15 sierpnia 2011

Gdy muzyka w duszy gra - rozdział 12

Dziękuję, dziękuję, dziękuję za komentarze i za to, że jesteście ze mną. :*
Pragnę poinformować, że wyniosłam się z Onetu. I blog Niemożliwa miłość ma już nowy adres: Niemożliwa...

Betowała Ay, dziękuję ślicznie. :*

***
Wyjrzał na widownię. Hala koncertowa była pełna po brzegi, a on nie siedział tam, tylko był tutaj, gdzie wszystko się działo. Swoje miejsce oddał siostrze Mary, kiedy Haruki, a później także Tomiji, zaprosili go za kulisy. Był szczęśliwy, że będzie przez cały czas obserwował koncert z zielonowłosym, który przez ostatnie dwa tygodnie stał mu się bardzo bliski, tak samo, jak i on jemu. Nie tak, jak on by chciał, bo spotykali się wyłącznie jako przyjaciele. Mógł tak to nazwać, no bo to było coś więcej niż zwykłe kumplowanie się. Ciężko mu było przyjaźnić się z kimś, w kim się definitywnie zakochał, lecz możliwość częstego widywania chłopaka, mimo jako przyjaciela, i tak lała miód na jego bolące serce.
-Przyszło multum fanów.
Podskoczył, kiedy głos jego cichej miłości wyrwał go z zamyślenia.
-Na wasze koncerty zawsze przychodzi dużo ludzi.
-Po raz pierwszy nie stanę na scenie – westchnął.
-Przestań chrzanić. Teraz nie staniesz, ale za pięć miesięcy będziesz mógł śpiewać. Nie wolno ci się poddawać. Nie pozwolę na to – położył mu przyjacielsko rękę na ramieniu. Chwile, kiedy mógł chociaż tak go dotknąć, były wyjątkowe.
Tomiji wpatrzył się błyszczące, piwne oczy. Ten dzieciak był niesamowity. Wzbudzał w nim masę ciepłych uczuć. Miał potrzebę, by przebywać z tym chłopakiem dwadzieścia cztery godziny na dobę. Uwielbiał jego osobowość, dźwięczny śmiech, który tak często irytował go u dziewczyn i to, jaki potrafi być w stosunku do przyjaciół, z którymi się wykłócał, ale akceptował ich takimi, jacy są. Do tego wiele razy podnosił go na duchu, kiedy miał gorsze chwile, widząc swą przyszłość w czarnych kolorach. Aki spędzał więcej czasu z nim niż ze swoim kuzynem, który ostatnio wyglądał, jakby chodził z głową w chmurach.
-Chodź, pójdziemy do chłopaków. Powinni już być gotowi na swój show – powiedział wokalista, jednocześnie kładąc rękę na plecach nastolatka i w ten sposób prowadząc go obok siebie.
Aki odgarnął niesforne kosmyki za ucho i ponownie skarcił siebie za zachowywanie się, jak zakochana nastolatka.

***
Wszystko mu leciało z rąk. Od rana bolał go żołądek. W gardle mu zaschło. Miał wrażenie, że nie pamięta słowa żadnej z piosenek, a wszytko przez bardzo okazałe nerwy. Zaraz miał wyjść na scenę po raz pierwszy w życiu i śpiewać do wielotysięcznego tłumu. Już wolał stanąć twarzą w twarz ze swoim byłym szefem z drukarni. Poczuł dotyk na ramieniu. Spojrzał w górę, gdyż siedział na krześle.
-Chodź – rzucił Keizo i wyszedł pierwszy.
Chłopak zaprowadził go do pustego pokoju przeznaczonego na składzik rzeczy do sprzątania. Tam od razu pocałował go szybko i mocno.
-Uspokój się, bo inaczej wyzioniesz ducha – poradził lider kojącym nerwy głosem.
-To nie ty pierwszy raz staniesz przed takim tłumem – Haruki stał się bardziej śmiały i rozmowny, kiedy był sam na sam z Keizo. Nie mogło być przecież inaczej, kiedy kochali się ze sobą prawie co noc, a czasami tylko pieścili w ich raju. Tak zaczął myśleć o wiśniowym zakątku. Z tym, że on marzył, aby mogli się kochać w łóżku z aksamitną pościelą, a nie ciągle leżeć na trawie. Chociaż nie narzekał, bo za nic w świecie nie oddałby tych cudownych chwil. Kochał je tak samo, jak i chłopaka stojącego teraz przed nim. Tak, kochał go. Prawdopodobnie zalążek uczucia zaczął się już podczas występu w telewizji, gdy pierwszy raz śpiewał. Dlatego tak łatwo pierwszej nocy uległ liderowi. Drugiej też, kiedy wtedy przyszedł, Kei już na niego czekał. A trzeciej... Wszelkie uczucia zachowywał dla siebie, gdyż nadal nie wiedział, co czuje białowłosy. Jego miłość narodziła się szybko, to znaczy sądził, że to uczucie ogarnia całe jego ciało, kiedy byli razem nocami, przez tą jedną godzinę lub dwie, czy za dnia udając, że nie łączy ich nic poza zwykłymi stosunkami między domownikami. Tęsknił za nim w chwili, kiedy Ueda pojechał na dwa dni do rodziców. I domyślił się, że to wcale nie chodziło o seks, tylko o najpiękniejsze i najwartościowsze z uczuć. Bał się, że dla lidera jest tylko obiektem do zaspokojenia, ale dopóki nie miał dowodów na to, był spokojny. Zwłaszcza, że chłopak zaczął traktować go dobrze.
-Sam też byłem na twoim miejscu, wiem, jakie to uczucie. Dałem sobie radę i ty też dasz – nie rozumiał sam siebie, czemu był taki miły dla niego. Przecież jeszcze ponad trzy tygodnie temu, nie chciał go widzieć w zespole, a teraz pragnął, by Haruki się odprężył. Oczywiście mogło chodzić mu o to, żeby chłopak nie zawalił tak ważnego koncertu. To, że nie łączyły ich zwyczajne stosunki, nie miało znaczenia. To, że uważał młodszego chłopaka za niezwykłego, też nie miało znaczenia. Po prostu czasami zdarzało mu się być miłym.
-Przecież wiesz, że zawsze się staram. Zresztą będziesz obok, to dam radę – jego głos był cichy. Przed wyjściem zawahał się, ale cmoknął jeszcze Uedę w policzek. Takie gesty jeszcze go onieśmielały, nie wiedział na czym stoi i na ile może sobie pozwolić. Nie miały one przecież związku z pożądaniem, raczej z czymś czułym i słodkim, a Kei lubił słodycze tylko w postaci ciastek.

