go wyleczy xD Poda mu antidotum w postaci białego mleka *wyje ze śmiechu, uderzając pięścią w biurko* Taa, a brat zaraz wypisze mi żółte papiery xD

    Obydwie takie jesteśmy. Dziś w autobusie w sumie wkurzałam się, że dziewoja jakaś zabrała mi zasłonkę, przez co raziło mnie słońce, ale zaraz pomyślałam, że nie wiadomo, ile go jeszcze będzie, więc ładowałam baterie xDDD

    OdpowiedzUsuń
  15. Oh, my zboczuszki xD Jestem ciekawa wyniku sondy, naprawdę. Będzie trwała chyba 2 tygodnie... jeszcze się zobaczy, ale ciekawe, co wyjdzie... xD
    Dokładnie - reaguję tak samo xD A u Ciebie to mam pełen pakiet, bo jak nie wkurzam się na kogoś, że coś chlapnął, to wzruszam się jego słowami, albo niemal obgryzam paznokcie ze zdenerwowania xD Jak na matematyce w liceum... XDD

    Sąd, czy sonda, jej tam xD W sumie w sądzie też sa tak jakby... głosowania, więc jest okej xD Domyślam się, że chcesz dla Kio i Baala dziecka - specjalnie napisałam, że będzie to córka, bo w końcu jedna na pokładzie się przyda xD

    OdpowiedzUsuń
  16. Faktycznie... też była wtedy sonda o brzemienności Miśka xD hahaha XD Wtedy ludność zdecydowała się, że chce, a teraz.... póki co - też xD

    Będę trzymać kciuki za wstawienie rozdziału - pomyślne. Ja tydzień będę miała chyba w sumie w miarę luźny... ale jak to wyjdzie... XDD

    OdpowiedzUsuń
  17. Akemi jak zwykle mi zaspamowała ekran xD więc musiałam się dobić do końca. Przepraszam, że dopiero teraz komentuje, ale siedzę w domu i mam tego nieszczęsnego neta, który chodzi tak jak mu się podoba. Na każdy rozdział czekam z niecierpliwością i Ty dobrze o tym wiesz :D Mam nadzieję, że jak skończysz to opowiadanie to kolejne będzie jeszcze lepsze i lepsze ^^ Chociaż Twoje są zawsze wyjątkowe. Czekam na pierwszy raz Tomi x Aki :D

    U mnie notki się piszą, bo nie było mnie kilka dni - miałam małą wycieczkę po Polsce xD

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj jestem Twoją nową czytelniczką i fanką ;) Niestety dopiero skończyłam ten blog, a za ten drugi mam zamiar się zabrać w najbliższej przyszłości (bądź pewna, że to będzie w tym roku ;P)
    Co do opowiadania: Mamusia marnotrawna się znalazła ... phi, też mi coś, tak to go porzuciła, a jak synek zrobił się popularny to postanowiła odnaleźć swoją zgubę.
    Jak ja się cieszę, że Kei i Haru są razem, no i w końcu białowłosy powiedział te magiczne słowa ;D Proszę, proszę Kei lubi być na dole ... w życiu bym na to nie wpadła .! Dobra już się uspokoiłam ... prawie ... NO ALE JAK .?! KEI NA DOLE .? Aż se wyobrazić nie mogę *myśli* ... dobra jednak mogę *opuszcza głowę w akcie rezygnacji*
    Ehhh ... i tak Cię kocham za Twój nieziemski styl pisania :D Więc (wiem, że nie zaczynamy zdania od "więc", ale ja nie umiem inaczej ;P) nieważne czy Kei jest na dole, czy Haru i tak są obaj uroczy ;)
    Dobra już nie smęcę xD Pozdrawiam i Wena życzę
    Sachiko

    OdpowiedzUsuń
  19. Czekam na kolejny rozdział. :)

    Karu.

    OdpowiedzUsuń
  20. rozdział zajeb***y, ale jestem na siebie zła, bo przez przypadek zaczęłam czytać najpierw najnowszy rozdział i dopiero po tekście, że Haruki i Kei są zreflektowałam się, że coś jest nie tak... No ale nic, ważne, że są rrrraaazem :DDDDD Ach, wykończysz mnie chyba dzisiaj. Tyle pozytywnych wrażeń... ;P

    OdpowiedzUsuń
  21. Czy mam mówić, że ten rozdział jest tak zajebisty, że aż mało co nie zachłysnęłam się powietrzem? xD Nie będę się rozpisywać jak Akemi, bo sama robię błędy w swoich opowiadaniach jak cholera, ale kogo to obchodzi? xd Zacznijmy od początku :P Kocham takie noce pełne wyznać <3 Te wszystkie ,,Kocham Cię" tak mnie kurde porusza, że usiedzieć w miejscu nie mogę xD Chyba mam ADHD, ale to już mój osobisty problem :D Kei się zakochał! *ślini się*. A Haruś to odwzajemnia *coraz bardziej się ślini*. I Tomiji kocha Aki'ego *powoli na biurku rośnie kałuża śliny*. A Aki jest po uszy zakochany w Tomim! *obecnie pokój przypomina jezioro*. Ale kiedy Seiji oznajmił, że matka Harukiego przyszła... Nosz kurwa, ciśnienie mi podskoczyło. Mam ochotę rzucić monitorem o ścianę, a aktualnie mój młodszy braciszek bawi się w tym samym pokoju, więc lepiej, aby nie widział mojego napadu złości. Chyba każdy chciałby tego uniknąć. Gdybym żyła w ,,Kuroshitsuji" to bym była uznawana za Kubę Rozpruwacza xD. :DDDD Ale cóż zrobić, lepiej, żeby ta kobieta uciekła gdzie pieprz rośnie :> Bo jak Kei zobaczy, że Harusiowi jest przykro... Oj, będzie się działo :3
    No kurde, jednak się rozpisałam xd Dobrze, że nie w takim stopniu jak Akemi, ale też jest okey :D Powiem na koniec, że rozdział rozjebał mi kompletnie zmysł wzroku, ponieważ był tak zajebisty... Echem... *nerwowo zerka na młodszego brata*. Powtarzam się xD Dobra, koniec pierdolenia trzy po trzy xd Dodam jeszcze (XD), że Tomiji coraz bardziej przypada mi do gustu, Kei mi rozpierdala nadgarstki i chyba go kocham, Aki kompletnie mnie oczarowuje, co jest wyjątkowo ciężkie w moim przypadku, Seiji jest tak zajebisty *facepalm xD*, że aż usiedzieć w miejscu nie mogę, kocham czytać jak dwaj faceci się kochają i ogólnie jestem zachwycona! :3 Tylko gdzie do cholery jest Seiki? :( Brakuje mi go, tej jego ,,pozytywnej energii" xD Idę czytać dalej, całuski! :***




























    A mówiłam, że kocham Kei'a? xD

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz. :)