tag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post11468874156552818..comments2024-03-22T06:44:11.609+01:00Comments on Fantazje Luany: Jeden krok do miłości - rozdział 3Luanahttp://www.blogger.com/profile/03618038947503081653noreply@blogger.comBlogger34125tag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-42600833414013359852018-09-10T19:18:15.970+02:002018-09-10T19:18:15.970+02:00Hej,
rozdział wspaniały, ale się tutaj porobiło......Hej,<br />rozdział wspaniały, ale się tutaj porobiło... Cody'ie i jego podchody były po prostu słodkie, taj niby przypadkowy dotyk, a Harner od razu odskakuje jak oparzony... Cody teraz wie gdzie ten mieszka, i poznanie Sarah, ha pracują nad projektem, a Cody co? podnieca się ;] pocałunek Codi'ego i Jamesa ach, cóż niestety Cody musi zejść z chmur... bo został odepchnięty, zwyzywany i na koniec jeszcze wywalony z pracy...<br />Dużo weny życzę...<br />Pozdrawiam serdecznie AgaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-76858281923321088222013-01-26T15:10:46.861+01:002013-01-26T15:10:46.861+01:00A oto ci chodziło. Zrozumiałam to inaczej. I spoko...A oto ci chodziło. Zrozumiałam to inaczej. I spoko. :DLuanahttps://www.blogger.com/profile/03618038947503081653noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-5208350640653219222013-01-26T14:05:47.825+01:002013-01-26T14:05:47.825+01:00Sorry chodzi o gwarę, a ty przecież starasz się pi...Sorry chodzi o gwarę, a ty przecież starasz się pisać językiem literackim. To nie złośliwość, jest to wyrażnie niepoprawne, regionalne, Koszula, czy koszulka jest z krótkim rękawem i tyle. Zaś jesli piszesz "na krótki rękaw" , jest to niepoprawna polszczyzna. Przepraszam za czepianie się. Wybacz :-)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-23524754285714086292013-01-26T08:35:24.613+01:002013-01-26T08:35:24.613+01:00Jakoś mój tata, narzeczony latem noszą koszule na ...Jakoś mój tata, narzeczony latem noszą koszule na krótki rękaw. Nie koszulki tak zwane T-shirty, ale koszule. Nie wiem o co ci chodzi. :/Luanahttps://www.blogger.com/profile/03618038947503081653noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-90869140544971269642013-01-26T00:42:07.497+01:002013-01-26T00:42:07.497+01:00Nie będę się czepiał nieznajomości realiów życia ...Nie będę się czepiał nieznajomości realiów życia anglosasów. Jednak znowu zakłada tu "koszulę na krótki rękaw", kurde nie koszule są z krótkim rękawem na miłość boską.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-86065994993563130372013-01-20T19:48:59.873+01:002013-01-20T19:48:59.873+01:00Niemal łamiąc nogi na zakręcie biegiem zostawiam k...Niemal łamiąc nogi na zakręcie biegiem zostawiam kartkę z powiadomieniem, rzucając się jak postać z anime na górę kartek do licencjatu... którego pierwszy rozdział ma być wysłany za 4 godziny... a jestem w czarnej... w próżni jestem.Akemihttps://www.blogger.com/profile/06463240621269456227noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-87734043805849342282013-01-20T16:40:33.447+01:002013-01-20T16:40:33.447+01:00Trochę ten rozdział mnie zatkał, nie spodziewałam ...Trochę ten rozdział mnie zatkał, nie spodziewałam się takiej akcji i tego, że Cody powie mu o tym zakładzie. Trochę źle zrobił, że go pocałował, mógł tylko powiedzieć, a nie pokazywać. Ale może ten pocałunek coś zmieni. Piszesz wspaniale i dzięki za ten rozdział, bo był boski. Coś zdaje mi się, że jak dzieci spotkają Codiego polubią. Życzę dużo weny i pozdrawiam.:)Kyoukohttps://www.blogger.com/profile/11631661436483482224noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-71489044284866735102013-01-20T08:57:00.161+01:002013-01-20T08:57:00.161+01:00Nie będą dodawane częściej. Myślę, że raz na tydzi...Nie będą dodawane częściej. Myślę, że