***
-Chłopaki, od jutra wytwórnia zgodziła się dać wam dwa tygodnie urlopu pod warunkiem, że dzisiejszy koncert przejdzie do historii, jako jeden z najlepszych, więc dajcie z siebie to, co macie najlepszego – mówił Natsuo, kiedy Tomi i Aki dołączyli do chłopaków.
-Damy takiego czadu, że szczęki będą musieli zbierać z ziemi – Seiki poprawił włosy. – A ty, Natsu, ciągle się powtarzasz. Naprawdę mógłbyś już zmienić płytę.
-A gdzie Keizo i Haruki? – Natsuo dopiero teraz zauważył nieobecność dwóch wokalistów.
-Jesteśmy – Keizo wsunął się do garderoby, a za nim Haruki, który nalał sobie niegazowanej wody do szklanki.
-Wasz menedżer powiedział, że od jutra macie urlop – Aki zbliżył się do kuzyna. – To może w końcu odwiedzisz stare śmieci, co? Mama tęskni za tobą.
-Na pewno was odwiedzę.
-Najbardziej to mnie cieszy dzisiejsza imprezka w klubie – Seiki aż zacierał rączki. – Będzie masa dziewczyn.
-Może którąś wyrwiesz – powiedział Isao z nadzieją, że będzie jego dziewczyna. Tęsknił za nią.
-Ma się rozumieć.
-Nie pieprzcie, tylko na scenę! - krzykną lider.
-Co ty możesz wiedzieć o pieprzeniu – mruknął starszy z bliźniaków.
-Ostatnio więcej niż ty – wyrwało się białowłosemu.
Słysząc to, Haruki opluł kuzyna wodą,
-Ej.
-Przepraszam – zawiesił wzrok na Keizo.
Tomi zauważył wymianę spojrzeń między wokalistami. Podniósł brwi do góry.
-Czyżby? – myślał.I nie powiedziałeś mi? - popatrzył z wyrzutem na przyjaciela, który rozpoznał ten wzrok i już wiedział, że zielonowłosy domyślił się paru nowych rzeczy z jego aktualnego życia.Kei, potrafisz dochować tajemnicy, nawet przede mną.
-Hej, Tomi, znów odleciałeś. I uśmiechnij się – Aki podniósł mu palcami kąciki warg. – O tak, teraz lepiej. Chodźmy, bo chłopaki pobiegli na scenę.
-Uroczy. Czy ja właśnie pomyślałem że Aki jest uroczy? Źle ze mną – potrząsnął głową.Jak chłopak może być uroczy? Może, bo to Aki -odezwał się jakby drugi głos w nim.Nie słucham cię. Tak, chodźmy, nie chcę, byś stracił koncert, siedząc za kulisami – powiedział na głos.
Stanęli z boku sceny, skąd wszystko widzieli, ale nikt z widowni nie widział ich.*  Widowisko, które rozgrywało się na ich oczach, można by nazwać nieziemskim. Po scenie przesuwały się setki kolorowych świateł. Lasery migały w takt muzyki i wystrzeliwały długimi promieniami w widzów. Z góry padał deszcz srebrnego konfetti, a z tyłu sceny na dużym ekranie przewijały się różnego rodzaju wizualizacje. Fani byli zachwyceni występem przeplatanym piosenkami lirycznymi z rockowymi. Blue ponownie podbili ich serca, a wspólny śpiew starych, ale nadal uwielbianych piosenek, był kulminacją wieczoru.
Haruki radził sobie znakomicie. Patrząc na niego miało się wrażenie, że dla niego to kolejny już koncert w życiu. Z początku był lekko spięty, ale rozkręcił się i dawał sobie radę, z czego Aki był szalenie dumny. Coś przeczuwał, że kuzyn w końcu pokona swoją nieśmiałość. Chciałby tego oraz jeszcze tego, aby Tomi był jego.

***
Klub, w którym odbywało się przyjęcie, pękał w szwach od zaproszonych gości, wśród których były znane zespoły, przedstawiciele różnych wytwórni, producenci, sponsorzy, a także ci, którzy ciężko pracowali nad organizacją koncertu. Dla reporterów wstęp był wzbroniony, aby wszyscy mogli w spokoju się zabawić.
BlueRiver siedzieli razem przy stoliku blisko sceny, na której tańczyły dwie dziewczyny w skąpych strojach, a trzecia śpiewała piosenkę z karaoke. Nie była może mistrzynią w śpiewie, ale przynajmniej nie fałszowała, jak jej poprzednik.
Haruki siedział obok Keizo, który położył rękę na oparciu kanapy tuż za chłopakiem, przez co włosy Harukiego łaskotały go po gołej skórze, z czego białowłosy nie robił problemu. Do tego siłą rzeczy, przez mały ścisk przy stoliku, zmuszeni byli siedzieć bardzo blisko siebie z łatwością czując dotyk i ciepło drugiego ciała.
Zielonooki chciałby tak z nim siedzieć otwarcie, jak z partnerem. Ostatnio coraz częściej żałował, że nie powiedział w domu, jakiej jest orientacji. Czym dłużej zwlekał, tym trudniej było wyjść z ukrycia. Teraz tym bardziej był to zły moment, kiedy był członkiem zespołu, a strach stał się jeszcze większy. Strach przed publicznymi wyzwiskami, które cięły, jak ostrze noża. Łatwiej by było, gdyby Keizo był otwarty i sam się nie ukrywał. Byliby wtedy podporą dla siebie i razem... O czym on myśli, przecież Kei by go zabił za chęć ujawnienia się, a poza tym nie byli razem. Nie wiedział, czy mógłby liczyć na niego w takiej sytuacji. Popatrzył na Uedę. Po chwili lider odwzajemnił spojrzenie, podnosząc przy tym prawą brew do góry.
Po raz kolejny nie widzieli przyglądającego im się zielonowłosego, który mimo, był zajęty rozmową z Akim, jakoś nie umiał przestać o nich myśleć. Musiał porozmawiać z przyjacielem, nie chciał, aby ten skrzywdził Hamadę. Bał się, że wykorzystuje chłopaka, bo ma go pod ręką. Chociaż Kei nie był taki. Ale dlaczego nic mu o nich nie powiedział?