raz na tydzień i tak jest dobrze. Mogłam dodawać jedną na miesiąc, jak jest na wielu blogach. Sama jestem czytelniczką, więc wiem jak to jest czekać na kolejną notkę opowiadania.:D Luanahttps://www.blogger.com/profile/03618038947503081653noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-75194584799010199042013-01-20T00:07:27.971+01:002013-01-20T00:07:27.971+01:00Mam pytanie. Czy notki mogą być dodawane częściej?...Mam pytanie. Czy notki mogą być dodawane częściej? Bo serio ja już tu wariuję xD chociaż dwa razy w tygodniu! Ulżysz czytelnikom. <br />PozdrawiamAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/13823348511510392693noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-87842660673485914112013-01-19T12:03:06.901+01:002013-01-19T12:03:06.901+01:00Czy sobota nie może być odrabiana za wtorek? Tak b...Czy sobota nie może być odrabiana za wtorek? Tak bym chciała, żeby były dwa wtorki w tygodniu...Akemihttps://www.blogger.com/profile/06463240621269456227noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-6044894134543120282013-01-18T16:28:29.950+01:002013-01-18T16:28:29.950+01:00Witam,
oj, oj ale się porobiło, podchody Codi'...Witam,<br />oj, oj ale się porobiło, podchody Codi'ego były po prostu słodkie, niby przypadkowy dotyk,a Harner odskakuje jak oparzony. Przynajmniej Cody wie teraz gdzie on mieszka, no i poznanie Sarah. Pracują razem nad projektem,a Cody co podnieca się ;] A ten pocałunek Codi'ego i Jemesa ach, ale niestety Cody musi zejść z różowej chmurki... bo został odepchnięty, zwyzywany i na koniec wywalony z pracy... Ja się nie zgadzam, tak nie może być! Cody nie może odejść z pracy...<br />Weny, multum weny życzę...<br />Pozdrawiam serdecznie BasiaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-12159648230641333712013-01-16T20:10:29.564+01:002013-01-16T20:10:29.564+01:00Pewnie się przyda, bo zamiast siedzieć i zakuwać d...Pewnie się przyda, bo zamiast siedzieć i zakuwać do pie*******j demografii nadrabiam poprzednie opowiadanie -.-"M.https://www.blogger.com/profile/17922432561985662842noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-56315004952496596172013-01-16T19:34:34.654+01:002013-01-16T19:34:34.654+01:00Uch. Zaczynam żałować, że tak szybko znalazłam teg...Uch. Zaczynam żałować, że tak szybko znalazłam tego bloga. nie musiałabym czekać tyle czasu na kolejne rozdziały i od razu bym wiedziała, co się stanie później. To czekanie jest nieznośne.<br />James, ty ośle! Wywalasz Cody'ego, dupku jeden. Ja się nie zgadzam. No i chcę wiedzieć, co będzie potem. Czy cody wróci do firmy? Oby. W końcu musi skończyć ten projekt... Albo coś... ale na pewno nie zgadzam się, żeby wyleciał. Chyba już wiesz, że jestem baaardzo niecierpliwa, prawda?<br />pozdrawiam i życzę mnóstwo weny!obsesjahttps://www.blogger.com/profile/06816157838867212701noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-10225193693546743972013-01-16T13:15:06.677+01:002013-01-16T13:15:06.677+01:00A ja myślałam, gdzie ty się podziewasz. Powodzenia...A ja myślałam, gdzie ty się podziewasz. Powodzenia na sesji.Luanahttps://www.blogger.com/profile/03618038947503081653noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-53354819940477474462013-01-16T13:14:24.506+01:002013-01-16T13:14:24.506+01:00Uwielbiam być okrutna.^^
Też nie lubię owłosionych...Uwielbiam być okrutna.^^<br />Też nie lubię owłosionych. Jeszcze zarost taki dwu/trzy dniowy mi nie przeszkadza, ale nie lubię brody, wąsów i owłosionych klatek piersiowych. a tym bardziej pleców. Luanahttps://www.blogger.com/profile/03618038947503081653noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-2104997494949265992013-01-16T11:53:59.987+01:002013-01-16T11:53:59.987+01:00no to się porobiło.. ale od początku.