Tymczasem Keizo rozmyślał o tym, jak by to się wyrwać z przyjęcia, z którego tylko Seiki czerpał przyjemność, obtańcowując co rusz inną dziewczynę. Chętnie zabrałby ze sobą Hamadę do domu. Chciałby w końcu kochać się z nim w łóżku. Zaczął mu przeszkadzać zagajnik, mimo, iż noce były już ciepłe. Mimo tego, że w ogrodzie nie ukrywały ich cztery ściany, tylko drzewa, bardziej bał się kochać z nim w domu. Nocą już nikt nie chodził po ogrodzie, zwłaszcza po jego drugim końcu, a w domu każdy z chłopaków bez zaproszenia mógł wtargnąć to do jednej czy też drugiej sypialni. W swojej nadal nie naprawił zamka w drzwiach, a do tego zaśnięcie w łóżku było bardziej prawdopodobne niż na trawie. Nie należał do osób, co leżą na tym zielonym dywanie i lubują gapić się w gwiazdy, aby potem smacznie usnąć. On wolał spać w wygodnym łóżku. Dlatego musiał wyciągnąć stąd Hamadę. Przez najbliższe godziny dom będzie tylko ich.
Dlatego, gdy napotkał te grzeszące głębokim kolorem oczy, wiedział już, co ma robić. Nachylił się do ucha Harukiego i szepnął:
-Zabieram cię do domu. Udawaj śpiącego – wyprostował się i wychylił do chłopaków. – Haruki jest senny, ja też jestem zmęczony, więc wy się bawcie, a ja zawiozę go do domu.
-Coś ty taki miły? Nigdy nas do domu nie zawoziłeś – Isao pociągnął łyk piwa. Przy jego boku siedziała jego dziewczyna.
-Nie jestem miły, tylko co ma tu siedzieć, jak ja też jadę – podniósł się. – Haruki, zbieraj się.
-Nie tłumacz się tak – Tomiji puścił mu oczko.
Hamada wyszedł ostrożnie od stolika i zatrzymał się przed Tomijim.
-Tomi, uważaj na niego – wskazał głową nastolatka, który przewrócił oczami na te słowa. Najchętniej by go zabrał ze sobą, ale wiedział, że Keizo by był zły, a chłopakowi też nie chciał psuć zabawy.
-Spokojna głowa. Idź... - zawiesił głos na moment - ...spać.
-Dobrze, że nocuję u was – nastolatek założył nogę na nogę. – Mama nie będzie się pieklić, że całą noc imprezowałem.
-Ciocia nie jest taka zła.
-A wracać o dziesiątej mi każe.
-No, chodź już – irytował się Keizo, już by przecież za ten czas doszli do samochodu. Dobrze, że nic nie pił, bo musiał by wzywać taksówkę, a na to nie miał chęci, mając w pamięci incydent, kiedy był zmuszony jechać w zasyfionym i śmierdzącym samochodzie. Nie rozumiał, jak można było dopuścić auto do takiego stanu.
Zziajany Seiki po ostatnim tańcu uwiesił się wychodzącym chłopakom na ramionach.
-Już idziecie? Impra dopiero się rozkręca. Doprawdy, dziwni jesteście.
-Jesteśmy zmęczeni – dyskretnie powąchał go w obawie, że poczuje zapach alkoholu, ale na szczęście chłopak nic nie pił.
-Starzejecie się. To spadajcie, dziadkowie – oparł się dłońmi o stół. – Braciszku, co tak siedzisz? Zaproś jakąś do tańca. Wiem, że Hanae nie przyszła, ale rybek w morzu jest o wiele więcej, nie tylko ta jedna.
-Co z Hanae? - podłapała Mineko.
-Zamknij się, Seiki – syknął młodszy z bliźniaków. – Ciągle tylko gadasz i chlapiesz nieprzeznaczonymi dla innych uszu informacjami na prawo i lewo.
-O niczym nie rozpowiadam, powiedziałem tylko, żebyś zaszalał. Nie bądź taki poważny. Naprawdę ostatnio coś z tobą nie tak. Nie złość się. Co ci we mnie nie pasuje?
-Nic cię nie obchodzi, tylko chcesz... szaleć. Mam swoje powody być podenerwowanym. Powiedziałbym, o co chodzi, ale ty ostatnio nie słuchasz tego, co mam ci do powiedzenia, tylko uciekasz.
-Jak to nie słucham?
-Chłopaki, spokój – wtrącił Isao. – Wyjaśnijcie sobie wszystko w domu. Nigdy się nie kłóciliście, nie wiem, o co teraz wam chodzi, ale ja nie muszę wiedzieć. To wy znajdźcie dla siebie czas i porozmawiajcie na spokojnie, nie robiąc przedstawienia.
Seiki ostatni raz zerknął na brata i zniknął w tłumie tańczących osób.

Do Tomijiego nawet ta mała sprzeczka nie dotarła, kiedy patrzył za wychodzącym przyjacielem i jego... kochankiem, chłopakiem? Kim był dla niego Haruki?
Dlaczego wcześniej tego nie zauważył i od jak dawna to trwa? W sumie nie mógł nic widzieć, bo był zajęty Akim. Na stopie przyjacielskiej, oczywiście.

***
W domu, na piętrze, w sypialni Keizo, dwudziestoletni chłopak zaciskał palce na pościeli, wtulając twarz w poduszkę, z której wyczuwał zapach swego kochanka. Kochanka, który w tej właśni chwili, poruszając się w nim leniwie, całując i gładząc jego plecy, dawał mu rozkosz. Kochali się długo i namiętnie, bez pośpiechu. Lider zacisnął palce u nasady jego penisa, tym samym nie pozwalając mu dojść, podczas, gdy sam krzyczał z ekstazy. Haruki zawarczał ze złości.
-Pozwól mi.
-Cierpliwości, piękny – sapnął i pocałował go w kark. Wyszedł z niego i odwrócił go na plecy, od razu układając się między jego udami i po raz pierwszy w ich bliskich kontaktach, bez żadnych subtelności, pochłonął jego członka do ust. Nie za głęboko, gdyż wyszedł z wprawy, a wokalista był dość dobrze obdarowany przez naturę.
-Aach, Kei – widok, który mu się ukazał, kiedy otworzył oczy, był niesamowity. Marzył o tym, ale bał się poprosić, nie będąc pewnym reakcji chłopaka. Mógł go samemu rozbierać, ale to... Sam też nie wiedział, jak zabrać się za sprawienie kochankowi takiej przyjemności. Wczepił palce w jego włosy, sam już nie wiedząc, czy rozsunąć uda bardziej, czy też zacisnąć je wokół głowy chłopaka. Czuł drażniący go język i silne ssanie. Wypchnął biodra w górę. Był tak rozpalony, że na orgazm nie musiał długo czekać.
Keizo nie odsunął się, kiedy ten zaczął dochodzić mu w ustach, tylko przełknął wszystko, co zostało mu dane i patrzył urzeczony, jak Haruki wygina się w głęboki łuk i drży, a skóra błyszczy się od potu.
-Piękny - stawał się wprost uzależniony od reakcji chłopaka. Mógłby widzieć go takiego i doprowadzać do szczytowania dwadzieścia cztery godziny na dobę. Possał jego członek jeszcze chwilę, po czym wypuścił go z ust i składając drobne pocałunki po tym kuszącym ciele, przesuwał się w górę, aż dotarł do ust.
Haruki z ochotą pozwolił się pocałować, smakując siebie. Dotarło do niego, co się stało, że doszedł w jego ustach i poczerwieniał. Te usta i język, z którym teraz splatał się jego, doprowadziły go do jednego z najsilniejszych orgazmów.
-Przepraszam – wydukał, kiedy odessali się od siebie.
-Za co? - polizał go po szyi.
-Ja... nie zdążyłem cię uprzedzić – popatrzył zakłopotany na twarz chłopaka.
-Nie przepraszaj. Zdążyłbym się odsunąć. Po prostu chciałem cię posmakować.
-Przepraszam, że ja jeszcze... tobie nie... no wiesz.
-Nie zmuszam cię do niczego. Jak widzisz, ja sam dopiero dzisiaj... Jeżeli zechcesz, to wiedz, że zawsze możesz mi sprawić taką przyjemność – patrzył mu w oczy, polegując na nim połową ciała i bawiąc się jego włosami. – Jeżeli nie będziesz miał ochoty, to nie musisz. Nie znoszę zmuszania partnera w łóżku do robienia rzeczy, których on nie chce robić.
Haruki, słysząc to, uśmiechnął się. Jego powieki zaczęły opadać, gdy ciało się uspokoiło.
-Jesteś zmęczony – stwierdził Keizo i położył się obok na boku.
-Wykończyłeś mnie i jest późno.
-Ja ciebie wykończyłem? Dokąd idziesz? – zapytał, gdy Haruki zaczął wstawać.
-Do siebie.
-Zostań.
-Co?
-Jeszcze zgubisz się po ciemku i nie trafisz do swego łóżka. Bezpieczniej będzie, jak tu zostaniesz. No kładź się – nie potrafił go stąd wypuścić. Chciał zasnąć u jego boku.
-A jak chłopaki wrócą i nas nakryją? - mimo pytania, położył się zwrócony do niego twarzą.
-Wrócą pewnie nad ranem. Nastawię budzik na czwartą, to wrócisz do siebie.
-A prysznic?
-Nie zawracaj sobie tym głowy. Śpij – wtulił się policzkiem w poduszkę.
-Ok – po raz pierwszy zasypiał przy nim i było to dla niego bardzo ważne. Prawie natychmiast zasnął.
-Dobrze mi z tobą -pomyślał Keizo.Nawet stałem się bardziej przyjazny dla innych. To niedobrze, bo mi wejdą na głowę, ale zaradzimy temu. Na razie nie chcę już myśleć o niczym poza tym, że miał to być tylko seks, a teraz sam siebie nie rozumiem. Mięknę przy tobie, Haruki. Coś we mnie obudziłeś – podniósł rękę, aby odgarnąć mu włosy z twarzy, ale powstrzymał się. Leżał i patrzył na tą spokojną twarz, dopóki sam nie zapadł w głęboki sen.


***
Nad ranem bliźniacy wraz z Tomijim i Akim wrócili do domu. Wokalista zagnał rodzeństwo Nakada spać, a sam zaprowadził piwnookiego do pokoju gościnnego, który przygotowali z pomieszczenia przeznaczonego na schowek dla starych mebli.
-Doskonale się bawiłem – powiedział Aki, kiedy stanęli pod drzwiami pokoju. - Nawet nie śmiałem marzyć o czymś takim. Tomi, jesteś ekstra – rzucił mu się na szyję, co zaskoczyło wokalistę i podniosło mu tętno. Aki nie zrobiłby tego, gdyby nie był pod wpływem kilku piw, ale nie był pijany, żeby nie wiedzieć, co robi. Chciał chociaż tylko raz objąć swego idola w chwili, gdy miał do tego odwagę. Świadomość tego, że Tomi nie jest i nigdy nie będzie jego, uderzyła w niego z całą swoją siłą. Nigdy nie poczuje jego dotyku na swym ciele, nie usłyszy czułych słów, nawet nie skosztuje po raz drugi smaku jego warg. W oczach pojawiły się łzy, więc zamrugał szybko, aby je odpędzić. Mógłby wyznać mu, co czuje, ale zniszczyłby to, co jest teraz. Tomi nie zechciałby go już widzieć.
-Ty też jesteś ekstra – położył mu rękę na plecach i pogłaskał go po nich. Wyczuwał, że coś jest nie tak. – Akiś, stało się coś?
-Nie. Pójdę już spać – odsunął się, ale nie patrzył na niego, chcąc ukryć swój stan. – To dobranoc, a może dzień dobry, który niedługo wstanie – starał się uśmiechnąć.
-Dobranoc.
Aki wszedł do pokoju i zamknął drzwi. Od razu rzucił się na łóżko. Nie umiał dłużej powstrzymać przeźroczystych kropel wypływających z piwnych oczu.
-Kocham cię, Tomi. Okłamywałem siebie. Nie potrafię być twoim przyjacielem, ale ty o tym się nie dowiesz. Nigdy nie poznasz moich uczuć. Co mam robić? Nie chcę przestać cię widywać.
Płakał długo i cicho, by nikt go nie usłyszał. Uspokoił się dopiero, gdy za oknem pojawił się pierwszy brzask nowego dnia.