podchody Cod...no to się porobiło.. ale od początku.<br />podchody Cody'iego były słodkie :D. taki niby przypadkowy dotyk, a James odskakuje jak oparzony XD. no a potem telefon od Chloe i Cody poznaje Sarah. małą, słodką siostrę swojego groźnego szefa. idą razem pracować przy projekcie i co? i Cody się podnieca! :D<br />to, jak Cody pocałował Jamesa.. no ja! to było takie, takie.. ah! ale potem trzeba było zejść ze swojej tęczowej chmurki, bo Cody został odepchnięty, zwyzywany i wywalony z pracy.. oj, nieładnie, panie Żyleto, no naprawdę nieładnie! będzie lanie! od Cody'iego oczywiście :D<br /><br />AyAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-72088291343552506962013-01-16T11:33:37.813+01:002013-01-16T11:33:37.813+01:00Jak możesz? T_T Kończyc w takim momencie? Jesteś o...Jak możesz? T_T Kończyc w takim momencie? Jesteś okrutna T_T<br />Yhym, yhym super, fajnie. Strasznie szybko sie czyta. Ogółem Cody... Coś mnie tak... No z pewnością wolę Jamesa ^ ^ słodziutki ^w^<br />Wiesz co?Przez ciebie zaczynam lubic owłosionych mężczyzn XD Nie że jakieś zarośnięte małpy, ale nawet tych z lekkim zarostem, którego wczesniej nie lubiłam.<br />Z niecierpliwością czekam no kolejny rozdział. Pozdrawiam.Yuuhttps://www.blogger.com/profile/15864316591403755596noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-56940179422150302502013-01-16T02:42:05.663+01:002013-01-16T02:42:05.663+01:00Szczerze powie zatkało mnie. To było boskie, genia...Szczerze powie zatkało mnie. To było boskie, genialne! Kocham Twoje opowiadania! Życzę weny i zniecierpliwiona czekam do następnego wtorku. Pozdrawiam!<br /> <br />NanamiAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-81801971637174417722013-01-15T23:15:05.805+01:002013-01-15T23:15:05.805+01:00wow *.*
to było takie niespodziewane i takie boski...wow *.*<br />to było takie niespodziewane i takie boskie o,O<br />kyaa! czekam na kolejny rozdzialik <3Kaerunoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-63486457725284311662013-01-15T22:55:14.209+01:002013-01-15T22:55:14.209+01:00Heeejj... *wychyla się z szafy i macha na przywita...Heeejj... *wychyla się z szafy i macha na przywitanie*<br />Jak ja dawno tu nie byłam, aż wstyd się przyznawać, no ale cóż takie życie studenta przed sesją -.-" Ale skończmy jojczyć!<br />Wpadłam i z marszu przeczytałam wszystkie rozdziały najnowszego opowiadania. I podoba mi się, cholernie mi się podoba. Sama koncepcja opowiadania jest inna. Niby opowiadanie podobne zarysem (czy. jeden homofob, drugi gej, ale i tak będę razem), ale ujęte w taki inny sposób. Sposób, który przyciąga uwagę i wciąga na tyle, że jak zaczynasz czytać nie możesz skończyć, a jak już to się stanie to wyklinasz Luane, że dodaje rozdziały tak rzadko!<br />Co do postaci. Boże najświętszy. Z marszu zakochałam się w Adisonie... Znaczy nie tyle w im co najpierw w jego imieniu. W życiu nie podobało mi się aż tak, pomijając Gabrysia, męskie imię! I jak do niego pasuje. Niby chłopak z pazurem, ale w serduszku chłopczyk potrzebujący miłości. Me gusta! Co do Jamesa... Tyran w pracy, miły kociak w domu, stawiający na piedestale swoje rodzeństwo. Boże czemu jaj mam wrażenie, że zamiast dominować zostanie w tym "związku" zdominowany?! Taaa, to właśnie Lu i jej chore fantazje. Jak to powiedziała Cody, brałabym go! Co do Madsona, postać która pewnie, znając Ciebie, sporo namiesza.<br />A teraz Hoshi-chan wraca do nauki zuego języka niemieckiego... <br />*w wielkim wytrzeszczem na ustach ponownie barykaduje się w szafie uprzednio wieszając na klamce wielki kartę z napisem "Nie rzucać nożami, ani niczym ostrym, już będę grzeczna"* M.https://www.blogger.com/profile/17922432561985662842noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-65155556083829352392013-01-15T19:37:37.984+01:002013-01-15T19:37:37.984+01:00"Plan, potrzebował konkretnego planu." -..."Plan, potrzebował konkretnego planu." - może konkretnego zorganizowania?