***
Nie mógł zasnąć i przewracał się w pościeli z boku na bok. Co się z nim, do licha, działo? Dlaczego, kiedy chłopak go objął, o mało nie dostał palpitacji serca? To było takie inne od tego, kiedy Kei go obejmował. Wtedy nie czuł niezwykłego podekscytowania, w tamtej chwili mógłby... nie, nie mógłby. Owszem, nastolatek był niezwykły, ale to chłopak. Cichy głosik w nim pytał:
I co z tego?”
-Jak co z tego? Nie jestem gejem. Nie podobają mi się faceci – uderzył ręką w poduszkę.
Faceci nie, ale ten chłopak tak, jest wspaniały. Uwielbiasz jego charakter” - mówił głos wewnątrz niego. - „Może to on ma wyzwolić w tobie dodatkową naturę?”
-Zamknij się.
Pozwól dojść mi do głosu. Uświadomię ci, kim jesteś.
-Zwariowałem. Mam dwie osobowości – położył się na plecach i wpatrzył w sufit. Musiał odegnać te myśli. Lubił chłopaka, ale nic więcej. To wszystko przez to, że ciągle przebywa z chłopakami. Dawno nie był z dziewczyną. Musi sobie znaleźć jakąś, bo mu odbija. Miał telefony do kilku stałych kochanek. Jutro do którejś zadzwoni i umówi się na randkę.
I tak będziesz o nim myślał.

25 komentarzy:

  1. Ehh głupi Tomi >.< po co mu ta laska? I życzę mu aby mu nie stanął przy niej! O! XD Tak wiem jestem podła, ale przez niego nasz Aki bardzo cierpi.

    Keizo, Keizo co my się z Tobą mamy chłopie. Oby ten budzik Ci nie zadzwonił i wszyscy Was zobaczyli jak słodko śpicie xD Mógłbyś się w końcu dla niego bardziej otworzyć.

    Notka jak zwykle fenomenalna i czekam na następny rozdział, oby był jak najszybciej.

    Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hihi, w końcu wszystko zaczyna się rozkręcać. Tomi jest bardzo spostrzegawczy :)
    Wszystko zaczyna się układać tak, jak powinno ;)
    Wena i pomysłów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O łoł. Ja też chcę na koncert jechać i za kulisami obserwować swój ulubiony zespół D:
    No i też wszystko idzie raczej ku dobremu. Keizo coś zaczyna czuć do nowego :3 A Tomi odkryje swoje drugie ja xD
    Ej, ja też lubię sama ze sobą gadać. Bo ten, czasem z kimś mądrym trzeba C:
    No kurde, nawet nie mogę nic konstruktywnego napisać, bo wolę jeszcze raz rozdział przeczytać, który wydawał mi się strasznie krótki, od próby sklecenia chociaż jednego mądrego zdania D:

    OdpowiedzUsuń
  4. Ah, Tomi, Tomi. Biedaczysko. Tak się zadręcza. Ale w sumie się mu nie dziwię. W końcu chyba każdy facet zareagowałby tak jak on - szukając dziewczyny - gdyby odkrył nagle, że któryś facet go pociąga. Mam tylko nadzieję, że szybko przestanie się tak ograniczać, bo im dłużej to trwa, tym bardziej rani to Aki'ego.
    No i Kei - jaki on potulny! I nawet pozwolił Hamadzie spać w jego łóżku! W życiu nie podejrzewałam go o taką miękką stronę ;D Fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. o matko cudownie:D
    oby Haruki i Keizo byli razem:D
    kocham ich, ale bardziej Akiego i Tomi'ego:D
    Mam nadzieje ze tomi nie zrbi niczego glupiego...
    pozdrawiam i zycze mnostwa weny:**


    katrin

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój biedny Aki DD: Tak mi go szkoda, no! A Tomi już by się mógł przetegować na ciemną stronę mocy, o xD I nie zgadzam się na żadną dziewczynę D: Znając ciebie, to Aki zobaczy go z nią jak będą się lizać czy co tam D: I depresja, boru xD

    Keizo mięknie, ha! Wiedziałam! Zimne dranie zawsze miękną pod wpływem swoich pasywów! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. No, no ^^ Keizo zaczął w końcu zbliżać się do samouświadomienia na temat "kocham Harukiego" xD (rany, ale to dziwnie napisałam...)
    Naprawdę szkoda mi Akiego (Harukiego też), że cierpią, ukrywając przed sobą swoją orientację, a tak naprawdę zupełnie niepotrzebnie. Oby nie trwało to zbyt długo...
    A tak w ogóle, to przepraszam Cię. Nie wiem, jak to się stało, ale chyba zapomniałam Cię powiadomić o nowej notce ^.^'

    OdpowiedzUsuń
  8. Keizo zakochuje się w Harukim, a Haruś zakochał się w Keizo. i jest pięknie <3
    ja chcę pocałunek Tomiego i Akiego! :3
    nie mam weny na komentarz, jestem wykończona po weekendzie i niewyspana.. a na gg będę jutro (:

    Ay

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem xD Rany, grillowanie przy stadzie czyhających komarów to jednak nie najlepszy pomysł. A grillowanie przy błyskającym niebie to z kolei fajne widowisko xDD
    "-Przestań chrzanić.(...) Nie wolno ci się poddawać. Nie pozwolę na to" - Tak trzymać, kapitanie Aki! xD Tomi musi mieć obok siebie takiego wspaniałego chłopaka, który będzie mu tłukł do łebka, że gada głupoty, marudząc na swój los. Czy kiedykolwiek Aki biadolił, że jego drużyna przegrała mecz, więc mało osób będzie chciało ich oglądać? Nie, bo on nie robi tego dla kogoś, a dla siebie, bo to kocha, ale nie poddaje się i doskonali, pnąc się do góry. Ma cierpliwość, a tej Tomisiowi brak xD
    "Tam od razu pocałował go szybko i mocno." - hu huu, Keizo w roli pocieszyciela i uspokajacza xD Tego jeszcze nie było xD Ale ładnie przesłanie zastosował... schowek xD
    "Z tym, że on marzył, aby mogli się kochać w łóżku z aksamitną pościelą, a nie ciągle leżeć na trawie." no właśnie zastanawiałam się, czy Keizo kiedyś odważy się zaprosić Harusia do domu, a nie ciągać go po trawie... przecież tam są robaki, jakieś szczypawice, a w dodatku od ziemi ciągnie zimno, więc chciał, żeby Haruś wilka złapał? To kociooki jest na dole i grzeje brzuszek dla Uedy, no! xD
    "Tak, kochał go." - rodzinnie kuzyni przyznali się do swoich uczuć... szkoda, że nie wyjawili sobie tego nawzajem, aby być razem... w sensie... aby mogli sobie doradzić i wiedzieć, że jeden drugiego nie potępia. Może stanie się po na tym urlopie dwu tygodniowym... chyba, że Keizo będzie miał dla Harusia inne plany xDDD
    "Oczywiście mogło chodzić mu o to, żeby chłopak nie zawalił tak ważnego koncertu." - bujaj las, a nie nas. Jedzie mi tu *pokazuje oko* czołg? Yhy, chyba Rudy 102 xD
    "Nie miały one przecież związku z pożądaniem, raczej z czymś czułym i słodkim, a Kei lubił słodycze tylko w postaci ciastek." - jaka mnie naszła wizja O_O xD Haruś lezący na łóżku, nagi, a na jego klatce piersiowej utworzony z ulubionych ciasteczek Uedy napis あいしてるよ - kocham Cię xD Ale by się musiał borok napracować przy tym xDD
    Ale kompletnie rozwalił mnie tekst a la Bogusław Linda:
    "-Co ty możesz wiedzieć o pieprzeniu – mruknął starszy z bliźniaków. -Ostatnio więcej niż ty – wyrwało się białowłosemu." - padłam. Po prostu załatwiłam się śmiechem i o mało nie zakrztusiłam herbatą xD Jak Haruś, o xD Sprawa nie wtajemniczenia Tomisia to jedna sprawa, ale reakcja Harusia chyba nie pozostała reszcie obojętna, hmm? ;>
    "Jak chłopak może być uroczy? Może, bo to Aki" - strzał w dziesiątkę, mój kochany elfiku ;3
    "Po chwili lider odwzajemnił spojrzenie, podnosząc przy tym prawą brew do góry." - a ja zawsze działam na opak, bo podnoszę lewą... ale jestem dziwna, bo jak nazwać osobę, która nosi zegarek na prawym nadgarstku? xD Na lewym mi niewygodnie xD
    "Dlatego, gdy napotkał te grzeszące głębokim kolorem oczy, wiedział już, co ma robić." - to zdanie i epitet o grzeszących głębokim kolorem oczach jest genialny. Porównanie kapitalne, a gdy się je czyta w bodajże trzeciej minucie i 40 sekundzie piosenki, w tym kulminacyjnym momencie, to dosłownie człowiek pada na kolana.
    "-Spokojna głowa. Idź... - zawiesił głos na moment - ...spać." - wykrakałeś, Tomi - Haruś spał... no, może najpierw trochę aktywniej spędził noc, ale czasami trzeba trochę ruchu, aby sen szybko przyszedł... chociaż w sumie koncert powinien ich umęczyć, ale najwyraźniej Keizo jest lepszym motywatorem xDD
    cdn...

    OdpowiedzUsuń
  10. "-Jesteśmy zmęczeni – dyskretnie powąchał go w obawie, że poczuje zapach alkoholu, ale na szczęście chłopak nic nie pił." - no właśnie już wcześniej z lekka się obawiałam tej ekscytacji chłopaka na wieść o imprezie i tego, co może ona nieść, ale jak widzę, na szczęście Seiki nie planował pić. Słowa Uedy mocno zapadły mu w pamięć. Co do jego braciszka to mam takie złe przeczucia, że dziewczyna chce go rzucić... głupia by była ;/ (strasznie zżyłam się z każdym z bohaterów ;3)
    Zaskoczył... ba, zszokował mnie fragment, gdy Keizo wziął męskość Harusia do ust... a potem jeszcze bardziej oczy wyszły mi z gałek, kiedy on połknął..no wiesz... łał *_* Ha i jeszcze przyznał - niejako - że Haruś jest bogato obdarowany przez naturę ;P No ba, a jak. Tylko on, Ueda ma się szczycić bogactwami skarbów? xDD
    "patrzył urzeczony, jak Haruki wygina się w głęboki łuk i drży, a skóra błyszczy się od potu." - po raz kolejny muzyka wybuchła refrenem i podniosłością ( 3;40 ) świetne zjawisko, bo nie dość, że niemal widziało się to scenę przed oczyma, to jeszcze zmysł słuchu brał w tym swój udział ;3
    "Jeżeli zechcesz, to wiedz, że zawsze możesz mi sprawić taką przyjemność" - no, Ueda, nie zapędzaj się tak bardzo. Dać mu palec, a rękę schrupie.
    "Chciał zasnąć u jego boku." - dobra, cofam wcześniejsze... Proszę. Kei robi się miękki, fakt, ale w taki cudowny sposób ;3 Mrrr, ten o ostrych krawędziach zamienia się w nieco puchatego, ale z w ciąż ukrytymi, ostrymi ząbkami ;3
    "W oczach pojawiły się łzy, więc zamrugał szybko, aby je odpędzić." - eh, Akiś, ja też tak miałam... Kurcze, tak mi się przykro zrobiło. Kiedy płakał, (znowu pojawiła się piosenka w konkretnej minucie) miałam łzy w oczach i akurat weszła mama. ;P Chyba się trochę zaniepokoiła, kiedy pytała mnie o coś, a ja odpowiadałam, nie odwracając się nawet. Juz i tak twierdzi, że jestem sentymentalna i albo się śmieję, albo ryczę przy "takim ciemnym, czerwonym tle" ;P
    "-Zwariowałem. Mam dwie osobowości" - a ja obydwie uwielbiam, choć tym razem ta druga wysuwa się na prowadzenie xD
    „I tak będziesz o nim myślał.”" - przypierniczę, jak znajdziesz sobie, Tomiś, zastępstwo i to marne. Ojj, jak Aki cię zobaczy i będzie płakał, masz ode mnie wpierdziel.
    xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie ! Tomi nie może ! Nie wolno mu ! Jeśli skrzywdzi Akiego to ja skrzywdzę jego ! Aki jest przecież taki kochany. Przebywanie obok kogoś i równoczesna świadomość tego, że ten ktoś nigdy nie będzie twój jest straszna. To naprawdę bardzo boli. Biedny Akiś. Nie chcę , żeby cierpiał. Tomi musi się nim w końcu zająć, nie może być taki okrutny.. Oby w końcu przestał upierać się przy byciu hetero i zaczął wreszcie uszczęśliwiać Akiego.
    Wiedziałam , że Keizo wcale nie jest taki zimny i wyprany z uczuć ! Ależ się cieszę, że wreszcie zaczyna się już tak w pełni otwierać na Harukiego. Jestem z niego dumna. XD Ciekawa jestem kiedy Haruki odważy się wyznać Keizo co do niego czuje.