<br />"– Mam nadzieję, że tym, co będziemy tu robić." - no jasne, że Cody myślał o tym, co będziecie robić. xD Tu... znaczy tam. xD Nie ważył się nawet zająć głowy innymi problemami, heheh xD Uwielbiam wieloznaczności słowne odkrywane z biegiem historii. xD A dzisiaj trochę tego było. ;3 Aż mam ochotę zamruczeć z przyjemności. ;3 <br />"– Do mnie do domu." - wstrętna kawa chciała wpaść tam, gdzie nie trzeba... xD Od razu do domu... James, ty ogierze! xD Bardzo byłam ciekawa, jak to się potoczy. Nie spodziewałam się kłopotów zdrowotnych matki Chloe, dlatego pojawienie się Cody'ego w domu Jamesa było... wielkim i przyjemnym zaskoczeniem. No i oczywiście przyznanie się do zakładu... Też nie spodziewałam się tego. W sumie... James w ostateczności przypierniczył by Cody'emu (przy ludziach? Nie opanowałby się? Hmmm...), ale byłoby już po projekcie, więc Madson mógłby się paść... xD<br />"Przyjaciel-szef osłabia swoich pracowników." (przepraszam za wulgaryzm). To, jak cholernie podobała mi się rozmowa chłopaków, mogę wiedzieć ja, tulona w ekscytacji myszka bezprzewodowa i wszelakie istnienie w moim pokoju. (pająki się mnie nie ulękną xD)<br />"Od dawna powtarzał sobie, że będzie z tą osobą, jaką zaakceptują dzieci i na odwrót." - uch, Ty wiesz, co mnie skręca, no nie? Jak James się dowie, to już nie będzie taki bardzo anty do Cody'ego... tak myślę, hy hyy. xD A Cody nie zaakceptowałby dzieci? Jeden dzień z Sarah i już jest kupiony. xD<br />"Czy uduszenie za coś takiego jest karalne?" - hyyy ;> Chyba, że to takie specjalne podduszanie. xD Złośliwie zboczone myśli krążą mi po głowie. xD<br />"A zresztą, co mi tam, pokażę ci, co musimy zrobić" - i bosko! Co ma strzępić język na gadanie, jak może nim lepiej operować? :3 <br />Jak zobaczyłam Twój komentarz, to aż mi się lżej na sercu zrobiło. Rozdział tutaj, to jak balsam dla wyczerpanego ciała.<br />Zawsze piszesz ciekawie, bogato i zgodzę się z przedmówcami - masz sytuacje, które się nie powtarzają. Dajesz inną drogę wyboru postaci i to jest takie niesamowite!Akemihttps://www.blogger.com/profile/06463240621269456227noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-69349012198907376642013-01-15T18:15:46.055+01:002013-01-15T18:15:46.055+01:00heh ps jestem za opcją zemdlenia Codyego niedaleko...heh ps jestem za opcją zemdlenia Codyego niedaleko domu Harnera... Ciekawa jestem jak James zareaguje... jak Cody zemdleje i będzie leżał od tego uderzenia w skroń:) tak długo czekać do wtorku... no nie... umrę! Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/13823348511510392693noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-1119735055332918882013-01-15T17:58:48.423+01:002013-01-15T17:58:48.423+01:00Szczerze mówiąc chciałabym żeby Cody wyleciał na j...Szczerze mówiąc chciałabym żeby Cody wyleciał na jakiś czas... no może pół rozdziału... Nie wyobrażam sobie jego relacji z Harnerem. Jestem bardzo ciekawa co dalej. Dodaj szybko następny rozdział!<br />Zapraszam do siebieAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/13823348511510392693noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-32206687122293460512013-01-15T17:22:23.089+01:002013-01-15T17:22:23.089+01:00Wow..ale akcja...
Nie spodziewałam się czegoś taki...Wow..ale akcja...<br />Nie spodziewałam się czegoś takiego.<br />Przez to zakończenie nie mogę się doczekać co będzie dalej.<br />Pozdrawiam oraz weny życzę !<br /><br />*P.S. Jeśli to nie problem to zapraszam do siebie*Saiko https://www.blogger.com/profile/02727770612023184212noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2663711459659190999.post-72442088043853934682013-01-15T17:20:59.509+01:002013-01-15T17:20:59.509+01:00Wiem, że to złe, ale bardzo się cieszę, że tak to ...Wiem, że to złe, ale bardzo się cieszę, że tak to się potoczyło. Cody zrozumie, że nie warto się zgadzać na głupie zakłady.. Ale zrozumie też, że Harner wcale nie jest mu taki obojętny. :D Co do Jamesa to mógł sobie darować tego ,,pedała'', ale pewnie za dużo to on nie myślał w tamtym momencie. Rozdział bardzo ciekawy i pełen zaskoczeń. Nie mogę się doczekać kolejnego. :) weeeny :D<br /><br />vampirka_15Anonymousnoreply@blogger.com