    OdpowiedzUsuń
  12. Muzyka, muzyka, muzyka <3 Aż się wygodniej ułożyłam na łóżku i zabieram się za czytanie ^^.
    Biedny Haruki łapie stresa, nie dziwię mu się w końcu to pierwszy występ przed tak dużą publicznością, chyba nie ma osoby która by się nie bała. Keizo lubi słodycze i sam zaczyna być słodki, jego humorki nieco zelżały i staje się o drobinę barankiem. W końcu diabełek zawsze ma coś z aniołka ^^
    "-Co ty możesz wiedzieć o pieprzeniu – mruknął starszy z bliźniaków.
    -Ostatnio więcej niż ty – wyrwało się białowłosemu.
    Słysząc to, Haruki opluł kuzyna wodą." Hahahaha padłam, Haruki kiedyś to dostanie tam zawału, a Keizo mógłby czasami zamknąć swoją buzię ^^
    Tomi pomyślał, że Aki jest słodki, urocze, kochane jej <3
    "-No, chodź już – irytował się Keizo, już by przecież za ten czas doszli do samochodu." Keizo jest ewidentnie niewyżyty hahaha ;D
    Tomi w wielu sprawach jest ardzo spostrzegawczy tak jak np. w tej z Keizo i Haru, ale najważniejszego nie zauważa, a raczej nie chce zauważyć.
    Yaaaay, mówiłam, mówiłam Keizo mięknie, jest słodki i zaczyna coś czuć, w końcu. Cholerny, pociągający głaz się rozpada ! ; p
    Biedny Aki. Kiedy płakał myślałam , ze Tomi to wszystko usłyszy. Obydwoje cierpią, tak blisko siebie, a nadal ciągle za daleko.

    OdpowiedzUsuń
  13. Te małe wampirki pozostawiły po sobie ślady xD
    udało mi się oswoić kota sąsiadów O_O Oni próbowali, moja rodzina kilka razy, a dopiero mnie się udało xD Kurcze, tak samo jak z jedną z samic królika - brat się nimi zajmował i mama. Dawali im jeść, pić, ale jedna samica niemal ich gryzła, gdy chcieli ją pogłaskać, więc mama z lekka się wystraszyła, jak zobaczyła, że otwieram jej klatkę, a potem miała takie oczy O_O jak królik normalnie uwalił się obok i przymknął oczy, kiedy smyrałam ją za uszami xD Nawet udało mi się udomowić koguta - jak mnie widzi, to głupek leci z daleka, pieje i czeka, aż go posmyram xD
    Z chłopaków takie ogiery? Chyba mają w sobie baterie energizer xD Dosłownie, bo to przecież bateria z króliczkiem.... xDD
    Lepiej mi z myślą, że Akiś będzie szczęśliwszy... aż musiałam poczytać końcówkę rozdziału. Jestem nienasycona tym opowiadaniem -ciągle mi go mało, a jeden dzień bez kolejnej notki to męka.
    Ha, przeczucie xP Akiś mógłby dużo gadać.. dużo opowiadać, a Tomi mógłby go uciszyć... w specjalny sposób ;3

    To ja mam odwrotnie! XD Jak podniosę prawą (trochę), to potem jakby łapie mnie skurcz xD Z lewą brwią nie mam problemów. xD

    OdpowiedzUsuń
  14. Tobie - lis, a u mnie jastrząb porwałby koguta O_O Ale bydlaczek był wielki xD Psów sąsiadów osobiście się boję... Wiesz, pies pokroju bernardyna jednak może przestraszyć xD Ale moja mała bestyjka... no średnia xD (bardziej jej do małej, ale cii xD) to z lekka szalona, ale kochana psina i uwielbia ze mną wyć xD

    Notka będzie jutro. Powinna być, bo mam już połowę, a Aerosmith działa na mnie pozytywnie ;3

    OdpowiedzUsuń
  15. Kochanie moje, powiadamiam Cię o nowej notce ( i zdjęciu xD)

    OdpowiedzUsuń
  16. Szukałam takiego obrazka chyba godzinę, aż wreszcie objawił mi się taki baranek xD Musiałam zmienić koncepcję rogów, ale to tam... mały pikuś xD
    Oj biedny kociak xD Tą scenę ściągnęłam z własnego doświadczenia xD Z tym, że jakoś udało mi się zachować równowagę, a Kio niestety klapnął na podłogę. Przezorny zawsze ubezpieczony, a ciciuś wolał jeszcze mieć cała twarz... a nie nowy model "heyah" xDD "Klamkah" xD
    Misiek jeszcze ujawni swój strach względem Orionka. Ogólnie to chyba tylko raz... później niechcący usłyszy rozmowę syna z Lu i definitywnie kopnie się mentalnie, zrzucając strach i zapominając o nim... w końcu płacz dziecka to nie przelewki ;P

    "Padną mu do stóp, albo ktoś na kolana w przyszłości, gdy Oruś dorośnie." *zakrztusiła się herbatą* Ohohooo, kochana... nawet nie spodziewasz się, jak te słowa są prawdziwe i... dosłowne. Będą padać przed nim na kolana, ojj, będą... w pewnych celach... Tez nie mogę się tego doczekać ;3 Ah, ci zbereźni żołnierze! Nie ma kobiet w ich szeregach, a tam są same ciacha, więc kiwnięcie palcem Oriona (dosłownie) to dla nich jak prezent na gwiazdkę xD
    Haha, tak xD Misiek ma funkcję określoną. Uległy i rodzący, podchodzący pod kobietę xD A Lu - władczy i dominujący. Widzisz, dzieci od razu widzą, kto w związku trzyma spodnie i jest seme xD Ha, wiadomo, że faceci wymieniają się poziomami (że tak powiem), ale zawsze jeden będzie bardziej romantyczny. Faceci rywalizują i tego nikt mi nie zaprzeczy xD
    uuu, no wiesz... Nie wiem, czy Daniel się zgodzi. Właściwie... to jak Ori będzie dorosły, to Daniel z chęcią by go oddał, a teraz raczej nie. Zawiedzie się... aż mi się normalnie smutno zrobiło O_O
    Dzieci potrafią być urocze xD
    Kurcze... i tak nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Tak się nakręciłam z akcją i słowami Baala w języku elfów.. aaaah xD

    Złowroga cisza, haha XD Złego... noo, Rafi wystartuje do Kio, niemal na niego warcząc... w sumie to... warcząc xD Więc wiesz... A Kio wreszcie zrozumie, głupek jeden, że stracił tego, który był najważniejszy. Mówię Ci, przed utrata mocy i banicją uratuje go dosłownie cud. Ma szczęście, głupek, że Ten na górze będzie jeszcze o nim pamiętał.

    Pierwsza, mistrzu xD Pół godziny po Tobie pojawił się kolejny xD A ja... chce już niedzieli... albo poniedziałku. Juuuż! xD A tak to idę czytać tą i poprzednia notkę. A co!

    OdpowiedzUsuń
  17. Tez chcę, żeby Ori dorósł ;3 Będzie z niego taki wulgarny, zły stworek ;3 Będzie myślał i chciał wyłącznie jednego... i tylko jedna osoba zdecyduje się go odrzucić, przez co diabełek dostanie takiej chcicy... a się przejedzie. xD
    Dobra. To wychowuj później dużego Oriona, żeby Daniel mógł mu wybaczyć. Chociaż w sumie to też będzie jego wina... tak.. trochę? xD

    Aha ha, już lecę xD Nie ma tak dobrze xD Ty masz rozdział gotowy, to wstawiaj xDD

    Moja kochana. Jeżeli znajdziesz program, który robi mapy, to ja poproszę, bo od tygodnia takiego szukam. To znaczy... mapę mam narysowaną (zrobiłam sama, taa xD) Tylko potrzeba mi kolorów. Mam swoje nazwy, rozłożenie 12 nacji, nazwę opowiadania, 12 grup stworzeń na całej mapie i plan na opowiadanie, ale kolor mapy mnie martwi. Myślałam nad przeskanowaniem mapy i pokolorowaniem w photoshopie, ale jak by to wyszło... niemniej bracia stwierdzili, że jestem na niewłaściwym kierunku studiów xD
    No właśnie mój projekt też będzie spory... mam 12 bohaterów ^^' Głównych... bo na myśl o pobocznych zaczynam płakać xD Uniwersalne przy mnie padną xD Uh,ale to opowiadanie chodzi mi po głowie od zeszłego roku, a wpadłam na nie, zgarniając siano xDD I jak robiłam to w tym roku i w tym samym miejscu, to aż normalnie mnie nosiło xD
    Póki co szukam chłopaka z rogami xD Takiego... *liczy*...e.. 6 plus 5.. jedenastolatka. xD

    OdpowiedzUsuń
  18. Trzymam za słowo, że niedziela będzie dla mnie i Muzyki xD

    No właśnie mam win 7 xD I to jest ten ból, no xD Może a nuż się uda i będzie śmigał... heh, a jak nie, to muszę poszukać. Gimp jest do luftu - badziewie straszne. xD
    Oo, ściągnęłam i działa O_O xD A można do niego wrzucać gotowe obrazy? Bo nie zauważyłam czegoś takiego...

    Nie gadaj XDDD Zacznie się jak byli dziećmi? Ja też tak planowałam xD Że niby od razu widać ich podobne charaktery, a jednak obydwoje się lubili i było inaczej... niż w teraźniejszości. Ojj, mój Wodnik jeszcze się napłacze... ;P Kurcze, my chyba naprawdę w poprzednim wcieleniu byłyśmy bliźniakami XDDD
    ---
    No właśnie dorobiłam w photoshopie rogi xD Brat patrzył od momentu dodawania Orionowi imienia na obrazku i stwierdził, że się nie napracowałam z tym... dopiero jak mu pokazałam wycinane rogi, które zakichane lasso nie chciało dobrze wycinać, bo albo ucinało, albo dodawało białe tło, które zamalowywałam, stwierdził, że może jednak coś tam zrobiłam xDDD

    OdpowiedzUsuń
  19. Sprawdzałam, czy da się wrzucić jakiś plik, ale musiałby być w tym samym rozszerzeniu, więc lipa... Photoshop mnie zamęczy xD
    Nie gadaj bzdur! Na pewno zrobisz świetną mapę! Masz gust w wyborze kolorów do bloga, świetnie wszystko ustawiasz i miałabyś polec na mapce? Nie wyobrażam sobie tego.

    Ooo, to inaczej, niż u mnie. Dzieciństwo moich postaci (głównych) rozpocznie się w prologu i na nim się skończy. Prolog będzie krótki, aby później ludzie mogli go czytać w kolejnych rozdziałach... powracać, kiedy o tym powiem, bo na przykład coś, co jedna z postaci powie w prologu, druga (będąca w prologu) "odszczeknie się" na przykład w 20 rozdziale. xP

    Kiedy używam lassa, nie polegam na jego punktach - sama zaznaczam ile wlezie, albo ucinam po kawałku xD

    OdpowiedzUsuń
  20. Wejdź sobie do mnie w spis postaci xP Zjedź na dół, to zobaczysz Oriona... w nowej wersji - nie ostatecznej, ale następującej po Baranku xP

    OdpowiedzUsuń
  21. Cieszę się, że przypadł do gustu ;3 Kolor oczu robiłam w photoshopie - miał zielone xD

    OdpowiedzUsuń
  22. Wiesz to moje ukochane opowiadanie, i uwielbiam do niego wracać, ale gdy czytam na komórce jest to niemożliwe, ciemne litery zlewaja się z tłem niestety.
    Mam nadzieję że da się coś z tym zrobić, pozdrawiam. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, i przepraszam za kłopoty z szablonem.
      Dziekuje. <3

      Usuń
    2. Spoko. Trudno było coś dopasować, bo jak czarny tekst było widać, to jasny w ogóle. A nie wiem jak zrobić, żeby w całym blogu zmieniał się kolor tekstu. Raczej to nie jest możliwe.

      Usuń
  23. Dla mnie to jest dziwne źe mam czarne litery a czasem białe...( obym se nie zepsuła wzroku) :p
    Super rozdział...Tomi nie mysl mi tu o dziewczynie skora masz super chłopaka prawie na wyciagniecie reki...Aki jeat uroczy~ aż sama bym chciała byc chlopakiem -zazdroszcze im...
    Czytam to tak szybko źe aż sama sie dziwie -szkoda że taki mi nie idzie z lekturami szkolnymi...
    Pozdrawiam ~ Shizuo
    Ps- powodzenia Aki lap go tygrysie..

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz. :)